* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Katarzyna Michalak: Bezdomna

Znak, Kraków 2013.

Wyrok i ofiara

Katarzyna Michalak przeważnie proponuje odbiorczyniom lekkie powieści obyczajowe, pełne humoru i sprawdzonych schematów, optymistyczne i przyjemne w lekturze. W „Bezdomnej” natomiast wybiera temat trudny i kontrowersyjny, a do tego modyfikowany i zniekształcony przez żądne krwi media. Mimo jednowymiarowej struktury kompozycyjnej chce zmusić czytelników do refleksji i przy okazji zaproponować inne spojrzenie na medialne sensacje. Sposób opisu jest w „Bezdomnej” mniej ważny niż temat – ten z kolei wyrósł z obrazów co pewien czas wstrząsających opinią publiczną.

Kinga chce w Wigilię skończyć ze sobą. Starannie zaplanowane samobójstwo nie dochodzi do skutku przez zbłąkanego kota i dziennikarkę, byłą kochankę eksmęża Kingi. Aśka marzy o zdobyciu materiału na reportaż – zabiera Kingę do siebie, oferuje jej pomoc i przedstawia własną wersję przeszłości. W zamian chce opowieści, która zapewni jej pieniądze, sławę i nagrody. Chodzi jednak o znacznie więcej niż o małżeńskie niesnaski: Kinga powoli tłumaczy, co stało się w jej życiu. Aż dociera do swojej największej tragedii. Aśka tymczasem prezentuje dwie twarze – współczująca przyjaciółka zamienia się miejscami w żądną sensacji hienę dziennikarską. Kilka opowieści stapia się w jedną.

Tym razem Katarzyna Michalak nie szuka łatwych pocieszanek i prozy rozrywkowej – tylko początek przypomina o jej starszych książkach: cudowne ocalenie i świąteczny nastrój płyną z pogody ducha. Ale autorkę interesują psychologiczne dramaty i motywacje kobiet. Nie staje po stronie mediów, które wydały już wyrok i żądają jego wykonania, nie przyłącza się do ogólnego linczu, pyta za to, co stało się z psychiką kobiet, które decydują się na przerażający krok. Sprawdza, dlaczego nie mogły znaleźć wsparcia u najbliższych i dlaczego nie dało się zapobiec wykluczającym ze społeczeństwa czynom. Spojrzenie z perspektywy winnych ma doprowadzić do ocalenia niewinnych istot – a przynajmniej stanowić przeciwwagę dla doniesień z mediów. W „Bezdomnej” nie da się wygłaszać łatwych opinii i sądów. Tu oskarżone mogą być ofiarami. Sama autorka też ucieka od wydawania jednoznacznych ocen, tylko tak zachęci czytelników do zastanawiania się nad życiem i pułapkami chorych umysłów.

W „Bezdomnej” funkcjonuje równolegle kilka przestrzeni równie przekonująco przez autorkę odmalowanych. Przekonują obraz z życia na ulicy, kolejno przełamywane bariery poniżenia. Trafiają do wyobraźni sceny z przemocy domowej, ale też mechanizmy działania brukowca. Także przeciętność wpasowuje się w historię i nie budzi wątpliwości. Katarzyna Michalak nie zapomina o odtwarzaniu charakterów tak, by w istnienie postaci łatwo było uwierzyć. Tylko idealnie przygotowany grunt daje jej szansę wprowadzenia najcięższego kalibru win bez obaw, że zostanie potraktowana jako kolejna poszukiwaczka tanich sensacji.

Pozbawiona łatwej naiwności „Bezdomna” w zestawieniu z czytadłami Katarzyny Michalak pokazuje pisarską sprawność tej autorki. Powieść psychologiczna głęboko poruszająca odbiorców nie powiela znanych z literatury scenariuszy, sięga po ekstremalne emocje, ale nie traci przy tym na prawdziwości wyrazu. Katarzyna Michalak radzi sobie z retrospekcjami, wplatając je w monologi bohaterów – a w migawkach codzienności Kingi i Aśki po wigilijnym spotkaniu ukrywa odrobinę magicznego myślenia: w sam raz, by odbiorcy życzliwie potraktowali bohaterkę i nie byli skłonni odwracać się od niej, gdy na jaw wyjdzie największy sekret. Przy okazji Michalak sprawdza, jak medialny show da się przekształcić na bardziej uniwersalną literacką opowieść. Puenta tej historii zawiera drugie dno, przesłanie dla czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz