Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2025.
Spektakularne spektakle
Artur Grabowski chodzi do teatru, żeby szukać w nim natchnienia do własnych literackich wprawek. Przyznaje się, że dla niego krytyka teatralna nie jest celem samym w sobie, raczej punktem wyjścia do poszukiwań odpowiednich sformułowań, do rozkoszowania się słowem bardziej niż treścią. I z taką świadomością przedstawia odbiorcom tom zebranych esejów okołoteatralnych „Dziady i wnuczęta”. A ponieważ dzisiaj sztuka pisania recenzji zanika, każdy sposób na utrwalenie gatunku wydaje się dobry, żeby przypomnieć widzom, że teatr można nie tylko chłonąć, ale też przekładać na inne media. Ale Artur Grabowski sprawia wrażenie, jakby w swoich poszukiwaniach literackości zapominał czasami o tym, po co jest na przedstawieniu – i jeśli tylko znajdzie punkt, który da się łatwo i malowniczo skrytykować, uruchomi ostrze ironii. Za to kiedy spektakl okaże się wyzwaniem, autor skupi się na analizowaniu niekończącej się parady detali, ale zrezygnuje z syntetyzowania przesłań. W ogóle „Dziady i wnuczęta” to w dużej części rozdrabnianie zobaczonego, wyłuskiwanie pojedynczych składników – albo tych najjaskrawiej banalnych, albo tych, które robią pewne wrażenie. I chociaż autor ogranicza się do oferty krakowskich teatrów, to i tak nie przyczynia się do rozbudowywania ich widowni. To siebie stawia na pierwszym miejscu, czasami wręcz z konieczności wyliczając twórców przedstawień. W tym wszystkim trochę gubi się nośnik spektaklowych przeżyć – przy przekładzie znika teatralność jako taka i pozostaje tylko pytanie, czy autor nie chce jej zauważać, czy też zapomina o istocie swoich rozważań.
„Dziady i wnuczęta” to książka erudycyjna i wypełniona słowną ekwilibrystyką. Co i rusz autor krytykuje mikroporty (fakt, często nadużywane) i nieodpowiednią dykcję – ale często kiedy nie podoba mu się jakiś temat, nie podejmuje nawet próby zastanowienia się, czy aby nie służy on czemuś, co jako widz nastawiony na zbieranie materiału do pracy literackiej mógł przeoczyć. Z usypanego kopczyka detali nie zawsze wyłania się samo przedstawienie – zupełnie jakby nadmiar inkrustacji słownych przekreślał możliwość utrwalania na papierze tego, co najbardziej ulotne. Jest tu Grabowski, widz-ja i biada tym wszystkim, którzy inaczej będą postrzegać dokonania artystyczne prezentowanych zespołów.
Artur Grabowski znalazł swój sposób na pisanie o teatrze – i jest to sposób, w którym teatr przestaje mieć znaczenie. To zaskakuje, skoro coraz mniej jest krytyków (więc i coraz mniejsza konkurencja na rynku). Być może czytelnikom, którzy nie mieli szans na obejrzenie omawianych produkcji, trudno będzie wyrobić sobie na temat książki opinię – autor na pewno ich nie poprowadzi i nie zniży się do szkolnych wyjaśnień. Kieruje się wyłącznie do świadomych odbiorców, widzów teatralnych wyrobionych i rezygnujących z tanich fars. Potrafi do siebie zrazić – i robi to zupełnie świadomie, w końcu obojętność byłaby dla niego najgorszą karą. Kto chce się nakarmić teatrem, na pewno będzie miał niedosyt. Ale jeśli ktoś woli dania słowne - może się tu dobrze bawić.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz