* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 13 października 2018

Bazy danych. The Manga Guide

PWN, Warszawa 2018.

Lekcja komputerowa

Bo to jest tak. Mangowa księżniczka musi się nauczyć tworzenia i zarządzania bazami danych, to umiejętność niezbędna, żeby zapanować nad tym, co dzieje się w królestwie. Ruruna jest ambitna i pasuje do dzisiejszych wizerunków odważnych i pomysłowych samodzielnych kobiet. Sama jednak nie poradzi sobie z zagadnieniem, nawet jeśli wspierać ją będzie wierny Cain. Tu nie wystarczy poznanie paru definicji czy prześledzenie kilku linijek kodu. Żeby nadrobić informatyczne zaległości, przyda się pomoc w postaci… wróżki. Z podręcznika wyfruwa takowa i staje się najlepszą nauczycielką dla Ruruny i Caina. Jest jednak pewien problem. Wróżki nikt poza tą dwójką nie może zobaczyć. Gdyby na zamku rozeszła się wieść, że księżniczka mówi do siebie… „Bazy danych” to pożenienie przeciwstawnych do tej pory kierunków działań autorów. Z jednej strony rozrywkowa forma, manga, specyficzny rodzaj komiksu i komizmu przy okazji. Fabuła przefiltrowana przez czytelne dla wszystkich stereotypy. Schematy scenariuszowe są tutaj wykorzystywane po przełamaniu, jako czynnik budzenia śmiechu. Księżniczka zakochuje się w mądrym i pracowitym chłopcu, na którego zawsze może liczyć, a książę-laluś, notoryczny podrywacz i narcyz dostaje (zasłużonego) kosza. Ta opowieść w osi fabularnej musi być upraszczana do granic możliwości i nastawiana na śmiech: nie ma miejsca na tworzenie skomplikowanych relacji, zresztą takie nie są w ogóle potrzebne bohaterom ani czytelnikom. Forma w tym wypadku ma tylko uzasadniać aspekt edukacyjny. Bo z drugiej strony czytelnicy otrzymują tu potężną porcję wiadomości na temat baz danych. Wiadomości te są praktyczne i autorom komiksu zależy na tym, by nikt nie miał problemu ze śledzeniem wyjaśnień. Tu schodzą z baśniowych motywów, pojawia się – wciąż pozostający w ramach komiksu rytm pytanie-odpowiedź, ewentualnie wątpliwość-wyjaśnienie. Bohaterowie korzystają z wiedzy wróżki i przejmują postawy odbiorców. Szukają sposobu, żeby dowiedzieć się jak najwięcej, ale w ich pytaniach nie ma chaosu: wszystko zostaje uporządkowane i przygotowane do sprawdzenia, czytelne przykłady służą wprowadzaniu nowych tematów oraz rodzajów działań. Odbiorcy dowiadują się też, po co w ogóle decydować się na korzystanie z baz danych – jak przekłada się to na zarządzanie firmą albo państwem. Wróżka w kolejnych rozdziałach rozbudowuje dane, wprowadza nowe definicje czy polecenia tak, żeby wyjaśnienia zapadły odbiorcom w pamięć. Ponadto po każdym rozdziale znajduje się esencja treści, tym razem już pozbawiony obrazków wyciąg z wiadomości i zarazem powtórzenie najważniejszych informacji. Takie rozwiązanie pozwala utrwalić świeżo zdobytą wiedzę. Odbiorcy mogą się też przekonać, czy bliższe są im podręcznikowe komentarze, czy nieco infantylne w formie – bo wtłoczone w mangowe ramki – takie same wyjaśnienia, ale rozbijane na dialogi. Można śledzić przygody wróżki i zyskać dodatkową płaszczyznę śmiechu – gry z konwencją – albo skupić się na tradycyjnej nauce. Dwutorowość w wyjaśnieniach nie przeszkadza, umożliwia określanie preferencji przy poznawaniu nowych tematów. Oczywiście niemożliwe jest potraktowanie książki jako publikacji czysto rozrywkowej, przygody księżniczki Ruruny nie są aż tak interesujące (mimo że śmieszne), żeby odbiorcy przebrnęli przez zawiłości informatyki – ale jeśli ktoś choćby odrobinę pragnął poznać tajniki baz danych, może wpaść w zachwyt. Nie ze względu na marketingowo nośny pomysł pożenienia komiksu i podręcznika – a przez realizację. Manga kierowana jest nie tylko do dorosłych – może wskazać młodzieży, czym warto się zająć.

Jest to tomik rozbudowany i rzetelnie przygotowywany. Napisany przystępnym językiem, uruchamiający pokłady dowcipu i nienudny w akcji, choć w dużej części oparty na schematach konstrukcyjnych. W sam raz na pierwsze spotkanie z problematyką baz danych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz