* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 1 lipca 2017

Piotr Bednarczyk, Maciej Kur: Lil i Put. Czarująca panna młoda

Egmont, Warszawa 2017.

Ślub z bajki

Kirki ma sporą szansę na wygraną w konkursie jako… maskotka maga. Jednak jego pani, Miksja, wplątuje się w niemałe tarapaty, z których zresztą niewiele pamięta. Ma zostać żoną Iwana Siwego, którego ratuje spod katowskiego topora. Ratuje, bo takie rozwiązanie obmyślili Lil i Put. Z kolei Lil i Put chcą się uwolnić od podstępnego Gerswina, który wygląda jak skrzyżowanie Frankensteina i Drakuli. Wszyscy są tu wybitnie interesowni i każdy próbuje osiągnąć własny cel, nie oglądając się na innych. Tak się jednak nie da, poszczególne wątki zaczepiają się o siebie i coraz bardziej plączą. Miksja musi stanąć na ślubnym kobiercu – ale przecież Lil i Put nie naraziliby się na gniew kolejnej władającej magią istoty. Wszystko jest kwestią dobrego planu. I szeregu zbiegów okoliczności. Wielkie szaleństwo w „Czarującej pannie młodej” wiąże się też ze sporą dawką satyry – nie tylko na świat fantasy. U krasnoludów i małoludów dzieje się sporo rzeczy, które bezpośrednio odnoszą do znanej odbiorcom rzeczywistości. A że akcja przez pewien czas zatrzymuje się w domu wariatów… nie można mieć pretensji o fikcję, prawda?

Na drugim planie rozgrywa się zabawa motywami przeniesionymi z życia lub wyostrzanymi. Jest tu między innymi profesor wietrzący wszędzie spiski, jest też esencja urzędniczych absurdów w postaci kolejek na poczcie. Przy tym nawarstwieniu nonsensu nawet czarodzieje są bezsilni. Jakby tego było mało, w krainie panuje nepotyzm, a wójt wsi Miniatury Wielkie ze wszystkimi chce rozliczać się co do grosza. Krytycy jego rządów znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Piotr Bednarczyk i Maciej Kur używają sobie jako prześmiewcy, dodając do przygód Lila i Puta sporo dwuznaczności czy aluzji do znanych dorosłym odbiorcom motywów. W „Czarującej pannie młodej” dodatkowo grają konwencją- sięgają po postacie ze świata magii po to, by uruchomić kolejne płaszczyzny śmiechu. W końcu nie o samą fabułę im tu chodzi – ta jest stricte rozrywkowa. Komizm tkwi w detalach, w rozwiązywaniu poszczególnych motywów, którymi twórcy zarzucają historię.

Lil i Put nie są kreowani na superbohaterów, bardziej pasuje do nich rola drobnych cwaniaczków, kombinatorów, którzy zadziwiająco dobrze odnajdują się w małoludzkiej codzienności. To postacie stworzone dla śmiechu, nie mogłyby nawet funkcjonować w oderwaniu od niego. Sami autorzy bawią się najlepiej absurdami z Miniatur Wielkich – ale włączają do tego jeszcze intertekstualia nie tylko w zakresie tekstu. Ilustracje bywają wariacjami na tematy z różnych komiksowych odmian, tu wszystko wolno, jeśli tylko staje się parodią. „Czarująca panna młoda” już samym tytułem pokazuje pomysłowość i nastawienie na żarty – w środku jest tylko lepiej. Rozkręcili się twórcy, odnaleźli w klimacie i to, co proponują odbiorcom, robi się coraz ciekawsze. Przesuwają też grupę docelową z dzieci na młodzież – im starsi czytelnicy, tym więcej zabaw i gier z konwencją dostrzegą i docenią. Autorzy szukaj stylu, który wyróżni ich na rynku – dzięki Konkursowi im. Janusza Christy na komiks dla dzieci dostali szansę na zaprezentowanie się szerokiej publiczności – i z kolejnymi częściami cyklu stają się coraz lepsi i coraz bardziej pewni siebie. Lil i Put tym razem przekonują do siebie bez zastrzeżeń – rozbawią każdego fana nonsensu i parodii. Warto też zaznaczyć zabawę niedomówieniami, którą autorzy opanowują perfekcyjnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz