* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 14 czerwca 2013

Stanisław Milewski: Życie uliczne niegdysiejszej Warszawy

Iskry, Warszawa 2013.

Ślady historii

Stanisław Milewski dał się już poznać jako niezrównany gawędziarz, który informacje o dawnej obyczajowości skrupulatnie zbiera i przetwarza na lekturę atrakcyjną dla dzisiejszych czytelników. Nie inaczej jest w tomie „Życie uliczne niegdysiejszej Warszawy” – opowieści o organizowaniu życia społeczeństwa na przestrzeni wieków. Milewski skupia się tym razem na wydarzeniach rozgrywających się dosłownie na ulicach: interesują go między innymi sposoby budowania ulic, zasady ruchu drogowego czy kultura dorożkarzy, przygląda się pojazdom, jakie pojawiały się w Warszawie (oraz ich użytkownikom). Na samym końcu rozważań umieszcza przekrój ludzi ulicy – opisuje handlarzy, drobnych przestępców, żebraków czy prostytutki, żeby dopełnić klimatu opowieści o dawnych ulicach. Przez cały czas na marginesach pojawiają się ryciny i ilustracje, dowcipy rysunkowe, zarządzenia władz, stare fotografie czy fragmenty felietonów z gazet przedwojennych – co uzupełnia tekst i pozwala zasmakować atmosfery minionego życia.

Autor przez cały czas podpiera się zgromadzonymi materiałami, bez przerwy cytuje teksty źródłowe, wspomnienia i zapiski, które zatrzymują czas i świadczą o obyczajowości, stara się uporządkować wszelkie dane i jednocześnie prowadzić opowieść tak, by działała na wyobraźnię odbiorców. Rzeczywiście narracja pozwala zanurzyć się w przeszłości, dokładnie i z bliska przyjrzeć się zwyczajom oraz rozwiązaniom i przy okazji porównać je z aktualnymi zasadami organizowania ulicznego życia. Większa część tego tomu poświęcona jest kwestiom ruchu na ulicach – autor nie ukrywa zachwytu nad rozmaitymi pojazdami, z lubością odtwarza przepisy dla kierujących pojazdami i pokazuje, jak ewoluowała myśl o organizowaniu tej sfery ludzkiej aktywności. Zamienia się również w przewodnika w chwilach, gdy próbuje zrekonstruować wygląd ulic i istniejące na nich sklepy czy zakłady usługowe. Zwłaszcza dla warszawiaków będzie to rodzaj ciekawostki historycznej, niebanalnego planu miasta z przeszłości. Trzeba też zauważyć, że Milewski nie poprzestaje na przywoływaniu znalezionych informacji: traktuje je z dawką krytycyzmu, próbuje potwierdzać, czasem przeprowadza małe śledztwa, nawet gdy wszystkie tropy wskazują na prawdziwość wiadomości. To dla czytelników będzie dodatkową rozrywką i także szansą na ożywienie minionej przeszłości.

Zachwyca tu precyzja w podawaniu danych i chęć zaspokojenia ciekawości najbardziej wybrednych odbiorców – autor przywołuje nawet obowiązujące ceny podróży, przy okazji natomiast prezentuje mentalność ludzi i rodzące się wówczas stereotypy (choćby na temat dorożkarzy). Ograniczenie tematyczne pozwala mu na dokładne zgłębianie zagadnienia życia ulicznego – chociaż zapewne przedstawiciele półświatka zasługiwaliby na co najmniej tak obszerne omówienie jak pojazdy. Milewski znalezione informacje traktuje jak skarby – i tak przekazuje je odbiorcom w lekturze ożywiającej przeszłość. Dawne ulice znów zaczynają tętnić życiem – to spodoba się nie tylko wpatrzonym w historię czytelnikom. Autor daje bowiem odbiorcom szansę na chwilę uczestniczenia w przestrzeni, która nie istnieje, tworzy bardzo barwną i przesyconą detalami opowieść o tym, co zwykle w fabułach i wspomnieniach schodzi na daleki plan – a bez czego niemożliwe byłoby charakteryzowanie kolorytu lokalnego. Ta książka jest bardzo wyrazista, gwarna, działa jak stare fotografie. Mniej tu może portretów – ale i tak różne scenki z ulicy spodobają się czytelnikom. Milewski jako przewodnik po przeszłości potrafi zachęcić do uważnego rozglądania się po minionych obyczajach, nie nużąc przy tym odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz