* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 11 lipca 2011

Alyxandra Harvey: Żądza krwi

Akapit Press, Łódź 2011.

Wampiry raz jeszcze

Owszem, można odczuwać przesyt książkami o wampirach, tworzonymi wciąż na fali popularności „Zmierzchu” – ale błędem byłoby przekreślanie wszystkich realizacji paranormal romance, bo wśród nich znajdują się historie naprawdę ładnie skonstruowane. Śledzenie akcji jest wówczas przyjemnością bez względu na epigoński charakter. Alyxandra Harvey idzie w ślady Richelle Mead, wychodzi od podobnego pomysłu, ale realizuje go inaczej, bardziej dynamicznie, mniej uczuciowo. Proponuje bardzo sympatyczne czytadło (a właściwie całą ich serię) i dostarcza nastolatkom tego, czego oczekują: opowieści o przyjaźni, rodzącej się miłości i wyzwaniach, które łączą się z zagrożeniem życia. Jest więc i dreszcz emocji, i zagadka, i przyjemność.

Hunter Wild, dziewczyna, która kształci się w akademii łowców wampirów, zakochuje się w szalenie przystojnym Quinnie – przedstawicielu nieumarłych, na szczęście pochodzącym z sojuszniczego rodu. Quinn to typowy podrywacz, z czego bohaterka zdaje sobie sprawę – ale odpowiada wzajemnością na uczucia dziewczyny. Miłość jednak nie ma szans rozkwitać bez przeszkód, bo w akademii dzieje się coś dziwnego. Kilkoro uczniów choruje, współlokatorka Hunter bierze dziwne tabletki, które mają negatywny wpływ na jej zdrowie, a sama Hunter zmuszona jest zabić młodszego miłego kolegę, który został przemieniony. Próbuje odkryć tajemnicę krążących po akademii pigułek i będzie musiała dokonywać niełatwych wyborów. Do tego dochodzi jeszcze standard, który ma uzasadnić istnienie akademii – czyli walki z wampirami, namiastka gier komputerowych i filmów akcji.

Harvey decyduje się na dwie narracje – częściej opowiada z punktu widzenia Hunter i jej relacje są bardziej przekonujące, barwne i bogate, a co za tym idzie – i ciekawsze. Drugą opowieść prowadzi jej ukochany, Quinn. W tych fragmentach w grę wchodzi przede wszystkim świat wampirów, co może mniej pociągać odbiorców – ale za to pełniej oddaje pragnienie czy pożądanie. Być może, poza urozmaiceniem książki, o to właśnie chodziło – w końcu w kreacji Hunter Wild nie ma miejsca na tego typu emocje, dziewczyna jest zbyt rozsądna i potrafi nad sobą panować. Dzięki dwustronnej narracji Harvey uzyskała również zdynamizowanie książki. Opowieści różnią się od siebie klimatem, wyznania Quinna cechują się większą tajemniczością, mrocznością trudną do uchwycenia, ale stale obecną.

W „Żądzy krwi” liczy się także przyjaźń – nie jest to wielkie odkrycie w powieści dla nastolatków, ale trzeba przyznać, że autorce udało się przedstawić ten motyw bez uciekania się do tanich chwytów. Hunter w walkach musi polegać na swoich bliskich, dąży zatem do tego, by osiągnąć z nimi idealne porozumienie. Sama też może im pomagać, czego dowodem są dramatyczne próby ratowania Chloe. Alyxandra Harvey nie zamyka się w murach akademii łowców wampirów, często opuszcza to miejsce lub odwraca od niego uwagę, przenosi akcję raz poza szkołę, raz do umysłów bohaterów. Jest przy tym zdecydowana i szybka, eliminuje dłużyzny.

To, co ma się stać dla czytelników największym magnesem, może też sporą grupę odbiorców – niechętnych modom literackim – odstraszyć. Ale w „Żądzy krwi” wampiry są jedynie przykrywką do zgrabnej obyczajowej akcji oraz dla kryminalnej intrygi – owszem, książka bez nich nie miałaby sensu, ale też nie żeruje na tym temacie przesadnie. Nie chodzi tu w końcu o skazaną na niepowodzenie miłość między przedstawicielami różnych gatunków, a o całe spektrum zachowań i doznań. Ci, którzy zdecydują się na lekturę, żałować nie będą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz