* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 29 lipca 2021

Ella Carey: Dom nad jeziorem

Prószyński i S-ka, Warszawa 2021.

Skarb z przeszłości

Ella Carey nie chce zmuszać czytelników do zbyt wielkiego wysiłku. Sięga po motyw dość schematyczny i realizuje go w najprostszy możliwy sposób, bez literackich fajerwerków i bez zaskoczeń dla szerokiej publiczności literackiej spragnionej rozrywki. Oznacza to, że "Dom nad jeziorem" jako taki nie zatrzyma na dłużej odbiorców: nie może, bo chodzi tu wyłącznie o błyskawiczne zaprezentowanie historii. A ta historia wiąże się z odwołaniami do charakterystycznych dla części powieści wątków. Oto Anna, zupełnie zwyczajna kobieta, która ma uporządkowane życie i nie potrzebuje żadnych przygód. Dziadek Anny ma jednak plan, w wyniku którego bohaterka musi udać się na wycieczkę do Niemiec. Chodzi o odnalezienie dawnego domu dziadka, a w tym domu, w sypialni pod podłogą ma być ukryte coś, co jest potrzebne mężczyźnie i ważne dla zrozumienia tożsamości Anny. Anna nie jest zbyt szczęśliwa takim zadaniem, zresztą nie wydaje jej się, żeby było ono realne - trudno nawet wyobrazić sobie, jak przekonać obecnych właścicieli domu do wizyty, a co dopiero - do przeszukiwania schowków pod podłogą. Anna nie wierzy, że skarb dziadka przetrwał, ale realizuje wolę członka rodziny i wybiera się do Niemiec - a jednocześnie w przeszłość.

Ella Carey przerzuca wtedy uwagę z codzienności Anny na sytuacje z młodości dziadka. Rejestruje wydarzenia z czasów drugiej wojny światowej, gdzieś próbuje wyjaśnić konieczność ukrywania faktów i porzucania własnego ja, przedstawia równoległą historię romantyczną i nie pozwala znaleźć ukojenia w burzliwych czasach. Komplikuje bohaterom życie przez niewygodne wybory i decyzje o dalekosiężnym działaniu. Wyraźnie rozdziela narracje, które trzeba będzie finalnie połączyć: nie ma tajemnicy w tym, że prezentuje sercowe podboje dziadka Anny. Zresztą dla samej Anny też szykuje autorka niespodziankę w postaci bratniej duszy i pomocy w działaniach - tak, żeby kobieta zyskała nieoczekiwane wsparcie, a czytelnicy mogli mieć nadzieję na love story w końcówce tomu. Jest "Dom nad jeziorem" książką krótką, wręcz błyskawiczną. Autorka nie przejmuje się rozwijaniem literackiej strony opowieści, zależy jej niemal wyłącznie na przedstawianiu biegu wydarzeń. A ponieważ nie ma tu płaszczyzn, którymi mogłaby zaskoczyć odbiorców, brakuje rozpaczliwie punktu zaczepienia. Owszem, można sięgnąć do tej historii, jeśli ma się ochotę na prostą obyczajówkę o przewidywalnym przebiegu - i z sekretem rodzinnym w tle. Tyle tylko, że w pewnym momencie to za mało, żeby cieszyć się śledzeniem relacji. Ella Carey albo prezentuje w niemal kostyczny sposób to, co dzieje się z bohaterką, albo przerzuca się na dłuższe dialogi, w których każda kwestia składa się maksymalnie z kilku słów. Wydaje się, że odrabia zadanie domowe, a nie cieszy się pisaniem książki. Jeśli zatem ktoś nie lubi przedzierania się przez rozłożyste opisy i nie zależy mu na szukaniu klimatu charakterystycznego dla czasów czy dla gatunku - tu może się odnaleźć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz