* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 20 listopada 2013

Marcin Pałasz: Elf wszechmogący

Kraków 2013.

Słony dywan

Duży jest od działania, Młody od rozsądku, a Elf jest od uczuć. Zwłaszcza że pewien stary jamnik z podwórka wyjaśnił mu, co znaczy „kochać”. Przy okazji ten jamnik zaprezentował jedną odsłonę psiego dramatu, opowiadając o ludziach, którzy nie zauważają jego podeszłego wieku i całego szeregu nieznanych wcześniej problemów. Ale melancholijne rozważania o przemijaniu nie są dla Elfa: to taka mała podpowiedź dla czytelników, jak mądrze opiekować się zwierzętami. Zresztą Marcin Pałasz nie poprzestaje na przypadkowej rozmowie dwóch psów: prezentuje Dużego, który poświęca cały dzień urlopu, żeby znaleźć najlepszą karmę dla swojego podopiecznego. Wiadomo, że dla Elfa zrobi wszystko.

„Elf wszechmogący”, trzeci tom Elfomanii, jak zwykle u Pałasza rozpoczyna się absurdalnym wstrząsem: ktoś ukradł pensjonat, w którym Duży i Młody chcieli się zatrzymać z Elfem. Pobyt nad morzem po sensacyjnych wydarzeniach spisanych w książce „Elfie, gdzie jesteś?!” miał wiązać się ze spokojem i odpoczynkiem. Tymczasem tam, gdzie pojawiają się Duży i Młody, dochodzi do kolejnych kradzieży. Trzeba znowu zaangażować się w prywatne śledztwo – zwłaszcza że zagrożony jest laptop z początkiem nowej książki Dużego. Elf wprawdzie nie wie, co się dzieje, ale bezbłędnie wyczuwa emocje ludzi i potrafi na swój sposób informować Dużego i Młodego o swoich odkryciach. Nie ma mowy o leniwym urlopie nad morzem. Zwłaszcza że Marcin Pałasz nie tworzy przestępców z bajek dla grzecznych dzieci i kiedy już prezentuje niebezpieczeństwa, robi się naprawdę groźnie.

Duży, Młody i Elf stanowią niezwykłą rodzinę. Połączeni są także niebanalnym poczuciem humoru, które świetnie rozładowuje trudne sytuacje, a dla czytelników będzie niewyczerpanym źródłem radości. Poczucie humoru ma też Marcin Pałasz – to dzięki niemu odbiorcy dowiedzą się, kogo można spotkać w szafie. Ten autor ma wprawę w prezentowaniu zabawnych scen, wystarczy wspomnieć przebranie Młodego na balu. Przy „Elfie wszechmogącym” płacze się ze śmiechu, ale i silnych wzruszeń tu nie zabraknie – i strachu bohaterów. To prawdziwy dowcipny dziecięco-młodzieżowy kryminał. Można się z niego sporo nauczyć, ale bez przykrego wrażenia, że czyta się mentorskie wskazówki. Marcin Pałasz rozmaite mądrości przywołuje mimochodem – co potem w lekturze działa bardzo dyskretnie. Dla czytelników najważniejsze będą kolejne perypetie Elfa oraz wzajemne relacje Młodego i Dużego.

Tym razem jednak Elf pomaga nie tylko w łapaniu przestępców. Pomaga dotrzeć do zamkniętego w sobie chłopca, który niedawno stracił rodziców. A ponieważ ów chłopiec uważa Elfa za najmądrzejszego psa na świecie, łatwo znajduje wspólny język z Dużym (który jest dokładnie tego samego zdania). Elf opowiada o przygodach z własnej, psiej perspektywy. Bezbłędnie wyczuwa nastroje ludzi i dostrzega to, co jest niewidoczne dla Dużego. Razem stanowią więc dobrą ekipę do rozwiązywania nawet najbardziej zawiłych spraw.

W „Elfie wszechmogącym” dominuje akcja – zamiast nudnych, leniwych wakacji, bohaterowie otrzymują kryminalną aferę, zamiast upragnionego spokoju po ostatnich przygodach – przygody jeszcze groźniejsze. To oznacza, że dzieci nie będą zawiedzione. Ale również dorosłym przypadnie do gustu optymistyczny styl narracji, humor w tekście i w sytuacjach, sympatyczny obraz kochanego psa i wizja inteligentnego, niezbuntowanego (chociaż niezależnego) nastolatka. Marcin Pałasz chciałby, żeby wszyscy czytelnicy pokochali Elfa – i Elfomania jest w stanie to osiągnąć, a zupełnie przy okazji też przekonać maluchy do czytania, bo od tej pozycji trudno się oderwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz