* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 25 sierpnia 2018

Małgorzata Ruszkowska: Warszawiacy

Dwie Siostry, Warszawa 2018.

Lekcja patriotyzmu

Tematy związane z dumą narodową czy państwowością w stulecie odzyskania niepodległości wkraczają bardzo silnie na rynek książek, również dla najmłodszych. “Warszawiacy” Małgorzaty Ruszkowskiej to okazja do spotkania z ważnymi postaciami zamieszkującymi w stolicy – a i szansa na skrótowe nakreślenie przeszłości Warszawy. Autorka przygląda się nie tyle miastu, co osobom z nim związanym na przestrzeni wieków, ale tłumaczy też dzieciom, kto przyczynił się do jego rozwoju i kto zapisał się w historii.

Ta podróż obejmuje bardzo krótkie szkice tematyczne. Zdarza się, że na osi czasu znajdują się poszczególne punkty, momenty historyczne, a nawet – w przypadku założenia miasta – legendy. Czasami zaskakuje zwięzłość: Warszawa podczas drugiej wojny światowej to zaledwie jeden akapit, tuż po wojnie – jeden szkic, nie ma natrętnie powtarzanych kwestii, rocznic, powstań, życiorysów. Nie tutaj: to temat do znudzenia już opracowywany w różnych dziełach, a Małgorzata Ruszkowska bardzo chce pokazać dzieciom sylwetki artystów czy władców, by przekonać do samodzielnych poszukiwań dalszych wiadomości. Pisze szybko i nie ma zamiaru podawać encyklopedycznych notek: wybiera z określonego tematu zaledwie kilka wiadomości, czasami w ogóle odrzuca sprawdzalne dane na rzecz fabularyzowania życiorysów, prezentowania zwykłych ludzkich spraw, które lepiej przybliżą dzieciom bohaterów tomu. “Warszawiacy” nie są zatem lekturą do końca edukacyjną, bardziej - przynoszą rozrywkę i przy okazji odrobinę wiadomości. Takie rozwiązanie całkiem dobrze się tu sprawdza, bo zwraca uwagę na konkretne nazwiska, a nie przytłacza, nie odbiera też zabawy z czytania.

Jest tu królowa Bona i Maria Skłodowska-Curie, jest Bolesław Prus i Janusz Stanny, Ładysław z Gielniowa, ale i Hanka Ordonówna. Zakres zainteresowań wydaje się bardzo szeroki, wśród postaci znajdą się architekt, król, kompozytor, wydawca, aktorzy czy inżynierowie. Co pewien czas pojawia się artykuł skrótowo przedstawiający przemiany kulturowe i obyczajowe, nakreślający odrobinę sytuację polityczną miasta: w stopniu, który może budzić zainteresowanie dzieci, a nie zmęczy samodzielnie czytających. Każdy tekst zajmuje przeważnie stronę (dużym drukiem), to kilka zgrabnych akapitów, w których sygnalizuje się zwłaszcza codzienność bohaterów. Nie ma mowy o tym, dlaczego zostali sławni, raczej – jak czuli się w Warszawie swoich czasów, nad czym tu pracowali i jakie szanse dało im miasto. Łatwo wyobrażać sobie twórców przy pracy, zajmować się analizami ich wyborów. Zamiast natrętnego powtarzania frazesów o miłości do miasta, jest tu wizja zadowolonych i szczęśliwych postaci, korowód, który sugeruje niezwykłość. Portrety dostosowane do literatury dziecięcej, stworzone z pomysłem i zwracające uwagę właśnie przez dobre wyczucie proporcji. Ta książka nie ma edukować, ale oswaja z nazwiskami i pokazuje, dlaczego w ogóle warto zająć się prześledzeniem historii miasta.

Niektóre, co trudniejsze wyrażenia zostały objaśnione w przypisach na marginesie, chociaż czasami dziwi dobór komentowanych słówek: dlaczego na przykład koafiura doczekała się omówienia, a tiurniura już nie?

Jest to publikacja dość obszerna, także za sprawą ilustracji, które przygotowała Marta Ruszkowska. Ta autorka lubuje się w kolażach, w łączeniu różnych technik. Do postaci, których wizerunki można zaobserwować w podręcznikach do historii dodaje jeszcze zabawne elementy, motywy komiksowe lub komentarze objaśniające zawartość grafiki. Celowo udziwnia konteksty, w których znajdują się bohaterowie tomu, ale stawia na przygaszone kolory, żeby w całym tym barwnym chaosie nie zamęczyć oczu odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz