* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 2 października 2017

Deborah Moggach: Przemilczane tajemnice

Rebis, Poznań 2017.

Strach

„Przemilczane tajemnice” to chyba najlepsza powieść, jaką dotąd Deborah Moggach zaproponowała czytelniczkom. Dzieje się tak dlatego, że autorka rezygnuje z dyżurnych tematów, odchodzi od tego, co znane również z codzienności – na rzecz pewnej egzotyki i wyzwań (na szczęście) niedostępnych w zwykłej i szarej rzeczywistości. W tomie splata losy kilku kobiet, ale zanim połączy bohaterki dziwnymi i niebezpiecznymi tajemnicami, pozwala odbiorczyniom bardzo dokładnie podejrzeć ich życie. Najsłabiej przedstawiona jest Lorrie – i zależna od niej Li Jing. Lorrie mieszka w Stanach Zjednoczonych, Li Jing w Chinach. Właściwie nie mogłyby się spotkać, ale Lorrie przez nieuwagę traci oszczędności. Boi się wyznać mężowi prawdę i postanawia zarobić wielkie pieniądze podczas jego nieobecności. Li Jing dowiaduje się, że nie może mieć dzieci, ale jej mąż biznesmen postanawia znaleźć matkę zastępczą, kobietę, która urodzi jego potomka i jednocześnie zapewni dziecku podwójne obywatelstwo, będzie więc przepustką do lepszego świata. Jego wybór pada na Lorrie. Plan działania jest bardzo misterny i w zasadzie nie może się udać. Ale i tak perypetie Lorrie, która ukrywa ciążę przed bliskimi, bledną przy romansie Petry. Petra gości u siebie (w Londynie) męża przyjaciółki. Z Jeremym wspominają dawne czasy i nieźle się przy tym bawią. Petra okazuje się być przeciwieństwem Beverley, nieatrakcyjnej już żony. Nic dziwnego, że pojawia się wielka miłość i wielkie plany na przyszłość.

Tym dwóm kobiecym relacjom przygląda się Moggach przez całą książkę, ale tym razem nie kusi jej prawdopodobieństwo wydarzeń a kryminał. Plany komplikuje za sprawą potencjału intryg w odległej perspektywie: to Afryka jest groźna i kusząca, ale też mroczna i tajemnicza. Tu ludzie kierują się innymi wartościami, skłonni są do rozmaitych czynów, a ich motywacje pozostają niejasne dla białych przybyszy. Jednak ani kolor skóry, ani narodowość nie mają znaczenia w zderzeniu z najsilniejszymi uczuciami. Namiętność, strach, zazdrość i wielkie pieniądze to motory napędowe tej historii – nierealnej, a jednak wciągającej przez ciekawe pomysły.

Deborah Moggach oczyszcza relację ze zbędnych danych. W przypadku Lorrie koncentruje się tylko na celu, nie na sposobach dążenia do niego (szyte zbyt grubymi nićmi kłamstwo nie powinno wyjść na jaw, żeby udała się większa niespodzianka fabularna), u Petry zagłusza ewentualne wyrzuty sumienia związane z lojalnością wobec przyjaciółki (z tego samego powodu). Poświęca mniejsze tematy, żeby zbudować większą i bardziej wstrząsającą całość. Pod tym względem jest usprawiedliwiona z fabularnych naiwności. Proponuje odbiorczyniom nieszablonowo i odważnie myślące bohaterki, za to będzie bardzo ceniona. Odświeża też literackie schematy: w nowej przestrzeni radzi sobie z pomysłową narracją. Rytm za to wybiera ten, który najbardziej lubi: przeskakiwanie między postaciami – co pozwala odłożyć w czasie rozwiązania niektórych tajemnic i zasugerować pewne wspólne punkty. „Przemilczanym tajemnicom” blisko do czytadła, ale przez wątki sensacyjne – bardziej drapieżnego, ciekawszego niż wtedy, gdy bohaterowie są chronieni i biernie czekają na rozwój sytuacji. Tu dużo się dzieje nie tylko w ramach uczuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz