* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 8 lutego 2011

Fil Hunter, Steven Biver, Paul Fuqua: Światło w fotografii. Magia i nauka

Galaktyka, Łódź 2009.

Czar światła

„Oświetlenie jest relacją między światłem, obiektem i obserwatorem” – twierdzą autorzy podręcznika „Światło w fotografii” w trzecim już wydaniu tej publikacji. W innym miejscu przypominają, że fotografia zaczyna się w momencie włączenia świateł – ale nie na aforystycznych spostrzeżeniach polega siła książki. Fil Hunter, Steven Biver i Paul Fuqua podchodzą bowiem do tematu profesjonalnie i nie powielają rozwiązań z popularnonaukowych poradników, proponują schematy oświetlenia, pozwalające na fotografowanie „trudnych” przedmiotów, a przy tym tłumaczą zachowanie światła od strony praw fizyki. Mnóstwo tu informacji, wymagających od odbiorców wiedzy i zaangażowania – autorzy postarali się o to, by korzystanie z ich tekstu nie polegało na bezmyślnym kopiowaniu ustawień reflektorów (choć taka praca z książką „Światło w fotografii” też jest możliwa), ale – by stało się punktem wyjścia dla własnych poszukiwań najlepszego oświetlania przedmiotów.

Długie wprowadzenie mieści nie tylko teoretyczne wiadomości na temat zachowania światła. Pojawia się tu nowe w polskiej literaturze fachowej pojęcie rodziny kątów (bardzo upraszczające objaśnienia z dalszych części tomu), sporo miejsca autorzy poświęcają też rodzajom odbić światła: to wszystko daje solidne podstawy do dalszej lektury. Hunter, Biver i Fuqua przywołują wiadomości znane już przeważnie tym, którzy interesują się oświetleniem w fotografii, ale część z nich pogłębiają – tak, że ich podręcznik przydać się może także laikom. „Światło w fotografii” pozwala zrozumieć naturę oświetlenia, a potem – zaobserwować, przed jakimi wyzwaniami stawia się zawodowych fotografów, bez względu na to, czy fotografię traktują oni jako dziedzinę artystyczną, czy – rzemiosło.

Fotografowanie przedmiotów trudnych stanowi główne zagadnienie tego podręcznika. Dowiemy się z niego między innymi, jak eksponować na zdjęciach fakturę przedmiotów odbijających światło, jak eliminować zbędne i niechciane odbicia, jak fotografować metale i jak uwieczniać szczegóły, które przy nieodpowiednim oświetleniu mogą zniknąć lub stać się nieczytelne. Jedną z większych zachęt do lektury może stanowić rozdział poświęcony fotografowaniu szkła – olśniewające efekty, zaprezentowane na kilku zdjęciach, sprawiają, że wielu czytelników zechce od razu sprawdzić trafność podpowiedzi i wskazówek; zwłaszcza że wymagania sprzętowe nie są tu zbyt duże. Fotografowanie kieliszka z płynem, podkreślanie krawędzi szklanych naczyń – to doskonała zachęta do robienia profesjonalnych zdjęć, ale i idealna reklama podręcznika. Przy tych „szklanych” wyzwaniach kolejne tematy – jak choćby fotografowanie białego na białym i czarnego na czarnym – przestają już dziwić i zaskakiwać. Co ważne, autorzy na czas rozwiązywania problemów fotograficznych rezygnują z możliwości odwoływania się do graficznych programów i komputerowych poprawek – wszystkich cudów dokonują dzięki modyfikatorom światła oraz… znajomości zachowań rozmaitych powierzchni pod wpływem światła.

Sekret sukcesu „Światła w fotografii” tkwić może w dwukierunkowości w wytyczaniu kręgów odbiorców. Do tej książki mogą – i powinni – zajrzeć profesjonaliści, chcący poprawiać swoje zdjęcia i znaleźć serię przydatnych wskazówek. Korzyść z podręcznika odniosą również amatorzy – dzięki przejrzystym schematom oświetlenia. „Światło w fotografii” to zresztą książka, której nie trzeba czytać w całości – w odpowiednich miejscach pojawią się odsyłacze do rozdziałów teoretycznych. Chociaż w tomie tym nie ma publicystycznego stylu, żartów i czynników przyciągających masową publiczność, są za to piękne zdjęcia i ważne informacje, pomagające w szlifowaniu warsztatu fotografa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz