* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rafał Witek: Autograf za milion dolarów

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Telefon z przeszłości

Bzik i Makówka to para detektywów tworząca pomost między bajkami i literaturą młodzieżową. Ich przygody rozgrywają się bardzo szybko, na co wpływ ma nie tylko dynamiczna narracja, ale i warstwa graficzna – Magda Wosik uwielbia obrazki w duchu starych komiksów i chętnie wypisuje w nich hasła z opowieści. To sprawia, że rozdziały wydają się krótsze i atrakcyjne nawet dla tych, którzy nie lubią czytać. Tu wysiłek potrzebny jest tylko przy odcyfrowywaniu tytułów – także wpisywanych w graficzne szaleństwa. Całość sprawia zadziwiająco spójne i równie zadziwiająco przyjemne wrażenie. Bo Bzik i Makówka to zaprzeczenie nudy.

Tym razem Gabrysia i Nilson otrzymują przesyłkę z przeszłości i sami na tę przeszłość niechcący wpływają. Dziewczynka wygrywa bilety do Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wystawa „Salvador Dali – geniusz czy szaleniec” to okazja do przyjrzenia się kilku interesującym eksponatom… niektórym aż za dobrze: Nilson odbiera telefon – jeden z elementów wystawy – i rozmawia z kimś, kto podaje się za Dalego. Jako przyszły prawnik zachowuje zimną krew i prosi o dowód. Nie spodziewa się jeszcze, co znajdzie. A przy okazji odpowiada na kilka pytań ze swojej teraźniejszości, co może zainspirować artystę do stworzenia pewnego znanego wszystkim dzieła.

Rafał Witek – jak zawsze – stawia na dowcip, energię i absurd. U niego przenikanie się czasów nie stanowi najmniejszego problemu, nawet najbardziej nierzeczywiste sytuacje wypadają naturalnie dla odbiorców i budzą uznanie czytelników. Witek dostarcza rozrywki, przy okazji podbarwiając ją rozmaitymi wiadomościami z różnych kręgów kultury. Do tego dokłada motyw, który staje się konstrukcyjnym szkieletem: rodzaj kryminalnego śledztwa z atrakcyjną nagrodą (tu tytułowy „Autograf za milion dolarów” rozwiewa wątpliwości, czy warto angażować się w trudne zadanie). Gabrysia i Nilson nie znoszą nudy ani bezruchu – nic dziwnego, że porwą za sobą odbiorców i dostarczą sporo zabawy. A ponieważ nic tu nie musi imitować codzienności, Witek pozwala postaciom na przeżywanie wymyślnych przygód. Opisuje je barwnym i młodzieżowym językiem – ani Gabrysia, ani Nilson nie mogliby być stawiani odbiorcom za wzór, tym bardziej dają się lubić. Autor dba o to, by zapewnić im sporo wrażeń – nawet jeśli w tym celu ma się odwoływać do wyobraźni zastępującej realizm.

„Autograf za milion dolarów” to powieść, która idealnie zestawia z rozrywką aspekty edukacyjne. Informacje podawane przez autora odbiorcy przyswajać będą mimochodem i bez wysiłku, przy okazji śledzenia dowcipnej akcji. Bzik i Makówka zaprzeczają stereotypowi bajkowych detektywów – nie są wybitnie utalentowani w dziedzinie dedukcji czy kojarzenia faktów, nie zawsze myślą logicznie, a trzymają się razem na przekór wszystkich przesłanek. Jednak w chwilach zagrożenia potrafią działać błyskawicznie i są wtedy bardzo kreatywni.

Ta powieść – zresztą jak i cała seria – świetnie nadaje się do tego, by zacząć przedstawiać odbiorców z pozycji dla dzieci na bardziej młodzieżowe i nieco ambitniejsze książki rozrywkowe. Rafał Witek udowadnia, że lekturowa rozrywka jest możliwa niemal na każdym etapie rozwoju – chce, żeby dzieci z własnej woli sięgały po książki spoza kanonu lektur szkolnych. Każde, które trafi na – w duchu komiksowe – przygody Gabrysi i Nilsona, do serii wróci bez wahania. Pomysłowość autora nie zna granic, a realizacja opowieści budzi podziw: to narracja żywa, dowcipna i błyskawiczna. Witek już ma na swoim koncie udany cykl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz