* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 8 kwietnia 2018

Stacia Deutsch: Dziewczyny kodują. Kod przyjaźni

Wilga, Warszawa 2018.

Zagadki

Zachęcanie dziewczynek, by zainteresowały się informatyką, wkracza na poziom powieści pop. Już kilkulatki mogą zacząć wkręcać się w zagadnienie, które w przyszłości zapewni im dobrą pracę i przekreśli stereotyp informatyka. „Dziewczyny kodują. Kod przyjaźni” to początek obiecującej serii, w której podstawy programowania wiążą się z odkrywaniem tajemnic i prawdziwą zabawą. Informatyka wkracza w codzienność małych bohaterek za sprawą szkolnego kółka zainteresowań, ale i prywatnych potrzeb. Lucy musi szybko nauczyć się programowania – nie dla pieniędzy i sławy. Jej wujek choruje na raka, musi brać całe zestawy leków, a sam nie jest w stanie pamiętać o odpowiednich porach ich zażywania i o ilościach medykamentów. Żeby mu pomóc, Lucy zamierza stworzyć aplikację, która przejmie część odpowiedzialności i będzie przypominać, kiedy wziąć tabletki. To odstresuje wujka i ułatwi mu funkcjonowanie. Z takim celem łatwo zabrać się do pracy. Ale na pierwszych zajęciach z programowania dzieci nawet nie dotkną komputerów. Mają za to przygotować (na zwyczajnych kartkach papieru, co za nuda!) instrukcję robienia kanapki z masłem orzechowym i dżemem. Dla Lucy to wyjątkowa strata czasu. Dobrze, że do kolejnej lekcji programowania ma jeszcze tydzień…

Stacia Deutsch przedstawia w książce grono przyjaciółek. Kiedy Lucy otrzymuje zaszyfrowaną wiadomość, próbuje ją rozgryźć dzięki pomocy koleżanek. Bardziej doświadczone dziewczynki rozpoznają fragmenty komputerowego kodu i pomagają w wykonywaniu zadań – nikt jednak nie wie, do jakiego finału prowadzą. Lucy podejrzewa o głupie zabawy starszego brata, jednak nic nie może mu udowodnić. Podejmuje więc grę z tajemniczym dostarczycielem kolejnych zakodowanych listów. Odbija piłki, przygotowuje sukienkę na bal – nie ma jednak pojęcia, jak to może przybliżyć ją do upragnionego celu – nauki pisania programów komputerowych.

Jest „Kod przyjaźni” opowieścią dynamiczną i pełną niespodzianek. Wprawdzie odbiorczynie, przynajmniej na początku, nie poradzą sobie z odczytaniem poleceń bez wskazówek – ale to samo przecież dotyczy Lucy. Razem z nią będą wdrażać się w tajniki kodowania i pojmować kolejne etapy przygotowań. Autorka prowadzi opowieść tak, by oswajać z definicjami i danymi, nie przerażać nowymi pojęciami albo teorią. Wszystko udaje się tu przełożyć na bliską i nieinformatyczną codzienność. Ale nie zapomina i o warstwie obyczajowej – Lucy może dogadać się ze swoją najlepszą przyjaciółką, która jakoś się ostatnio oddaliła, poznać marzenia nowej koleżanki i pomóc jej w kłopotach. Do wspólnych zabaw dochodzą i domowe przekomarzania (starszy brat lubi robić Lucy kawały, ale w rzeczywistości daje się lubić) – a prawdziwe problemy mimo dezorganizującej życie rodzinne choroby wujka nie mają prawa wstępu do tej historii. Stacia Deutsch może dzięki przechodzeniu od lekcji informatyki do obyczajowości przyciągnąć małe czytelniczki i zachęcać je do przyjrzenia się ofercie nauk ścisłych. Poważne przesłanie ukrywa w rozrywkowej fabule, a przy okazji krzewi wiedzę o organizacji Girls Who Code. To pomysłowy sposób na wykorzystanie konwencji poppowieści w literaturze dziecięcej – być może uda się dzięki temu stworzyć modę na nowe hobby wśród dziewczynek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz