* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 18 sierpnia 2017

Tove Jansson: Kto pocieszy Maciupka?

Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.

Małe wielkie strachy

Mimo że wokół jest pełno baśniowych stworzeń ze świata Muminków, Maciupek, maleńki troll, czuje się bardzo samotny. Samotny jest w swoim domu, kiedy słyszy w oddali pohukiwanie Buki i kiedy widzi rozbawionych przechodniów. Samotność Maciupka jest totalna i nieco rozpaczliwa – bo towarzyszy jej lęk i smutek. W „Kto pocieszy Maciupka” Tove Jansson stawia na uczucia przejmujące i zrozumiałe także dla najmłodszych. Kiedy lękliwy bohater wpuszcza do swojego domu ciemność, postanawia uciec. Nie wie, co najlepiej sprawdzi się w długiej drodze, ale może się przynajmniej przekonać, co uszczęśliwia innych. Stopniowo Maciupek nabiera odwagi, zwłaszcza gdy dowie się, że istnieje ktoś bardziej lękliwy niż on sam. A kiedy maleńki bohater spotka Drobinkę, znajdzie towarzyszkę życia i ostatecznie rozprawi się z samotnością. Dowie się, czego do tej pory mu brakowało.

Tove Jansson wierzy w swoich bohaterów. Każdy indywidualista jest tu równocześnie przedstawicielem jednego gatunku, a to oznacza, że bajkową rzeczywistość zaludniają Maciupki, Drobinki, Filifionki i wiele innych stworów. Jednak przy tym każdy jest na swój sposób wyjątkowy i warty uwagi, jak Maciupek. Tove Jansson w tym bohaterze kumuluje dziecięce, często irracjonalne lęki. Przyznaje do nich prawo – w końcu ten, kto jest najmniejszy (lub nie pamięta, że są mniejsi od niego), może czuć się stłamszony czy niezrozumiany. Maciupek to kwintesencja strachu, ale tego dobrego, z którego może się zrodzić krzepiąca postawa albo samoświadomość. Strach definiuje Maciupka, dopóki bohater będzie na to pozwalał – później znajdą się inne cechy warte uwagi, a sam Maciupek może zostać czyimś idolem, mimo początkowych wad. To opowieść krzepiąca, niosąca nadzieję wszystkim małym odbiorcom.

W „Kto pocieszy Maciupka” bardzo ważna jest atmosfera. Tove Jansson dba o to, by otoczenie podsycało wrażenie wyobcowania. Jest to świat znany choćby fanom Muminków, zrozumiały i przejrzysty w swoich zasadach, a jednak w podskórnym nurcie niesie grozę. Autorka nie straszy (jedynie dalekie pohukiwania Buki mogą dzieciom przypominać o lęku – ale to składnik niezbędny w dobrej opowieści, próba przeniesienia do bajki realnych problemów ukształtowanych jako emocje). Maciupek sam jest odpowiedzialny za swoje uczucia – więc tylko on może je zmienić, jeśli coś mu nie odpowiada. Wyruszenie w podróż to taki impuls do zmian, zapowiedź przygody – wielkiej, mimo że na miarę Maciupka. Jansson nie przejmuje się, że aby dojść do konkretnych wydarzeń, musi nakreślać sytuację, długo pracować nad atmosferą. Chociaż to książeczka obrazkowa, w tekście autorka nie skupia się na samej akcji. Prowadzi pełnowartościową opowieść i nadaje jej walory poetyckości. Dostrzega potencjał realiów Maciupka i wykorzystuje jako tło historii całą sferę przemyśleń i wrażeń, tego, co na pierwszy rzut oka ukryte. Tu Maciupek pojmuje własne postawy, a to prosty krok nawet do dziecięcych autoanaliz. „Kto pocieszy Maciupka” to książka z ilustracjami autorki, a owe ilustracje zajmują więcej niż ¾ każdej rozkładówki. Tove Jansson stawia na prostotę i wyrazistość. Stosuje tylko kilka podstawowych barw, chętnie posługuje się symbolami. Podsuwa dzieciom wyraziste obrazy znakomicie pasujące do nastrojów. Nie musi mówić wszystkiego wprost, sięga po motywy zrozumiałe dla oglądających w każdym wieku (las wyda się dużo bardziej straszny z czarnymi zarysami drzew, nietoperzami i jeżami – oraz z czerwoną ściółką). Jansson doskonale wie, jaki efekt chce uzyskać – i do tego dąży. W efekcie „Kto pocieszy Maciupka” to klasyka, która ani trochę się nie zestarzała, a dostarcza całego wachlarza wrażeń. Uczy dzieci empatii i pokazuje, jak radzić sobie z kompleksami czy słabościami. Udowadnia, że każdy może stać się bohaterem dla innych – i że każdy jest wartościowy, choćby wydawało mu się, że jest tylko niewiele znaczącym Maciupkiem. Tove Jansson tworzy opowieść wielopoziomową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz