* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 20 marca 2013

Agnieszka Stelmaszyk: Grafit ma kłopoty

Wilga, Warszawa 2013.

Podróż kota

W czwartym tomie serii „Kto mnie przytuli?” Agnieszka Stelmaszyk stawia na temat poruszający wyobraźnię każdego dziecka – wywoła dreszcz grozy i pozwoli na ingerencję losu znacznie większą niż możliwa w realistycznych historiach. Ale w końcu trzeba było szczęścia, żeby wszystko skończyło się dobrze.

Daniel musi wraz z rodzicami przeprowadzić się do większego miasta, chociaż wcale nie ma na to ochoty. Traumę związaną z przeprowadzką zagłusza jednak poważniejszy problem: nagle znika Grafit, mały kotek należący do chłopca. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu, a rodzina musi już przenieść się do nowego mieszkania. O Graficie wiedzą następni lokatorzy, a koleżanka z klasy Daniela angażuje się w pomoc z wielkim zapałem. Wszystko na próżno, kota nigdzie nie ma.

Agnieszka Stelmaszyk pozwoliła sobie na opowieść prowadzoną z dwóch perspektyw: ogląda rzeczywistość oczami Daniela rozdzielonego z ukochanym pupilem, ale pokazuje też odbiorcom przygody małego kotka z jego punktu widzenia. Grafit sam w wielkim świecie ucieka na drzewo przed groźnym psem, daje się zdjąć strażakom (przy okazji autorka sprawnie wyjaśnia maluchom, jak taka akcja przebiega), trafia pod opiekę kota-włóczęgi i do sympatycznych ludzi, aż wreszcie wybiera się w długą podróż. Dużo ryzykuje, ale ciągle działa, by odnaleźć swój dom. Dla dzieci będzie to lektura pełna przygód, kilkulatki nie zauważą uproszczeń w fabule i całej serii szczęśliwych zbiegów okoliczności. Autorka z kolei tym razem posiłkuje się przedświąteczną atmosferą: wszystko rozgrywa się tuż przed Bożym Narodzeniem, więc czekanie na cud staje się jak najbardziej uzasadnione, podobnie jak wielkie szczęście w finale. Po tak emocjonującej fabule przydaje się nagroda w postaci niosącego radość zakończenia. W ten sposób podczas lektury tomu „Grafit ma kłopoty” maluchy będą przeżywać całe mnóstwo silnych – i ekstremalnie różnych – uczuć.

Tym razem autorka większy nacisk kładzie na doświadczenia kociego bohatera. Daniel jest smutny, rozżalony i zły na rodziców z powodu przeprowadzki: z tymi reakcjami Stelmaszyk rozprawia się szybko. Mały kot, który nagle znalazł się w obcym, nieznanym i bardzo wielkim świecie to temat znacznie bardziej wdzięczny. Grafit na przemian odczuwa tęsknotę za domem, strach przed nieprzyjaznym otoczeniem i podekscytowanie, które towarzyszy wierze we własne możliwości. Spotyka na swojej drodze wielu życzliwych ludzi i wiele (nie zawsze życzliwych) zwierząt, postępuje zgodnie ze swoimi wewnętrznymi przekonaniami. To sprawia, że znacznie dłużej trwa jego podróż do domu – i że jest bardziej ekscytująca. Agnieszce Stelmaszyk udaje się wczuć przekonująco w sytuację zagubionego bohatera, potrafi przekazać dzieciom jego motywacje i pragnienia. To prowadzi do silnego oddziaływania na małych czytelników – ci nie zwrócą uwagi na konwencje i umowność fabuły, za to przeżywać będą decyzje kotka.

Cała seria „Kto mnie przytuli?” ma oczarować małych miłośników zwierząt i przyczynić się do zainteresowania losem czworonożnych przyjaciół. Autorka nieprzypadkowo prezentuje kolejnych mieszkańców schroniska dla zwierząt – Przytuliska. Chce wzruszać maluchy i uświadamiać im, jak ważna jest troska o czworonogi. Uczy wrażliwości, a przy okazji też trafia w zapotrzebowanie maluchów na opowieści o kotach czy psach. Może przyciągnąć do lektury wszystkie kilkulatki – a czyni to przez szybki bieg wydarzeń, prostą formę i spore stężenie emocji. Dzieci nie dostrzegą tu bajkowych schematów, za to zaangażują się w przygody miłych bohaterów. Jeśli mają w domu zwierzęta – otrzymają dodatkową lekcję odpowiedzialności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz