* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 maja 2019

Agnieszka Zakrzewska: Niebo nad Amsterdamem

Edipresse Książki, Warszawa 2019.

Rodzina za granicą

„Niebo nad Amsterdamem”, tom zamykający cykl z perypetiami Agnieszki i jej rodziny – nadaje się na samodzielną lekturę dla tych czytelniczek, które lubią obyczajówki odchodzące od schematów fabularnych. Napisana jest ta powieść nieźle (chociaż autorka nie ustrzegła się paru błędów), z pomysłem na akcję i kreacje postaci. Trochę znosi Agnieszkę Zakrzewską w stronę sensacji (lub powieści o posmaku tajemnicy z przeszłości), ale to tylko wychodzi na dobre obrazom codzienności. W tej powieści Agnieszka, która ma już ustabilizowaną pozycję życiową, boryka się z dziwnym anonimowym prześladowcą. Ktoś posuwa się do obelg wypisywanych czarną farbą na fasadzie tomu i najwyraźniej próbuje zniszczyć szczęście kobiety. Do tego Agnieszka chce rozwikłać zagadkę dotyczącą dawnych czasów pewnego prokuratora. Kryzys w małżeństwie nie sprzyja rozwiązywaniu kłopotów na chłodno. Jakby tego było mało, nastoletnia córka bohaterki, Annemarie, wkracza właśnie w etap buntu. Zadaje się z niewłaściwym towarzystwem, zarzuca marzenia, a jej reakcje stają się niepokojące. Agnieszka musi wszystkie zmartwienia odkryć i zrozumieć, zanim stanie się coś złego – zapobiec temu, czemu można zapobiec, a wkroczyć do akcji, gdy to konieczne. Nikt nie zastanawia się, skąd ona ma czerpać siłę do mierzenia się z codziennością.

Ciekawym pomysłem jest wprowadzenie do akcji robotników budowlanych z Polski, ale jeśli już musieli pochodzić z Bytomia, to albo powinna autorka sprawdzić, jakim językiem faktycznie się porozumiewają, albo postawić na językową neutralność – bo tworzy jakiś dziwny zlepek wyobrażeń na temat ulicznej śląszczyzny i języka literackiego – oraz ekscentrycznego sąsiada. Jego obecność bardzo ubarwia fabułę, pozwala wprowadzać fałszujące rzeczywistość sytuacje i komplikować prostą opowieść. Bardzo przyjemnym zabiegiem jest tutaj natomiast wtrącanie charakterystycznych dla mieszkańców Amsterdamu zwrotów, ale i zachowań – dzięki temu książka zyskuje ładny koloryt lokalny, cieszy smaczkami. Takie smaczki czasami psuje brak uważnej redakcji („Bożenka!!! – krzyknęłam. Byłam tak wzruszona, że nie mogłam dobyć głosu”…), jednak sporo można autorce wybaczyć dzięki temu, że proponuje obyczajówkę odbiegającą od schematów z czytadeł. Jest tu trochę sensacji, nawet śledztw, poszukiwania wiadomości na własną rękę – bo przecież nie da się przejść do porządku dziennego nad wiszącymi niedookreślonymi zagrożeniami. Akcja toczy się szybko, bohaterka nie ma w zwyczaju analizowania kolejnych doświadczeń oraz emocji w nieskończoność – woli za to prowokować do działania.

Agnieszka Zakrzewska pokazuje, że zawsze warto walczyć o marzenia i nie poddawać się w trudnych chwilach. Kobieta w powieści ma sporo powodów do popadnięcia w apatię i obwiniania losu o kolejne przykre doznania – jednak nie zamierza się załamywać, daje z siebie wszystko, żeby ocalić bliskich, pomóc przyjaciołom i uniknąć porażki. Dodaje energii i otuchy, tak też działać będzie na czytelniczki cała powieść. „Niebo nad Amsterdamem” to książka ciekawa – jeśli ktoś lubi obyczajówki, doceni w niej świeżość spojrzenia i ucieczkę od powtarzalnych rozwiązań. Zakrzewska pisze po swojemu, nie ogląda się na mody, za to ma coś do powiedzenia na temat życia w Amsterdamie – i z tego czyni prawdziwy atut tomu. „Niebo nad Amsterdamem” z pewnością zachęci też nowe czytelniczki do sięgnięcia po poprzednie części cyklu o Agnieszce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz