* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 24 lipca 2011

Anna Kamińska: Miastowi. Slow food i aronia losu

Trio, Warszawa 2011.

Nowe życie

Można by zacząć tę opowieść banalnie: tom „Miastowi” jest zbiorem historii o ludziach, którzy porzucili wygodne życie w metropoliach na rzecz niezbyt pewnego i wymagającego ciężkiej pracy losu na wsi. Ale można też inaczej; Anna Kamińska dotarła do ludzi, którzy znaleźli swoje miejsce na ziemi, zrealizowali własne marzenia i poznali smak szczęścia. Książka wydana przez Trio – zbiór wywiadów i reportaży – przynosi bowiem cały zestaw przypadków: różnych, a przecież łudząco do siebie podobnych. Za każdym razem ktoś trafia do zapomnianego przez Boga i ludzi miejsca i urzeczony spokojem osiedla się tam – z gotowym pomysłem na lokalny biznes, za to na przekór znajomym, pesymistycznie ustosunkowanym do projektu. I jak w pięknej bajce, wszystko układa się idealnie – bo „Miastowi”, bohaterowie tekstów, opisują swoje przeżycia z perspektywy happy endu. Jeśli po drodze do realizacji marzeń musieli pokonać jakiekolwiek przeszkody, dziś patrzą na nie bez żalu czy pretensji. Bo przecież w końcu się udało, a to najważniejsze.

„Miastowi” to ludzie sukcesu, chociaż sami nie chcą tak o sobie mówić. Podkreślają za to ogrom pracy włożonej w rozpoczęcie nowej egzystencji, a co za tym idzie – także brak czasu. Ludzie, o których opowiada Anna Kamińska, wcale nie zwolnili tempa. Porzucili jedynie bezsensowny z ich perspektywy kierat w wielkich korporacjach, wybierając pracę na własny rachunek. Zamiast życia w harmonii z naturą, miastowi realizują oryginalne pomysły na biznes. Jedni stawiają na agroturystykę i konkurencję z podobnymi gospodarstwami wygrywają dzięki szczerości, radykalnie ekologicznemu stylowi życia czy atmosferze (wszyscy zgodnie twierdzą, że nie pieniądze są najważniejsze, a relacje z ludźmi), inni wybierają lalkarstwo, ratowanie staroci, stadninę czy produkcję soku z aronii. Zdarzają się historie zwykłe i naturalne, ale będzie też nieco egzotyki, na którą nikt się specjalnie nie sili.

Na marginesie tekstów o zmianie dotychczasowego trybu egzystencji i o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie wybrzmiewa druga, kto wie czy dla części odbiorców nie ciekawsza – opowieść o byciu z drugim człowiekiem. Przecież przeprowadzka zwykle pociąga za sobą konieczność dopasowania swoich oczekiwań do nadziei i marzeń partnera. U Anny Kamińskiej często zdarza się tak jak w bajkach – małżeństwa zgodnie postanawiają przenieść się na wieś i wspólnie pracować. To w „Miastowych” w zasadzie standard, co więcej, wbrew powszechnym opiniom dzielenie życia prywatnego i zajęć zarobkowych większości par służy. Rzadko ktoś przyznaje się do konfliktów, które trzeba rozwiązywać wspólnie i do trudnych chwil w związkach, w których partnerzy nie mają swojego azylu ani szansy na chwilowy odpoczynek od siebie. Ale i tu pojawiają się wyjątki – jest bohaterka, która do męża przyjeżdża tylko na weekendy i nie ma zamiaru nawet rozważać możliwości stałego zamieszkania z nim. Jest siedemdziesięciosześcioletni mężczyzna, który wprawdzie „baby” nie ma, ale ma przyjaciółkę, do której jeździ na rowerze pięćdziesiąt kilometrów. W tych niewielkich tekstach widać, jak ludzie się docierają i jak uczą się kompromisów – ale, być może wbrew intencjom ich samych, nie zawsze wygląda to sielankowo, czasem pobrzmiewa gdzieś nuta goryczy. Niektórzy są pełni entuzjazmu, inni – nauczeni, że nie wszystko zawsze układa się po ich myśli. Widnieją tu historie miłosne piękne i bardziej życiowe, niewolne od trudów codzienności.

Chociaż pomysłem na ten tom było zestawienie losów ludzi, którzy postanowili przenieść się z miasta na wieś, w „Miastowych” historie nie skupiają się wokół nowego miejsca. Liczą się przede wszystkim bohaterowie, ich pomysły i postawy, subiektywne oceny i zachowania. Wieś jako przestrzeń dla nowych działań biznesowych przestaje być ważna: równie dobrze kolejne wydarzenia mogłyby się toczyć gdzieś indziej – tyle że wtedy nie byłoby o czym opowiadać. Wieś staje się zatem cichym katalizatorem akcji, siłą sprawczą, lecz nie nadrzędnym tematem.

Teksty zamieszczone w książce przybierają różne formy. I dobrze, bo szybko okazuje się, że chociaż Anna Kamińska tworzy świetne reportaże, w wywiadach wypada blado. Rozmów w „Miastowych” jest niewiele, pytania zadawane przez autorkę brzmią płasko i bezbarwnie, jakby próbowała się Kamińska dać swoim bohaterom wygadać a sama miała zamiar usunąć się w cień. Za to w reportażach rozwija skrzydła, dostosowuje styl narracji do opowiadanej historii, jest przekonująca i pisze bardzo ciekawie. Czasem po prostu oddaje głos ludziom, których rozbudowane komentarze stanowią rozwinięcie stawianych przez autorkę tez. Można i tak, faktem jest, że „Miastowych” czyta się dobrze. To książka o spełnianiu marzeń i o sukcesach. Wzięta z życia baśń o szczęściu. I także dlatego znajdzie wielu zwolenników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz