Egmont, Warszawa 2016.
Najlepsze mecze
Seria, którą zapoczątkowała bardzo udanymi biografiami piłkarzy Yvette Żółtowska-Darska rozwija się w kierunku wprawdzie niezakładanym raczej przez autorkę, ale wciąż ciekawym dla dzieci. Jarosław Kaczmarek, wzorem komentatorów sportowych, chce jeszcze raz przeżyć serię najsławniejszych bramek, niezapomnianych sytuacji meczowych. Jego tomik „Gole wszech czasów” to propozycja dla małych fanów piłki nożnej, którzy chcieliby poznać boiskowe legendy. Część z nich należy do stałych punktów odniesienia dla sportowców i dziennikarzy – na przykład gol Maradony („ręka Boga”), część to historia, która tworzy się na oczach kibiców, nawet tych z najmłodszego pokolenia (5 goli w 9 minut Roberta Lewandowskiego). Jarosław Kaczmarek wybiera kilka najważniejszych z różnych bramek. Raz to gol, który ucisza stadion i odbiera nadzieje na wygraną „pewniakom”, raz – swoista niesprawiedliwość karnych. Gole wszech czasów to możliwość przywrócenia świadomości społeczeństwa piłkarzy zapomnianych (Wilimowski!), ale i pokazania fenomenu sław (Christiano Ronaldo). Oczywiście każdy może mieć własną listę najważniejszych lub najciekawszych bramek, takie zestawienie, jak to przygotowane przez Kaczmarka, wyda się czasami niepełne lub subiektywne. Nie ulega jednak wątpliwości, że kluczem dla autora była nie tylko popularność bramek, ale i ich różnorodność. Bo mówienie o najciekawszych golach to trochę pretekst do mówienia o meczach i piłkarzach, do przekazywania wielkich emocji i tego, co w kibicowaniu fantastyczne. Po takiej lekturze odbiorcy mogą sobie uświadomić, dlaczego w ogóle ogląda się mecze piłki nożnej.
Każdy rozdział to osobna historia, inny mecz, ale też – inny moment historyczny. Jarosław Kaczmarek nie ogranicza się do jednego kraju lub ligi, nie zawsze nawiązuje do piłkarzy, których nazwiska dzisiaj znają wszyscy. Owszem, nie pomija sław, ale stara się pokazać boiskowe fenomeny w oderwaniu od aktualnych plebiscytów lub mód. Za każdym razem przenosi się w inną rzeczywistość. Naturalną konsekwencją takiego działania jest stworzenie szeregu meczowych historii. Autor nie ma miejsca na strofowanie małych odbiorców czy wychowywanie ich (co do przesady doprowadza w cyklu Dariusz Tuzimek). Spełnia za to założenia edukacyjne w sposób, który usatysfakcjonuje kilkuletnich kibiców. Podaje bowiem sporo definicji terminów sportowych. Niby każdy fan piłki nożnej chłonie te nazwy i sformułowania naturalnie i podczas oglądania meczu, ale… coraz trudniej dzisiaj o dobrych komentatorów, którzy dbają o rozwijanie słownictwa „fachowego” u kibiców. Tomik „Gole wszech czasów” momentami zastępuje rodzica, który objaśniłby podstawowe zagrania i terminy, umożliwia kształtowanie świadomości kibica. Ale warstwa słownikowa to tylko dodatek, ważniejsze są prezentacje piłkarzy (motyw pięciu goli Lewandowskiego znalazł się już u Tuzimka, tu pojawia się w wersji bardziej skondensowanej), ale i samych spotkań. Bardzo często Kaczmarek próbuje nawiązać do klimatu wspólnego oglądania meczy, wywołać te emocje, które towarzyszyły spotkaniom. W tym celu „wskrzesza” działania komentatorów, razem z kibicami przeżywających mecze. Spikerzy (ich wypowiedzi czy po prostu – pastisze stylu – wyróżniane są graficznie) przedstawiają konkretne miejsce, oceniają zaangażowanie trybun, wreszcie – opowiadają, jak dochodzi do zdobycia bramki, a na koniec krzyczą „gooool” – i to zjawisko nieobce kibicom. Nawet w książce, po latach od omawianych wydarzeń, można dać się ponieść emocjom i cieszyć chwilą. Kaczmarek pozwala na meczową zabawę: komentarze z dymków da się wykorzystywać „aktorsko”, lektura będzie więc wyglądać ciekawiej niż tradycyjne książki. Tomik oczywiście wzbogacony zostało infografiki, zdjęcia lub ilustracje z podstawowymi danymi. Nie ma tu przymusu nauki, z takich faktów i liczb nikt nie będzie odpytywany. Autor odnosi się do niezbędnika prawdziwego kibica i do faktycznych zainteresowań oraz pasji, a to zapewni mu uwagę odbiorców. „Gole wszech czasów” to odejście od biografii z serii, ale rodzaj i siła przeżyć pozostają tu bez względu na przyjęte tematy. To rozszerzenie serii, próba znalezienia metod na zaciekawienie najmłodszych przez czystą rozrywkę.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz