* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 27 września 2022

Hwang Sok-yong: O zmierzchu

bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2022.

Sukcesy i niepowodzenia

Chociaż to opowieść z Korei Południowej, jej uniwersalny wydźwięk sprawia, że odnajdą się w niej odbiorcy z różnych kręgów kulturowych. Hwang Sok-yong wprawdzie nawiązuje do rozmaitych wydarzeń z historii kraju, ale system przypisów pomaga czytelnikom zorientować się w kontekście społecznym, więc nic nie będzie zakłócać sugestywnej i delikatnej lektury. Autor podąża za dwiema postaciami, oddając im na przemian głos. Park Min-u dobrze sobie poradził w życiu - chociaż statystycznie rzecz biorąc, nie powinien mieć na to szansy. Odniósł jednak sukces, został architektem i mógł porzucić życie w biedzie. Nie został na ulicy - jak jego koledzy, wychowujący się w slumsach na przedmieściach Seulu. Cha Sun-a pewnego dnia postawiła na realizację swoich marzeń - zaczęła pisać scenariusze do sztuk teatralnych i mimo braku nadziei na olśniewające zarobki, postawiła na samorealizację i zadowolenie z pracy. Oczywiście z czasem idee zaczęły blednąć w obliczu konieczności skromnego życia, jednak Sun-a też nie musi narzekać na los. Drogi tej pary krzyżują się nieoczekiwanie: oto do uznanego architekta odzywa się kobieta, którą ten powinien pamiętać z przeszłości. Nie chce jednak przesadnie nalegać na spotkanie: nie jest już tak atrakcyjna jak dawniej, poza tym wolałaby nie rujnować złudzeń i marzeń. I tak Hwang Sok-yong uruchamia szereg retrospekcji, które wyjaśnią odbiorcom, kim są bohaterowie i co takiego wydarzyło się w ich codzienności, że po latach nie potrafią odnaleźć drogi do siebie.

"O zmierzchu" to książka, która w naiwnej warstwie narracji sprawdza się jako lektura rozrywkowa - psychologiczne czytadło z próbą uchwycenia mentalności Koreańczyków. Hwang Sok-yong proponuje jednak znacznie więcej: podsuwa odbiorcom analizę przyczyn zachowań mieszkańców Korei Południowej. Stara się naświetlić zjawiska charakterystyczne dla rozwoju społeczeństwa i podstawowe bariery w dążeniu do spełniania marzeń. Udowadnia, że odniesienie sukcesu wcale nie oznacza, że przyszłość przyniesie nagrody. Bo przecież bohaterom coś się udało, a jednak nie znaleźli szczęścia i późniejsze lata jasno pokazały, że samozadowolenie niekoniecznie zależeć będzie od czynników zewnętrznych. Hwang Sok-yong celowo doświadcza wykreowanych przez siebie bohaterów: używa ich jako przestrogi i sposobu na wzbudzenie refleksji o komplikacjach życiowych. Naświetla wyzwania, jakie pojawiają się w młodości - i siłę do ich pokonywania, ale nie obiecuje czytelnikom happy endu. Prowadzi do spotkania po latach - i funduje szereg retrospekcji, żeby kontrast między realizacją marzeń i finałowym rozczarowaniem był jeszcze bardziej wyrazisty. W tym wszystkim nie ma walki o sens czy podbijania emocji - Hwang Sok-yong stawia na opowieść statyczną i spokojną, wypełnioną obserwacjami i analizami. Nawet jeśli przybliża drobne dramaty bohaterów, to prowadzą one do portretów psychologicznych, a nie do akcji. "O zmierzchu" to podróż do dorosłości - ucieczka z trudnego dzieciństwa w stronę, która przyniesie jedynie zawód. Jednak czytelników urzeknie w niej jakość prowadzonej narracji i sam klimat historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz