* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 11 stycznia 2024

Danielle Steel: Palazzo

Luna, Warszawa 2023.

Praca

Z powieścią Danielle Steel "Palazzo" czytelniczki będą mieć wielki problem. Z jednej strony jest tu bowiem typowa romansowa historia - znalezienie wielkiej miłości, która będzie antidotum na smutki i problemy. Z drugiej jednak, w warstwie przygotowania: brakuje redakcji i mocnej korekty. Sama autorka powtarza niektóre informacje, albo zastępuje czytelniczki w wychwytywaniu faktów. I to dałoby się wytrzymać. Gorzej, że w tłumaczeniu nie ma mowy o rozróżnianiu podmiotów - zaimki odnoszą się do kompletnie przypadkowych bohaterów, w efekcie trzeba się domyślać, czego lub kogo dotyczą (i nie zawsze jest to możliwe do określenia...). Trzeba się podczas lektury przyzwyczaić do nonszalancji w ramach narracji. To może przeszkadzać i może drażnić - zwłaszcza że nie ma nadziei na poprawę: będzie to trwało przez cały tom. I tylko od odbiorczyń zależy, czy przymkną oko na błędy i zaczną angażować się w konwencjonalną historię o miłości w wyższych sferach, czy odpuszczą na początku.

Danielle Steel trochę inspiruje się historiami wielkich rodów modowych - nie tylko rodzinne katastrofy, ale i imiona są wyraźnym sygnałem dla czytelniczek "Palazzo". Autorka skupia się tu na życiu i wyborach Cosimy Saverio. Dobiegająca czterdziestki kobieta zajmuje się rodzinną firmą i roztacza opiekę nad siostrą - od wypadku, w którym zginęli rodzice, poruszającą się na wózku inwalidzkim - oraz nad bratem-utracjuszem, rozmiłowanym w hazardzie. Cosima nie ma czasu na życie prywatne, chociaż mężczyzna, z którym łączył ją długi romans, zwrócił jej wolność i zażądał budowania innej drogi do szczęścia. Z drugiej strony historii jest Olivier - człowiek z branży, chociaż niekoniecznie w takim wymiarze. Olivier produkuje torebki dla pań w Paryżu. Celuje w klasę średnią, nie może proponować produktów ekskluzywnych, bo nie wytrzymałby konkurencji. Jest jednak zafascynowany pomysłami rodziny Saverio - bardzo chciałby nawiązać współpracę, jednak Cosima nie widzi przestrzeni na otwarcie się na nowe rynki. To kobieta przywiązana do tradycji - czuje się w obowiązku kontynuować to, co wymyślili jej dziadek i ojciec. W tym wszystkim jest jeszcze pałac w Wenecji - miejsce budzące miłe wspomnienia i mnóstwo sentymentów, a zarazem jedyna nadzieja na pozbycie się problemów finansowych. Tyle tylko, że kandydatów do zaopiekowania się pieniędzmi Cosima wokół siebie ma, przynajmniej jednego - za to zdolnego do wszystkiego.

Dużo zmienia się w momencie, gdy Cosima przekonuje się o dobrych intencjach Oliviera. Zyskuje w nim sojusznika i przyjaciela. Powoli podejmuje decyzje, jakich wcześniej nie brała pod uwagę. Wiele zmienia się w jej otoczeniu - zmuszona do działań wbrew własnym pomysłom i oczekiwaniom Cosima dojrzewa. I dowiaduje się czegoś ważnego o sobie. W "Palazzo" wiadomo, że Cosima i Olivier będą finalnie parą żyjącą długo i szczęśliwie - Danielle Steel częstuje odbiorczynie także innymi, pobocznymi romansowymi wątkami. Nie chce przesadnie komplikować uczucia - woli zamienić miłość w źródło spokoju, szczęścia i spełnienia. To oznacza, że lekturę utrzymają tylko te czytelniczki, które zgadzają się na taką konwencję i nie oczekują psychologicznych wynurzeń ani prawdopodobieństwa. Autorka uchyla drzwi do wyższych sfer - i na tym buduje grupę odbiorczyń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz