* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 7 maja 2012

Eliza Piotrowska: Tupcio Chrupcio. Nie dam sobie dokuczać

Wilga, Warszawa 2012.

Przedszkolni prześladowcy

Tupcio Chrupcio Anny Casalis w polskiej wersji prezentowany maluchom przez Elizę Piotrowską ma problemy bliskie tym, które dręczą niemal wszystkie kilkulatki. Wspólna lektura i rozmowa z dzieckiem pozwoli wielu odbiorcom uniknąć rozmaitych przykrości lub nauczy ich, jak radzić sobie z tym, co czasem przerasta i przeraża. Tytuł kolejnego tomiku w serii o Tupciu Chrupciu, „Nie dam sobie dokuczać”, wskazuje na to, z jakimi kłopotami będzie musiał zmierzyć się tym razem mały mysi bohater. Oto bowiem grupka najstarszych w przedszkolu chłopaków wydaje się Chrupciowi bardzo intrygująca. Myszka próbuje się zaprzyjaźnić z przedszkolnymi rozrabiakami, lecz naraża się w ten sposób tylko na docinki, złośliwości a nawet prześladowania. Przedszkole przestaje jawić się jako miłe i ciekawe miejsce, a pobyt tam psuje Tupciowi humor. Bohater jednak nie umie rozmawiać o tym, co się stało – a przecież dorośli pomogliby mu w ciężkiej sytuacji, niekoniecznie przez bezpośrednie interwencje, których skutków dzieci się boją, ale przez przydatne porady.

W końcu Tupcio opowiada o wszystkim mamie i dowiaduje się, co zrobić, by uniknąć zaczepek. Zdobywa nowych przyjaciół i nie naraża się pani w przedszkolu – jak upatrzeni przez niego na początku koledzy. Tupcio już wie, jak się nie zachowywać i jak przeciwstawić się małoletnim łobuzom. Nie da się więcej zastraszyć. Z jego lekcji sporo wyniosą mali odbiorcy – spotkają się bowiem nie tylko z idyllicznym obrazem przedszkola, jaki najchętniej przestawiają autorzy w opowiastkach dla maluchów, ale i z tym, co stanowi przykrą stronę przedszkolnej (i nie tylko) przygody. Eliza Piotrowska pisze o zjawisku, na które trzeba zwrócić uwagę zwłaszcza dzisiaj, przy modzie na bezstresowe wychowanie i przy braku czasu oraz zapracowaniu rodziców. W każdej szkole znajdą się dzieci, które satysfakcję czerpią ze znęcania się nad słabszymi i z zastraszania młodszych. Tu odbiorcy dowiedzą się jednocześnie, że mogą zetknąć się z takimi łobuzami, i że podobne występki nie pozostaną bez kary.

Piotrowska już w samej narracji przemyca wskazówki zachowań dla bohatera i dla odbiorców. Wyraźnie potępia postawy starszaków, mówi, co powinien zrobić Tupcio Chrupcio, a właściwie sugeruje, jakie rozwiązanie byłoby dla niego najlepsze – doradza zatem jeszcze zanim fabuła wskaże dziecku, jak powinno zareagować. To jakby podwójna lekcja, utrwalenie prawidłowych zachowań w umyśle małego odbiorcy. Mniejszy nacisk natomiast kładzie autorka na emocje Tupcia Chrupcia – nie chce do końca wystraszyć dzieci i całkiem zniechęcić do przebywania w gronie rówieśników, dlatego też minimalizuje przedstawianie odczuć bohatera. Tupcio tym razem bardziej przeżywa wszystko na rysunkach (szczególnie wymowna jest w tym wypadku okładka, zestawienie dwóch najbardziej przykrych scenek: skulonej rozczarowanej myszki i pobrudzonego farbami przez oprawców jej ukochanego misia.

Tupcio Chrupcio ukazuje się w serii „Wychowanie przez czytanie” – wydawcy zachęcają rodziców do rozmowy z dzieckiem na temat doświadczeń bohatera, a żeby ułatwić to zadanie i przekonać także mniej kreatywnych, przedstawiają zestaw przykładowych pytań, które pozwolą na poznanie uczuć także tych skrytych dzieci. Sens tego opracowania najlepiej jawi się przy tomiku „Nie dam sobie dokuczać” – w końcu doznania Tupcia nie należą do przyjemnych, a dyskusja z dziećmi pozwoli jeśli nie uniknąć, to przynajmniej przyczynić się do zmniejszenia strachu czy złości. Książeczka może być też świetnym pretekstem do poznania nieujawnionych lęków pociechy – Tupcio Chrupcio przeżywa scenariusze wyjęte z życia przedszkolaka, w dodatku scenariusze bardzo prawdopodobne, chociaż w uproszczonej wersji. Łatwiej będzie maluchom otworzyć się przed rodzicami, gdy okaże się, że ulubiony bohater również miewa podobne problemy i nie wie, jak im zaradzić. Publikacja stanowi zatem nieocenioną pomoc dla rodziców, a tym mniej spostrzegawczym może pozwoli w porę zauważyć, że dziecko ma problemy, z którymi nie daje sobie rady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz