* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 23 sierpnia 2015

Charles M. Schulz: Fistaszki zebrane z gazet codziennych i weekendowych 1965-1966

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Podwórko

W „Fistaszkach” poza ogromną dawką humoru jest i sporo goryczy, Charles M. Schulz w ten sposób wprowadza do gazetowych stripów filozoficzną refleksję, której nie można się oprzeć. Nieprzypadkowo na okładce tomu pasków zebranych z lat 1965-1966 pojawia się zamyślony i zasmucony Charlie Brown. Ten bohater, właściciel Snoopye’go, bywa najczęściej odrzucany i krytykowany przez przyjaciół – a nowi znajomi nie są w stanie nawet zapamiętać jego imienia. A jednak Charlie Brown nie funkcjonuje tu jako budząca litość ofiara. No, może poza sytuacjami z meczów baseballowych: kapitan drużyny, która prawie nigdy nie zdobyła punktu, może mieć czasem kryzys.

W „Fistaszkach zebranych” z lat 1965-1966 Charlie obserwuje z bezpiecznego dystansu małą rudą dziewczynkę i marzy o tym, że któregoś dnia podejdzie i zagada do niej. Sally ma problemy z matematyką, a do tego musi nosić przez sześć miesięcy opaskę na oku. Lucy dalej umizguje się do Schroedera. W tym tomie pojawia się też energiczna Peppermint Patty, dziewczynka z drugiego końca miasta. Ma ona poprawić sytuację drużyny, ale nie potrafi zapamiętać imion nowych kolegów. Peppermint Patty wprowadza do opowieści sporo chaosu i śmiechu przy okazji. Za to Snoopy wspina się na swoją budę i zamienia w asa lotnictwa z czasów pierwszej wojny światowej – w wyobraźni wciąż walczy z Czerwonym Baronem. Kiedy nie jest zajęty marzeniami, niezmiennie pomaga ptakom. Tylko od czasu do czasu zachowuje się jak zwykły pies, żeby nie wyjść z wprawy.

Schulz prowadzi równolegle rozmaite opowieści, przez co „Fistaszki” wydają się tomem o spójnej – możliwej do odtworzenia – fabule. Przerywa jeden wątek migawkami z innych, wprowadza przeskoki czasowe i przestrzenne, ale kiedy przedstawi konkretną sytuację, pamięta o niej i po pewnym czasie może ją potraktować jako punkt wyjścia logiczny dla kolejnej opowiastki. Nad postaciami panuje również ze względu na jasno określone charaktery i powtarzalne postawy. Siłą „Fistaszków” niezmiennie jest absurd – dziecięce podwórko rządzi się swoimi prawami, dorośli nie mają tutaj wstępu. Autor w kolejnych paskach przechodzi od nienawiści do przyjaźni, urozmaica zwyczajne zabawy i nie zwalnia tempa nawet wtedy, gdy staje się refleksyjno-melancholijny. Lubi zaskakiwać odbiorców puentami, ale równie chętnie sięga po zdumienie samych bohaterów, dla których akcja może zamienić się w nonsens. Często dochodzi tu do zderzenia światów – kiedy jedna postać przebywa w przestrzeni własnej wyobraźni, a inne nie zdają sobie z tego sprawy.

Tworzenie stripów do gazet wymusza na autorze precyzję myślową i umiejętność akcentowania najważniejszych w danym pasku emocji. Każda drobna historyjka ma tu swój jednostkowy cel – a wiele małych opowiastek składa się na konkretną całość. Schulz wywołuje śmiech na wielu płaszczyznach, co sprawia, że „Fistaszki” można długo odkrywać – i jakby na przekór gazetowej jednorazowości nie są to komiksy do szybkiej i nieuważnej lektury. Dopiero takie zebranie pomysłów autora w jednym miejscu pozwala docenić jego kunszt i cieszyć się obrazem dzieciństwa bohaterów.

„Fistaszki” to niezawodny poprawiacz humoru, zestaw skojarzeń beztroskich i dowcipnych, a przy tym nigdy banalnych. Tu każdy bohater zyska wierne grono fanów i każdemu będzie się kibicować w innej sytuacji. U Schulza jest wszystko – radość i smutek, zabawy i zmartwienia, współpraca i rywalizacja. Te ponadczasowe historyjki narysowane w sposób, który bezbłędnie wskazuje uczucia i relacje między postaciami, to niekwestionowane arcydzieło komiksu i humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz