* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 24 kwietnia 2018

Mistrz. Absolutnie. O Wojciechu Młynarskim

Czerwone i Czarne, Warszawa 2017.

Barwnie o współpracy

O Wojciechu Młynarskim krąży – od dawna – sporo anegdot. Część z nich rozpowszechniał jeszcze sam twórca choćby w konferansjerce recitali czy dla ubarwienia wywiadów. Teraz, po jego śmierci, zabawne sytuacje i co ciekawsze skojarzenia dotyczące zawodowej współpracy przytaczają ludzie sztuki: kompozytorzy, piosenkarze, satyrycy czy felietoniści, przedstawiciele różnych pokoleń. „Mistrz. Absolutnie” to niewielki tomik złożony z jedenastu opowieści. Ale ponieważ nie ma tu ucieczki do konwencjonalnych zwrotów i zapewnień, zapychaczy objętości związanych z wyrażaniem żalu po stracie i powtarzania rzeczy oczywistych – książka będzie się czytelnikom podobać. Zwłaszcza że o Wojciechu Młynarskim mówi się tu z uśmiechem i w oderwaniu od spraw przykrych. Takie wspomnienia budzą zainteresowanie, pozwalają zwrócić uwagę na mistrza satyry i nakreślić jego portret jako twórcy wymagającego, czasem kapryśnego – ale dążącego do perfekcji i świadomego warsztatu.

Siłą tomu poza sylwetką Wojciecha Młynarskiego stają się kolejne nazwiska, autorytety w swoich dziedzinach. O Mistrzu wypowiadają się Włodzimierz Korcz, profesor Jerzy Bralczyk, Andrzej Zieliński, Irena Santor, Alicja Majewska, Janusz Weiss, Marek Groński, Michał Ogórek, Krzysztof Daukszewicz, Artur Andrus i Andrzej Poniedzielski. Każdy ma własne interesujące doświadczenia w związku ze wspólną pracą – albo niebagatelny zbiór anegdot, każdy dzieli się takim obrazem Młynarskiego, jaki ma w pamięci. Kompozytorzy będą zatem pokazywać poprawki pod muzykę lub wymyślanie przebojów pod konkretnych wykonawców, piosenkarki – podkreślać zrozumienie i wyczucie treści. Najciekawiej Wojciecha Młynarskiego charakteryzują, co zrozumiałe, satyrycy – w końcu wiedzą oni, jak ważne w fachu jest wyczulenie na prawdę czy szukanie komicznych puent. Spore znaczenie w kreowaniu wspomnień mają osobiste wtręty – czasem to w ogóle pełnowymiarowe anegdoty. „Mistrz. Absolutnie” to publikacja wypełniona tego typu smakowitymi drobiazgami. Nie dałoby się z nich ułożyć pełnej biografii ani nawet rejestru dokonań – ale świetnie nadaje się na uzupełnienie artystycznego życiorysu. O Wojciechu Młynarskim opowiada się tu na szczęście nie tylko jako o mistrzu – jednowymiarowy i kategoryczny osąd byłby nudny w lekturze. Czasami liczy się nieoczekiwanie dyskusja lub próba postawienia na swoim, czasami atmosfera twórczych spotkań. Jedni są świadkami, jak rodzą się przeboje – inni przeplatają opowieści o Młynarskim własnymi ocenami.

Jest to książka złożona z krótkich i zgrabnych tekstów. Pewne tematy siłą rzeczy muszą się powielać we wzmiankach różnych autorów – ale zwykle wspominający Młynarskiego koncentrują się na osobistych przeżyciach, konkretnych sytuacjach i spotkaniach, które owocowały godną pozazdroszczenia relacją. Nie ma tu przymusu wspominania – wpadania w szablony tekstowe czy odgadywania konstrukcji „poprawnego”, ugrzecznionego portretu. Wojciech Młynarski powraca jako artysta kreatywny, twórczy i w zawodowych relacjach, i w przyjaźniach. Kto potrzebuje uzupełnienia wywiadów, jakich udzielał – lub jego biografii – może sięgnąć po tom „Mistrz. Absolutnie”. To przyjemna lektura, złożona z barwnych (mimo że krótkich i fragmentarycznych) opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz