* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 28 października 2018

Jessica Townsend: Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow

Media Rodzina, Poznań 2018.

Ocalenie

Od razu można się poczuć jak w starych historiach – tylko... bardziej. Zaczyna się bowiem od tego, że wszyscy mieszkańcy miastecka, nie wyłączając rodziny, czekają na śmierć Morrigan Crow. Wprawdzie Morrigan jest tylko małą dziewczynką, ale za jej sprawą ludzi dotykają kolejne nieszczęścia. Wystarczy, że Morrigan zwróci na kogoś uwagę, albo się grzecznie ukłoni lub życzy miłego dnia. Nawet najdrobniejszy gest, pełen życzliwości i radości, oznacza, że adresat w najbliższym czasie może rozstać się ze światem. Morrigan zdaje sobie sprawę z tej przypadłości i bardzo stara się zachowywać jak niewidzialna. Jednak to nie przynosi spodziewanych efektów: dopiero kiedy bohaterka umrze, jej otoczenie odetchnie z ulgą. Ten wyjściowy pomysł przypomina scenariusze dawnych baśni i wierzeń, tyle że odwrócone. Tu postać nie zostaje osierocona – sama ma usunąć się ze świata - ale konsekwencje są identyczne. Oto Morrigan w dalszą drogę wyrusza już bez towarzystwa rodziców. Bo przecież nie można najważniejszej bohaterki uśmiercić na początku tomu (zapowiadającego cykl). Dzieci, które nie mają takich “talentów” do rozsiewania pecha jak Morrigan, po osiągnięciu pewnego wieku i zakończeniu szkoły podstawowej otrzymują oferty dotyczące dalszej edukacji. Na Morrigan nikt nie poświęci czasu, przynajmniej tak się bohaterce wydaje. Bo oto zyskuje szansę, żeby przechytrzyć śmierć. Ceną będzie rozłąka z rodziną, lecz tu dziewczynka i tak została spisana na straty – nikt za nią nie zatęskni. Morrigan trafia do krainy Nevermoor, do szkoły, w której będzie musiała udowodnić swoją wartość i odkryć wrodzony talent. Z pewnością jakiś ma, skoro otrzymała ofertę. Czeka ją jednak sporo ciężkiej pracy i prób charakteru.

Jessica Townsend sięga po czarny humor. Nie boi się przełamywania tematów tabu, zwłaszcza tych związanych z odchodzeniem ze świata. Rozśmiesza czytelników odejściem od poprawności politycznej i uciekaniem od oczywistości. Umiejętnie buduje atmosferę grozy i tajemniczości, żeby za chwilę wyrównać ją stabilizacją dla bohaterki, która niczego już od życia nie oczekiwała. Humor jest zresztą stałym składnikiem historii, bez przerwy autorka szuka rozwiązań i urozmaiceń akcji budowanych na komizmie. Wprowadza stereotypowe charaktery i silne reakcje, przekomarzanki słowne i niespodzianki. Stara się, żeby akcja była mocno zdynamizowana: przy krótkich rozdziałach wypełnionych szalonymi przypadkami mali odbiorcy nie będą się już nudzić. I chociaż w podstawie historii jest stały motyw powieści fantasy dla dzieci - szkoła magów, która przyczynia się też do odnalezienia tożsamości czy roli w społeczeństwie - to Jessica Townsend wygrywa na rynku bezkompromisowością i chęcią sięgania po niewyeksploatowane dowcipy. Świat Morrigan Crow jest światem w krzywym zwierciadle, pełnym dziwactw i motywów z horrorów, ale tym razem służących śmiechowi. Morrigan musi odzyskać poczucie własnej wartości i zrozumieć, dlaczego zasłużyła na ocalenie od okrutnego losu. “Nevermoor” staje się zatem zalążkiem obiecującej serii. Nie wiadomo, na jak długo autorce wystarczy pomysłów i wyobraźni (już teraz przy szkolnych perypetiach akcja powieści trochę siada – wygodne schematy sprawiają, że autorka traci rozmach i tempo - ale i tak ma do opowiedzenia całkiem zgrabną historię). Młodzi ludzie, którzy lubią wszelkiego rodzaju bunty i odejścia od norm będą usatysfakcjonowani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz