* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Barbara Kosmowska: Panna Foch

Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.

Życie na wsi

Pola wstydzi się domowego przezwiska: Bobik. Wstydzi się też, przynajmniej na początku, przeprowadzki z Warszawy do Wiśniowej Góry. A już na pewno nie widzi w tej decyzji rodziców powodów do zadowolenia. Musi przecież zostawić przyjaciółkę i chłopaka, na którym jej zależy. W stolicy ma też większe szanse na udział w koncertach Jasona Barbera, idola nastolatek. Pola kocha swoich rodziców (nawet dziwactwa hodującego fasole taty) oraz młodsze rodzeństwo – rezolutne bliźniaki, Groszka i Fasolkę – ale czasami czuje, że ma ich wszystkich dosyć. W oczach młodego pracownika ojca, Janka, zyskuje trafne przezwisko, Panna Foch. Najciekawsze, że Pola pamięta siebie wciąż uśmiechniętą i szczęśliwą – we własnym mniemaniu taka właśnie jest, tylko okoliczności ciągle wyprowadzają ją z równowagi. Dziewczyna nie wie, że zachowuje się jak typowa nastolatka – co zresztą zapewni jej porozumienie z czytelnikami. Powoli przekonuje się do miejscowych, zwłaszcza że tu znajduje prawdziwą przyjaźń i nie tylko…

Barbara Kosmowska w „Pannie Foch” przedstawia zwyczajne życie zwyczajnej dziewczyny. Pola, w odróżnieniu od warszawskiej psiapsióły Kingi, nie interesuje się szafingiem ani zakładaniem modowych blogów, a w smsach nie robi błędów. Wprawdzie szaleje na punkcie Barbera i nie dostrzega jego grafomańskich tekstów, a czasami zdarza się jej oceniać innych po pozorach, jednak nie daje się zaszufladkować. Codzienność Panny Foch urozmaicają bliźniaki, które – jak kiedyś Tomcio i Romcia – bez przerwy popisują się kreatywnością i przeinaczają niemal każdy zwrot. Bardzo ubarwiają egzystencję i błyskawicznie podbijają serca sąsiadów. Uroczym maluchom wiele się udaje. A gdyby nie one, historia Panny Foch skończyłaby się szybciej i nie przyciągałaby aż tak bardzo.

Pola rozwija znajomość z Jankiem, posługując się naiwnymi (dla odbiorców oczywistymi, więc i komicznymi) wymówkami. Dzięki pełnej entuzjazmu Ani uczy się optymizmu w każdej sytuacji. Ale i na wsi pojawiają się osoby niemiłe: Ama potrafi skutecznie zepsuć humor każdemu. Na szczęście Pola znajduje sobie nowe hobby: uczy się jazdy konnej i angażuje w lokalne imprezy. Kiedy przestanie koncentrować się na sobie, rzeczywistość staje się bardziej znośna. Barbara Kosmowska starannie nakreśla w tej powieści wyzwania i przemyślenia dziewczyny, dostrzega też tematy, o których ta nie chce myśleć. Przedstawia gorycz rozczarowań, ale i satysfakcję z dobrze wykonanych zadań. Odmalowuje kiełkujące uczucia i dodaje otuchy krzepiącą obecnością nowych przyjaciół.

„Panna Foch” to książka, która ma dotrzeć do nastolatków i uświadomić im, jak łatwo pochopnymi sądami skrzywdzić drugiego człowieka. Rozdziały dotyczące Poli kończą się zwykle wyimkami z dziennika Janka Muzykanta: czytelnicy otrzymają więcej wiadomości niż bohaterka, zobaczą więc, jak posługiwanie się myślącymi stereotypami wpływa na międzyludzkie relacje. Autorka do podstawowych młodzieżowych tematów dokłada też problemy z rodzicami, a właściwie – problemy z problemami rodziców. Mama Janka musi być leczona psychiatrycznie (co oznacza, że syn dorasta przedwcześnie i zarabia na dom), rodzice Poli przed przeprowadzką byli na granicy podjęcia decyzji o rozwodzie. Do literatury czwartej wkraczają tematy do niedawna zakazane – i kształtują już wrażliwość młodych odbiorców.

„Panna Foch” jest powieścią dobrze napisaną, co przekłada się na zainteresowanie lekturą, ale i na zaangażowanie w egzystencję bohaterki. Barbara Kosmowska dostarcza tematów do refleksji, a i powodów do śmiechu. Pozwala pogodzić się z sytuacją tym, którzy muszą opuścić znane sobie środowisko i rozpocząć życie w nowym miejscu. Wreszcie wprowadza motywy satyryczne – wyszydza „twórczość” w stylu Jasona Barbera (nietrudno domyślić się, kto był pierwowzorem, choć za parę lat nie będzie to mieć znaczenia, a kiczowate teksty będą same siebie tłumaczyć) lub pustkę umysłową „modnych” nastolatek. Tu krytyka jest bolesna, ale autorka może być spokojna: odbiorcy bezbłędnie wyczują jej intencje. „Panna Foch” to książka, która zasługuje na przetrwanie w kanonie literatury młodzieżowej – Kosmowska zabiera czytelników do świata wprawdzie niewolnego od zmartwień, ale ciepłego i sympatycznego mimo wszystko. To tom warty polecenia młodym odbiorcom.

1 komentarz: