* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 26 czerwca 2015

Nina Majewska-Brown: Wakacje

Rebis, Poznań 2015.

Bez umowy

Nina Majewska-Brown to autorka, która w pewnym momencie odrzuca zasady paktu z czytelnikiem i kompletnie przenicowuje swoją powieść. „Wakacje” przez długi czas rozwijają się monotonnie i niespiesznie. Bohaterka, Nina Braun, ma kochającego męża (typ, który w literaturze rozrywkowej okazuje się raczej przezroczysty), dorastającego syna i ośmioletnią córeczkę. Razem stanowią kochającą się i wyrozumiałą rodzinę. Jedyny zgrzyt wprowadzać mogą toksyczni teściowie Niny. Braunowie razem z dziećmi wybierają się na wakacje do Barcelony. I wszystko dzieje się w zwolnionym, sennym i letnim tempie. Nina – bohaterka – ma zacięcie literackie. Szczególnie upodobała sobie malownicze opisy: mnoży przymiotniki tam, gdzie przeżywa jakiekolwiek silniejsze emocje (co, oczywiście, nie przenosi się na równie silne odczucia czytelniczek). Komentuje zachowania dzieci, przygląda się mężowi, kłóci się z teściami… i tak na wakacyjnym rozleniwieniu upływają kolejne strony właściwie pozbawione rzetelnej fabuły. Niby nic się nie dzieje, więc „Wakacje” można traktować jako lekturowy przerywnik: nie wzbudza ciekawości, nie gwarantuje silnych przeżyć i nie związuje z bohaterami – raczej jeszcze te więzi osłabia, kiedy matka wyciąga wnioski z zachowań dzieci. Ot – życie przeniesione na karty książki w skali 1:1. A potem, w momencie, gdy zwykle autorzy przymierzają się do ostatecznego podejścia pod powieściowe rozwiązania, Majewska-Brown zmienia wszystko. Nie daje nawet szansy na przygotowanie się na taki rozwój wydarzeń. Zaczyna właściwą opowieść i to z perspektywami na kolejne tomy. Odrzuca rutynę, przestaje skupiać się na błahostkach. Teraz ma do dyspozycji długi szereg niespodzianek, którymi zarzuci czytelników. Już nie jest naiwną obserwatorką zwyczajności. Zmienia się w drapieżną autorkę, która nie boi się radykalnych posunięć. I chociaż często pomaga sobie zbiegami okoliczności, nigdy nie wypływa to z jej nieograniczonej wyobraźni. Nina Majewska-Brown udowadnia czytelnikom, że może wszystko. I że nie zawaha się przed ekstremalnymi rozwiązaniami. Nie ma dla niej żadnych świętości ani osłon dla postaci. „Wakacje” z obyczajówki bez fabuły nagle zamieniają się w książkę o wciągającej i ryzykownej akcji. Majewska-Brown wyraźnie nie lubi schematów i tę postawę w narracji przemyca.

Zapowiadają się „Wakacje” na proste czytadło bez fajerwerków – ale warto przejść przez bardzo rozbudowany „wakacyjny” wstęp, żeby odkryć, co naprawdę przygotowała autorka swoim bohaterom i odbiorcom. W tej książce wiele się zdąży zdarzyć, a Majewska-Brown odchodzi od znanych i wyeksploatowanych już powieściowych tematów na rzecz pytań, które zada czytelnikom. Nie oznacza to, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikną z tomu wątpliwości lekturowe czy narracyjne wpadki. Jednak przy randze wydarzeń stylistyczne wygibasy bardzo stracą na znaczeniu. Nina Majewska-Brown ma do opowiedzenia historię, która nie mieści się w kanonach czytadeł. Dużo ryzykuje, wprowadzając do książki motywy niemal zakazane. Odchodzi od tego, co powielane do znudzenia, wielokrotnie testowane i jednoznacznie optymistyczne. Ma pomysł, który pozwala jej wypracować z czytelnikami porozumienie bazujące na pogłębionej refleksji i szacunku – a nie na taniej sensacji i bajkowych puentach. A przy tym „Wakacje” nie tracą na lekkości, nie zamieniają się ani na moment w powieść psychologiczną przytłaczającą dylematami postaci. Nina Majewska-Brown w pierwszej części powieści na zaufanie nie zapracowuje. W drugiej jednak naprawia wiele niedociągnięć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz