* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 20 marca 2021

Justyna Bednarek: Zielone piórko Zbigniewa. Skarpetki kontratakują!

Poradnia K, Warszawa 2021.

Z życia ubrań

"Zielone piórko Zbigniewa" to kolejna powieściowa historia Justyny Bednarek dotycząca świata skarpetek. Pinkerton, czyli futerał na telefon, który dawniej był detektywem, a jeszcze dawniej zieloną skarpetką nie do pary, musi znów zamienić się w śledczego. Mała Be nie wie bowiem, gdzie podział się Zbigniew, ukochana papuga mamy (dość złośliwa). Tylko Pinkerton jest w stanie obejrzeć pozostawione na miejscu wydarzenia tropy i wyciągnąć wnioski z danych. Zrobi sobie nawet szkło powiększające z kawałka słoika - bo to bardzo zdolna skarpetka. Stopniowo w miarę posuwania się akcji naprzód będzie autorka włączać wyznania innych bohaterów - przeważnie tych z garderoby lub kosza na pranie. Ubrania zyskują tu głos i mogą opowiedzieć, co właściwie się wydarzyło. Pinkerton wie doskonale, że taka współpraca procentuje: nieprzypadkowo na początku spotyka na swojej drodze Gniotkę, czyli ulubioną skarpetkę, która zamieniła się w przedmiot antystresowy i osłonę na mnóstwo ziaren piasku. Bo skarpetki wcale nie muszą przebywać na stopach (chociaż autorka nazywa je otulistópkami z upodobaniem zawsze wtedy, kiedy przydałby się jakiś synonim). Skarpetki mogą zamieniać się w inne części garderoby, czasami nawet bardzo odległe od stóp. I dlatego "Zielone piórko Zbigniewa" będzie dla dzieci atrakcyjne.

Pinkerton wyrusza na detektywistyczne poszukiwania samotnie. Najpierw chce poznać fakty, potem będzie zastanawiać się nad tym, jak je połączyć ze sobą. Zbigniewa nie ma - ale to nie oznacza, że zabraknie przygód. Skarpetka przekonuje się między innymi, jak można kibicować (kiedy jest się skarpetką), albo - kim jest herszt piratów. Jeden ze skarpetkowych bohaterów ucieka z więzienia, gigantyczna skolopendra potrafi czytać w myślach, a tata małej Be zostaje aresztowany i nie wiadomo, jak mu pomóc. Nawet żółty beret ma swoją historię, którą z chęcią wszystkim przedstawi. To bowiem miejsce na zestawianie rozmaitych, mniej lub bardziej burzliwych przygód dotyczących elementów garderoby. Wszystkie skarpetki, które biorą udział w akcji, różnią się od siebie motywacjami i przeszłością, do tego autorka dołącza jeszcze opowieści kolejnych ubraniowych postaci - właściwie można by odczuć znużenie wciąż wplatanymi w relację miniopowiadaniami bohaterów, gdyby nie to, że autorka wie, jak rozbudzać ciekawość dzieci i może je zaangażować w lekturę. Prowadzi opowieść o skarpetkach (i ich znajomych) bez zahamowań: nie boi się komplikacji ani sytuacji pozornie bez wyjścia, dzięki czemu daje szansę polubienia kolejno wprowadzanych bajkowych stworów.

Głos Justyna Bednarek oddaje tym, którzy zwykle mówić nie mogą. I nie szuka porozumienia między ludźmi a ubraniami (chociaż na płaszczyźnie bajkowej wszystko byłoby możliwe): zależy jej na tym, żeby nowi znajomi Pinkertona przynieśli mu potrzebne informacje, tylko tak skarpetka-detektyw może działać i odkrywać kolejne tajemnice. Kryminalna powieść napisana z humorem, bajka bez stereotypów - całkiem przyjemnie to wypada. Nie bez znaczenia dla całości są też ilustracje: Daniel de Latour doskonale czuje klimat opowieści. Skarpetkowe przygody zamieniają się w dowcip obrazkowy, co sprawia, że jeszcze więcej maluchów przekona się do czytania. Justyna Bednarek kontynuuje znakomitą serię, która przyniosła jej wielką sławę i uznanie na rynku literatury czwartek - chce, żeby kolejni odbiorcy mogli zaprzyjaźnić się ze skarpetkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz