* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 18 marca 2014

Kerstin Ekman: Oszustki

Czarna Owca, Warszawa 2014.

Szukanie tożsamości

Niebezpieczna jest gra, jaką toczą między sobą bohaterki „Oszustek”. To nie literacka symbioza, która zaowocuje epokowymi dziełami, a okrutna pułapka. Oszustwo raz potwierdzone nie może już mieć dobrego finału. A nie ma nic bardziej kruchego niż poleganie na dobrej woli drugiej osoby. W „Oszustkach” banalne scenariusze obyczajówek nie istnieją. Tu akcja dotyczy czegoś znacznie głębszego – własnej tożsamości.

Lillemor Troy jest pisarką. Tak przynajmniej sądzą czytelnicy. To ona uczestniczy w spotkaniach autorskich, udziela wywiadów i użycza swojego nazwiska na okładki. Wymyśla też przebieg kryminalnych fabuł. Ale nie mogłaby zaistnieć bez Babby. Babba potrafi opracować tekst, nadać kształt narracji i zgromadzić materiały potrzebne do zbudowania realistycznego świata przedstawionego. Babba jest językiem powieści, chociaż sama nic nie stworzyłaby bez wyobraźni Lillemor. W tej zależności nie byłoby nic złego, istnieją przecież duety autorskie – ale Lillemor i Babba oszukują czytelników, skrywając obecność tej drugiej w procesie tworzenia. Kobiety nie są dla siebie przyjaciółkami, nawet specjalnie się nie lubią – ale zostały na siebie skazane i nie mogą już przerwać kręgu kłamstw. Uzależnienie okazuje się silniejsze od strachu.

Kerstin Ekman zapewnia czytelnikom całkowite wkroczenie do świata postaci, precyzyjnie konstruowanego zwłaszcza w sferze psychologicznej i autotematycznej. Bohaterki zostały tu idealnie rozszyfrowane i umieszczone we właściwym dla siebie kontekście. Chociaż narracja zbliża się raczej do literatury pięknej niż do thrillera, autorka zapewnia w niej moc wrażeń. Odnosi się do tematu słabo akcentowanego w czasach, gdy prawa autorskie w oczach masowej publiczności wciąż tracą na znaczeniu – ale pokazuje też motyw bardziej znany z popkultury: kwestię ograniczenia własnej tożsamości. To już nie dwie kobiety połączone pisarskim celem – to jedna pisarka w dwóch skłóconych ze sobą postaciach. Ekman dzięki takiemu postawieniu sprawy zyskuje również możliwość zarysowania różnic między znaczeniem formy i treści – żadna z bohaterek nie jest w dziedzinie twórczości samowystarczalna i trudno byłoby zgadnąć, która bardziej przysługuje się literaturze.

Do dylematów etycznych dochodzą kwestie kryminalne. Lillemor od wydawcy dowiaduje się, że pojawiła się propozycja jej rzekomej autobiografii. Rzecz ta nie powinna ujrzeć światła dziennego dla dobra Lillemor, o czym kobieta przekonuje się podczas lektury. Należy zatem podjąć kroki uniemożliwiające publikację oraz ewentualne szantaże. Lillemor sprawia wrażenie, jakby miała walczyć z cieniem. Tylko ona zna swojego największego wroga. W „Oszustkach” Kerstin Ekman bardzo sprawnie operuje półcieniami. Z wyczuciem porusza się po subtelnych obszarach sztuki i tworzenia, a przy tym jest w stanie zaproponować bohaterki o ciekawych osobowościach. Przygląda się im z lekkiego dystansu, by uniknąć konieczności oceniania ich. Lillemor i Babba tworzą zamknięty świat, którego reguły ustalają same. Tu nie działają proste skojarzenia i powszechne prawdy. Stawką w grze jest nie tylko dobre imię, ale kariera i całe dorosłe życie, więc postacie nie mogą pozwolić sobie na zrujnowanie tego świata. W „Oszustkach” kłamstwo funkcjonuje obok ciekawych wizji życia literackiego, autotematyczne wstawki doprawiają historię, a czytelnicy nie mogą domyślić się finału. Literatura triumfuje, również w nasyconej i celnej narracji. „Oszustki” dostarczają lekturowej przyjemności ze względu na pomysłową fabułę, a i z uwagi na sposób jej przedstawiania – Ekman tworzy powieść staranną, znakomite odzwierciedlenie autortematycznych wstawek, ale też i zestawienie ładnych psychologicznych portretów. To książka, którą czyta się z niesłabnącą przyjemnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz