* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 3 marca 2014

A. A. Milne: Kiedy byliśmy bardzo młodzi

Egmont, Warszawa 2013 (wyd. II)

Rzeczywista fantazja

Autor „Kubusia Puchatka” prezentował w tekstach dla dzieci specyficzną wrażliwość i wyczulenie na troski i refleksje maluchów – obecnie podobny styl wyobraźni cechuje na przykład Ulfa Starka. Dla tych, którzy nie chcieliby rozstawać się z małym Krzysiem, dobrą propozycją będzie zbiorek „Kiedy byliśmy bardzo młodzi”. Milne zapewnia w nim serię wierszyków opiewających dziecięcą beztroskę i powody do zadumy, zrodzone z fantazji przygody i zderzenia ze zwyczajnym światem. Różni są tu narratorzy i bohaterowie, różne tematy, cele, a nawet odbiorcy-adresaci. Jedno dla utworów jest wspólne: Milne zdaje sobie sprawę z wyglądu rzeczywistości w oczach dzieci. Zabarwia codzienność wyobraźnią i nie pozwala nawet na krok odejść marzeniom. Tak powstają utwory doskonale odzwierciedlające psychikę maluchów, celne i przekonujące.

Wierszyki z tomu „Kiedy byliśmy bardzo młodzi” to bajki-niebajki. Dzisiejszym maluchom wydadzą się raczej egzotyczne raz przez oddalenie kulturowe, a dwa – czasowe. Tu dziecięcy bohaterowie potrafią czerpać radość z zupełnie zwyczajnych wydarzeń: uśmiech wywoła u nich strój przeciwdeszczowy (bo jest obietnicą spaceru mimo brzydkiej pogody), spotkanie królików i… skoki z płytki na płytkę na chodniku (bo tych, którzy nadepną na szczelinki, rozgryzą czające się w kątach niedźwiedzie). Krzesła zamieniają się w obce krainy i nieznane lądy, a szczęście zapewniają wyprawy w nieznane i marzenia o podróżach. Milne dobrze zna zwyczaje dzieci, wie, że nie zawsze chcą być grzeczne (nawet gdy doskonale wiedzą, jak należy się zachować) – ale najważniejsze, że pozwala im na odejście od zasad dobrego wychowania. Wychwala za to podskoki, zabawy i dziecięcą radość. Wiersze, które wyrosły z obserwowania najmłodszych, uzupełnia o utwory związane – na przykład – z prawami przyrody. Do tego dodaje bajki pełne absurdu. W tych ostatnich królowie i zwierzęta wkraczają w świat wyobraźni maluchów bez przeszkód – i pozwalają na odkrywanie zupełnie nowych przygód. Milne raz jest w nich rejestratorem życia, raz fantastą – te zmiany spodobają się najmłodszym także dzisiaj.

Utwory przetłumaczył Michał Rusinek, autor, który dał się już poznać jako dość wprawny rymopisarz. Ciekawe będą jego zabawy z formą i eksperymenty powtarzane z poezji angielskiej (choćby rymy łamane, które do literatury czwartej rzadko mają wstęp). Rusinek nie rezygnuje z rymów gramatycznych, ale przede wszystkim stara się wiernie oddać znaczenia zawarte w wierszach – dobrze czuje się zwłaszcza w klimatach absurdu, a popisy formalne w tomiku należy uznać za udane.

Wreszcie o warstwę ilustracyjną nie trzeba się martwić. Ernest H. Shepard to klasa sama w sobie, do dziś maluchy będą się cieszyć klasycznymi rysunkami, które przypominają te z „Kubusia Puchatka”, więc i budzą dobre skojarzenia. Bajek i rysunków zmieściło się w tomie całkiem sporo – trochę kosztem wielkości czcionki: dziadkom może być czasem trudno czytać te wiersze wnukom. Jednak bardzo cieszy fakt, że tomik został nasycony rymowanymi bajkami – dostarczy najmłodszym wiele rozrywki i lekturowych wrażeń, a przy okazji uzmysłowi dorosłym, jak istotny jest świat wyobraźni w kształtowaniu otoczenia malucha. „Kiedy byliśmy bardzo młodzi” to międzypokoleniowy pomost, szansa na ocalenie tego, co uniwersalne i trwałe w portrecie dziecka. To także zbiór opowiastek pobudzających wyobraźnię i satysfakcjonujących odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz