* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 10 marca 2021

Marianna Fijewska: Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb

W.A.B., Warszawa 2021.

W mundurze

Marianna Fijewska w ważnym momencie decyduje się na przyjrzenie się pracy policjantek – i, jak sama przyznaje, ma też osobiste powody, żeby „odczarować” myślenie o kobietach na służbie. Do dzisiaj pamięta strach przed policjantkami z czasów swojej burzliwej młodości – teraz jednak, kiedy policja wypada coraz gorzej w opinii społecznej, przydaje się nowe spojrzenie. Autorka przeprowadza zatem różne wywiady z kobietami w mundurach: wypytuje je o to, jak i dlaczego dostały się do policji, co w tym fachu jest najtrudniejsze, jak wyglądają najbardziej ryzykowne interwencje, co dzieje się, gdy policjantki zostają skonfrontowane ze śmiercią, na jakie akcje mogą być wysyłane ciężarne, kiedy kobiety próbują coś udowodnić swoim partnerom z zespołu, czy spotykają się z mobbingiem albo niemoralnymi propozycjami. Dowiaduje się między innymi, jak wygląda szkolenie i jak przygotowuje się przyszłe policjantki do ignorowania złośliwości, ale też – jak bohaterki reportaży radziły sobie z życiowymi wyzwaniami. Trafia do zajmujących się różnymi obszarami: od kobiet w drogówce do pań zajmujących się psychologią. Cały tom „Policjantki” zamyka Marianna Fijewska scenami ze strajków kobiet: i z sytuacjami, w których kobiety w mundurach musiały ochraniać przemarsze, a jednocześnie wysłuchiwać obelg pod swoim adresem nawet jeśli solidaryzowały się z protestującymi. Jedno jest pewne po lekturze: nie każda kobieta poradziłaby sobie w tym zawodzie.

„Policjantki” to opowieść bez upiększania i koloryzowania. Autorka skupia się przede wszystkim na tym, co złe i co przerażające, odnotowuje kolejne wstrząsy, pokazuje czytelnikom, jak wiele wyrzeczeń czeka kobiety pracujące w policji. Dociera nie do tych, którym świetnie pracuje się w mieszanych zespołach lub które niedogodności po prostu nie dostrzegają, bo podchodzą do pracy idealistycznie – ale do pań, które są sfrustrowane lub które musiały zmierzyć się z największymi życiowymi problemami. Wypytuje o sytuacje, w których kobieta sprawdzi się lepiej podczas akcji, wysłuchuje też opowieści o konieczności błyskawicznego reagowania na ataki przestępców. Nie zajmuje się autorka pokazywaniem, jak bohaterki reportaży radziły sobie z przeżytymi traumami, jak funkcjonowały po ekstremalnie trudnych wydarzeniach – to pozostawia wyobraźni odbiorców. Rejestruje natomiast kolejne przykłady na to, że bycie kobietą w policji nie prowadzi do satysfakcji i zadowolenia. „Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb” to książka, która jest bardzo minorowa i mroczna w tonie – Marianna Fijewska zbiera przede wszystkim skargi i żale. Bohaterki tomu otwierają się przed nią i przedstawiają doświadczenia przerażające, dzielą się własnymi dramatami i raczej zniechęcają do wstąpienia do policji. Pokazują, jak sytuacja wygląda od środka – wiele tu dyskryminacji ze względu na płeć, ale i rozczarowań, które później rzutują na całe opowieści. Na pewno nie jest to lektura kojąca i przyjemna. Fijewska raz decyduje się na przytoczenie całej rozmowy, to znów – próbuje przełożyć zgromadzone wiadomości na reportaż. Prowadzi dynamiczną narrację i dzieli książkę tematycznie. Ma sporo do zaoferowania – ale przede wszystkim czytelnikom o mocnych nerwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz