* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 19 września 2018

Tatiana Mindewicz-Puacz: Miłość i co dalej?

Agora, Warszawa 2018.

Życiowe scenariusze

Tatiana Mindewicz-Puacz zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że nie może podejmować decyzji za kobiety nieszczęśliwe w swoich związkach, nie powinna im też mówić, co mają robić. Nikt jednak nie zabroni jej wskazywania toksycznych scenariuszy i przestrzegania przed losem bohaterek, które opisuje. Tak dotrze do szerokich grup odbiorczyń i pokaże im, jak unikać sercowych pułapek i dylematów, które uniemożliwiają szczęśliwe życie oraz samorozwój. „Miłość i co dalej” to publikacja, w której prostym językiem mówi się o problemach, jakie można zaobserwować wśród par w najbliższym otoczeniu. Autorka pozwala na przyjrzenie się podstawowym błędom i niebezpieczeństwom, a także wskaże recepty i zasady postępowania wobec cierpiących w nieudanych relacjach postaci. Pomaga swoim bohaterkom – przyjaciółkom albo klientkom (budowanym z najczęściej spotykanych zmartwień i charakterystyk), by w ten zawoalowany sposób dać do zrozumienia odbiorczyniom, jak powinny postępować w analogicznych sytuacjach, albo w ogóle jak się zachować, żeby takich trosk uniknąć. W końcu w miłości nie ma mowy o bezwzględnym szczęściu i o związku idealnym, jednak przyda się parę porad, żeby nie wikłać się w relacje bez przyszłości.

Na początku Tatiana Mindewicz-Puacz sięga po portrety kobiet, do których będzie się w trakcie wywodu nieraz odwoływała, analizując po kawałku ich doświadczenia. Jest tu niespełniona w małżeństwie żona, którą z zewnątrz wszyscy postrzegają jak szczęściarę, jest kobieta, która wdaje się w romans z żonatym kolegą z pracy, jest i taka, która potrzebuje stałych wstrząsów emocjonalnych i wyzwań w zakresie uczuć. Każda z bohaterek tomu, bez względu na to, czy należy do „podstawowego” składu, czy też służy jako drobne dopowiedzenie w dalszej części książki, wpada w pewien schemat postępowania i nie potrafi lub nie chce się z niego wydostać. Mindewicz-Puacz omawia kolejne przypadki, pokazuje odbiorczyniom, co stanowić może błędne koło, gdzie oczekiwania na pewno rozminą się z rzeczywistością i jakich wiadomości partner przyswoić nie będzie chciał. Uczy komunikacji interpersonalnej, ale bardziej nastawia się na samorozwój, próbuje uświadomić odbiorczyniom, że to od nich samych powinno zależeć ich szczęście i poczucie spełnienia. Prowadzi narrację pozytywną, unika krytykowania lub napominania, ale w poradach okazuje się stanowcza. „Miłość i co dalej” to nie prosty poradnik: tutaj z relacji prowadzonej przez autorkę należy dopiero wysnuć wskazówki co do przyszłości i zasady postępowania w określonych okolicznościach. Nie będzie to trudne zadanie, w końcu Mindewicz-Puacz kieruje się do szerokiego grona odbiorczyń i już na poziomie języka widać, że nie będzie komplikować przesadnie narracji. Pozwala czytelniczkom samodzielnie wyciągać wnioski z obserwacji, nakierowuje je na właściwe tory, wiedząc, że takie podejście sprawi, że jej uwagi zostaną nie tylko przyswojone, ale i na długo zapamiętane. Jest „Miłość i co dalej” zatem książką, która wymusza pracę nad sobą. Autorka nie obiecuje prostych zwycięstw i rozwiązania wszelkich problemów, ale zwraca uwagę czytelniczek na niebezpieczeństwa płynące z uzależnienia od drugiej osoby. Przypomina, że po czasie euforii i wstępnym zakochaniu przychodzi czas na prozę życia, a tutaj często psuje się sytuacja w domu: tłumaczy, do jakich spięć nie dopuścić, a jakich zachowań nie można tolerować. Jedyne, czego można żałować, to faktu, że książka jest objętościowo mocno rozdmuchana przez dużą interlinię i wyodrębniane w charakterze „ilustracji” (ozdobnika graficznego) pojedyncze cytaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz