* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 12 sierpnia 2017

Màxim Huerta: Nie opuszczaj mnie. Ne me quite pas

Marginesy, Warszawa 2017.

Bliskość

To opowieść o potrzebie kontaktu z drugim człowiekiem, o bliskości i o szansie na nowe życie. Wszyscy bohaterowie z „Nie opuszczaj mnie” szukają azylu dla siebie, a Màxim Huerta każe im ratować innych, zrzucając odpowiedzialność na wszechwiedzącego narratora. Ludzie są jak bohaterowie powieści, a w powieści ktoś musi cierpieć, żeby komuś innemu się powiodło. Huerta zna reguły tej gry i czasami przypomina je czytelnikom. Wprowadza też postać, która potrafi sprawić, by bajki dobrze się kończyły. Bo przecież wszyscy tu marzą o szczęśliwym zakończeniu i to od pierwszych chwil. „Nie opuszczaj mnie” to prośba, na którą nieliczni mogą sobie pozwolić. Ale w pewnej paryskiej kwiaciarni marzenia się spełniają.

Dominique jest już stary i bogaty w życiową mądrość. Prowadzi kwiaciarnię, rozmawia z kwiatami i idealnie odgaduje potrzeby swoich klientów. Kiedy zaczyna się ta opowieść, stałe bywalczynie kwiaciarni, Mercedes i Tilde, przyjaciółki w podeszłym wieku niepokoją się o losy właściciela, który wyraźnie staje się coraz bardziej niefrasobliwy. Dominique sam dochodzi do wniosku, że potrzebna mu pomoc i wywiesza nietypowe ogłoszenie. Tak w jego życiu pojawia się nowa pracownica i przyszła przyjaciółka, przedstawicielka młodego pokolenia – Violeta. Kobieta potrzebuje nie tylko pracy, ale i zrozumienia, serdeczności czy wsparcia, którego nie dostała w rodzinnym domu. Jest w nieplanowanej ciąży, a poza tym szuka azylu, miejsca, w którym mogłaby nabrać sił do walki z trudną codziennością. Powoli odkrywa rozmaite dziwactwa chlebodawcy i odnajduje się w niezwykłej atmosferze kwiaciarni. I ona zacznie przygotowywać dla klientów to, czego potrzebują, dopisywać wiadomości do ich bilecików i posługiwać się kwiatami jak wiadomościami. W końcu pozna też sekrety Mercedes.

Rozwija autor opowieść o dwóch pokoleniach, które wiele mogą się od siebie nawzajem uczyć. Pokazuje siłę uczuć (nie tylko tych pozytywnych) i potęgę zrozumienia. Mimochodem zapewnia, że wszystko się jakoś ułoży – ale chce też, żeby odbiorcy zrozumieli wagę podejmowanych „na zawsze” decyzji. Wprowadza element sensacyjny, gdy pewnego dnia Mercedes zarzuca swoje codzienne czynności: w jej wieku to sygnał alarmowy dla przyjaciół. Hiszpanki, samotne w Paryżu, trafiają na pomoc częściej niż mogłyby się tego spodziewać. Fabuła w tej książce jest niespieszna, mimo zabiegów dynamizujących wydarzenia – to Dominique nadaje jej rytm. Niespieszność oznacza też w tym wypadku ciągłe zrywanie relacji przez zmiany opowiadających, wtrącenia narratora i całą otoczkę literacką. Autorowi nie zależy na prezentowaniu akcji, woli portretować bohaterów, stawia na statyczność. W zamian proponuje czytelnikom często wplatane w rozmowy złote myśli na temat życia i przemijania. Jest to opowieść mocno melancholijna, ale i tak krzepiąca. Tyle tylko, że długo trzeba będzie czekać na to, co przecież oczywiste. Huerta nie odkrywa wielkich prawd o ludziach, posługuje się tym, co znajome (nawet jeśli niekiedy nieuświadamiane). Pisze w przekonaniu, że zaskoczy – ale na to akurat nie ma szans.

„Nie opuszczaj mnie” to dziwna powieść, trwająca prawie w bezruchu, zbudowana na tym, co już się wydarzyło i teraz tylko kształtuje rzeczywistość postaci. Huerta nie boi się odejść od schematów z bestsellerowych czytadeł, daje odbiorcom opowieść, którą każdy musi przeżyć na swój sposób, wybierając spośród bohaterów tego najważniejszego dla siebie. Jest to tom wpisujący się w nurt literatury kobiecej, a jednak cięższy niż poczytne obyczajówki, także przez decyzje dotyczące formalnych rozwiązań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz