* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 4 września 2018

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski: Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos

Agora, Warszawa 2018.

Kosmiczna przygoda

Na rynku ostatnio trwa boom na opowieści z kosmosu: powrót zainteresowania tymi, którzy wylecieli na orbitę albo chociaż przygotowywali się do takiej misji zaowocował i polską odpowiedzią. Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski, dziennikarze, którzy przekonali się do pisania w takim akurat teamie podczas pracy nad biografią Kukuczki, teraz tworzą nowy literacki reportaż Tutaj jednym z ważniejszych bohaterów będzie Mirosław Hermaszewski, ale autorzy nie proponują jego biografii ani nie budują legendy. Przypominają sylwetkę, skupiając się jednak bardziej na tym, jak wyglądały prace wokół wysłania Hermaszewskiego w kosmos i... na decyzjach politycznych, które do tego faktu doprowadziły. Wzorują się przy tym na “Najlepszych” Toma Wolfe’a, chociaż przerabiają “kumpelski” styl pisania, rezygnują z kolokwialnych wtrętów na rzecz dynamizowania narracji bezpośrednimi dialogami. “Cena nieważkości” to opowieść, która może podbić również zagraniczne rynki, tyle tylko, że polscy odbiorcy zyskają tu jeszcze dodatkowy smaczek w postaci świadomości, jak żyło się w PRL-u. Pewnych rzeczy tłumaczyć nie trzeba, niektóre zostają w sferze znanego wszystkim kontekstu: Kortko i Pietraszewski wcale nie chcą przedstawiać codzienności i powtarzać i tak już zestereotypizowanych wiadomości. Umiejętnie wybierają informacje do tomu i zabierają czytelników w podróż, nie tylko w kosmos. O wiele bardziej niż pozaziemskie doświadczenia zajmuje ich kontekst działań, włączenie się Polaków w programy podboju kosmosu prowadzone przez Związek Radziecki (więc, pośrednio również w rywalizację z Ameryką). Na życiorys Hermaszewskiego miejsca nie ma, zresztą na początku - jak w “Najlepszych” - i tak do lotu przygotowuje się cała grupa pilotów i do końca nie wiadomo, czy poleci Hermaszewski, czy Zenon Jankowski (nie wiadomo do tego stopnia, że drukuje się dwie partie znaczków i plakatów, z wizerunkiem jednego i drugiego bohatera). Autorzy przyglądają się pracom nad wysłaniem człowieka w kosmos, trochę mniej niż Wolfe akcentują kwestię niekończących się badań (chociaż do wściekłości mogą doprowadzać absurdalne wręcz wymagania – poddawanie się kolejnym niepotrzebnym operacjom tylko pokazuje determinację i chęć lotu w kosmos). Nie mogą zagłębiać się w sprawy techniczne, za to odnotowują kolejne etapy przygotowań i ćwiczeń. Sporą część reportażu mogą przefiltrować przez wspomnienia samych zainteresowanych: pokazują wtedy, jak z perspektywy przyszłych kosmonautów wyglądały działania w rakietach i stacjach kosmicznych. Co ciekawe, szukają tematów, które mają posmak sensacji: tragedie, do których prawie doszło na skutek nieuwagi lub chwilowego rozprężenia, wypadki na stacji – ukrywane starannie przed sztabem dowodzenia, brawura lub niewiedza, o której nikt nie mógł usłyszeć. Zestawiają przeżycia bohaterów z doniesieniami medialnymi, obrazują manipulowanie wiadomościami (w końcu zabiegi dyplomatyczne i dbanie o przyjaźń między narodami są w pewnym momencie ważniejsze niż prawda). Udaje im się połączyć to, co oficjalnie przekazywane z tym, co wiedzą kosmonauci: to największa zaleta tomu i coś, co sprawia, że wybrzmiewa on nawet lepiej niż “Najlepsi”.

Kortko i Pietraszewski pozwalają uczestniczyć w swojej reporterskiej przygodzie, sam proces zbierania informacji jest już trudny i pełen wyzwań. Autorzy rezygnują z opisywania chronologicznego wydarzeń, wiedzą, jak zdynamizować tekst, żeby był atrakcyjny w lekturze. Może w ten sposób uciekają od możliwości stworzenia pełnej monografii (chociaż podany na końcu spis lektur z pewnością przyda się do dalszych poszukiwań wiadomości), ale dostarczają odbiorcom tom wartościowy. Piszą znakomicie, więc “Cena nieważkości” może szybko stać się bestsellerem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz