* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 11 września 2010

Teatr CoNieco: Legendy polskie

7.08.2010 Chorzowski Teatr Ogrodowy
8.08.2010 Letni Ogród Teatralny

Występują: Jaromir Trzos, Marian Ołdziejewski
Teatr Lalki i Pantomimy CoNieco


Jego wysokość kubek

„Bracie, oddaj wilka, bo muszę w piecu napalić” – te słowa, padające w spektaklu „Legendy polskie” białostockiego Teatru Lalki i Pantomimy CoNieco wbrew pozorom nie niosą w sobie makabrycznej treści. Wilk to przecież tylko konar, lekko ostrugany przez jednego z braci i ożywiony za sprawą wyobraźni nieskrępowanej konwencjami, bliskiej wyobraźni dzieci. Całe „Legendy polskie” są zresztą zrealizowane w technice teatru przedmiotu, co przed przedstawieniem tłumaczy najmłodszym Marian Ołdziejewski. Przy odrobinie fantazji drewniana łyżka, kubek i widelec mogą zamienić się w rycerza, a płócienny worek i grabie lub motyka – w groźnego smoka. Nagle zwykłe spożywanie posiłku może stać się bajkową przygodą.

Dwaj bracia przenoszą małych odbiorców do staropolskich czasów. Przebrani w zgrzebne koszule, w jednakowych perukach, wyglądają jak mieszkańcy średniowiecznego grodu. Efektu dopełniają drewniane rekwizyty – kubki, balie czy drabina. Całość sprawia niezwykle malownicze rażenie, nie ma tu przesady i przytłaczania przedmiotami, łatwo za to uwierzyć w kreowany przez aktorów świat – nawet jeśli jest on opatrzony odautorskim komentarzem. Na „Legendy polskie” składają się trzy historie, zaprezentowane w różnych stylach. Całość rozpoczyna pantomimiczna opowieść o smoku wawelskim – w pełni zrozumiała właśnie dzięki wprowadzeniu Ołdziejewskiego. Nieartykułowane ryki bestii w połączeniu z przedmiotami codziennego użytku to dobry sprawdzian wyobraźni maluchów. Aktorzy sięgnęli tu po doskonale znaną wszystkim dzieciom legendę – taki wybór umożliwia oswojenie odbiorców z teatrem przedmiotu. Nie ma też zagrożenia, że widzowie nie pojmą artystycznych przesłań, rzucanych ze sceny. Dynamiczna opowieść już wkrótce przejdzie w historię księcia Popiela. Tutaj Marian Ołdziejewski posłużył się tekstami istniejących polskich szopek ludowych, ubierając podanie w formę miłej dla ucha rymowanki. Tym razem relacje między bohaterami okazują się bardziej skomplikowane i wymagają – obok użycia kuchennych akcesoriów – wzbogacenia przekazu o warstwę słowną. Jednaj i tutaj na uwagę zasługują sposoby wykorzystania zwykłych przedmiotów – mysz, którą imituje róg worka czy tłum stworzony z kubków i łyżek. Zabawę w opowiadanie legend wieńczy w spektaklu opowieść o kwiecie paproci – powrót do bardziej klasycznych form teatru dla dzieci. W trzeciej legendzie bohaterowie to już wykonane z desek lalki z ruchomymi głowami i rękami – by nie obciążać nadmiernie wyobraźni dzieci, Marian Ołdziejewski i Jaromir Trzos technikę teatru przedmiotu trochę zredukowali (ducha przedstawia jednak zawieszona na grabiach koszula, a wóz – deska do krojenia, z doczepionymi kółkami). Najbogatsza jest tu również część tekstowa, rekwizyty są jedynie dodatkiem do opowieści, nie przejmują jej ciężaru.

Dodatkiem do prezentowanych fabuł stają się liczne powiedzenia i przysłowia, wplatane w zwykłą rozmowę braci. „Legendy polskie” to spektakl nastawiony na przekazanie znanych podań i wierzeń w oryginalnej formie. Ołdziejewski i Trzos pokazują dzieciom, że teatr można stworzyć z przedmiotów, które są na co dzień pod ręką, nie potrzeba do tego wymyślnych rekwizytów ani nowych, oryginalnych tekstów. Przy odrobinie wyobraźni każdy może stać się aktorem – wystarczy dostrzec potencjał twórczy tkwiący w najbliższym otoczeniu.

Inspiracją dla Teatru CoNieco stały się dziecięce zabawy. Wysiłek włożony w śledzenie tego przedstawienia nie pójdzie na marne: aktorzy przypominają przecież o potędze fantazji i aktywizują wyobraźnię, rozleniwioną przy telewizyjnych kreskówkach. Teatr przedmiotu okazuje się sztuką wymagającą, ale i cenną.



foto: Radek Ragan, Chorzowski Teatr Ogrodowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz