* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Beatrix Potter: Powiastki Beatrix Potter

Wilga, Warszawa 2011.

Skarb

Taka księga to skarb: nie ma wątpliwości już na pierwszy rzut oka. Od strony wydawniczo-edytorskiej, tekstowej i graficznej. Zbyt ciężka, by dziecko traktowało ją jak zabawę, elegancka i ekskluzywna dostarczy wiele radości maluchom i dorosłym. „Powiastki Beatrix Potter” to jeden z dowodów na to, że twórczość dla dzieci może być sztuką, a ponadczasowe historyjki z początku XX wieku urzekną także dzisiejsze kilkulatki, a przyjemności estetycznej dostarczą i ich rodzicom.

Czterystustronicowa księga wydana na kredowym papierze i w twardej oprawie, a dodatkowo jeszcze w pudełku, które uchroni skarb przed zniszczeniem, przynosi 23 zebrane powiastki angielskiej autorki (razem z wykonanymi przez nią ilustracjami) i dodatkowy rarytas dla miłośników twórczości Potter – cztery utwory publikowane tu po raz pierwszy. Tłumaczenie Małgorzaty Musierowicz zapewnia najwyższą jakość literacką tej publikacji. Wydawca proponuje też każdorazowo krótki (pół strony) komentarz do każdej kolejnej bajki – omawia w nim okoliczności powstania bajki, nawiązania do realnego świata i otoczenia Beatrix Potter, pomysł na pierwsze wydanie i dzieje związane z historyjką. Dzięki tym zwięzłym a ciekawym uwagom dzieci będą mogły już na wstępie zaprzyjaźnić się z bohaterami książeczek, poznają od kulis historię bajek i sympatycznych przeważnie zwierzątek. To także znak, że książka została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.

Bajki dotyczą zwierząt, z reguły tych z najbliższego otoczenia maluchów. Są tu króliczki, myszy, świnki morskie czy koty, a poza tym kaczki, żaby, jeże, prosięta, lisy czy borsuki: żadnej egzotyki, wszystkie postacie będą dzieciom bliskie. Tę galerię stworzeń Beatrix Potter umieszcza w świecie pełnym konwenansów, udającym dorosłą wiktoriańską rzeczywistość – albo w psotnych realiach z życia maluchów. W opowiadaniach przeplatają się zatem grzecznościowe postawy z niosącymi utrapienie wybrykami. Przygody, nawet te najbardziej niebezpieczne, zawsze kończą się dobrze, można zatem bez obaw zasiąść do sklasyczniałej (ale nie: przebrzmiałej) lektury i zagłębić się w opowieści o zabawnych mieszkańcach podwórek i lasów. Beatrix Potter pisała historie proste, ale nie banalizowane, trafi więc do przekonania maluchom.

Osobny temat stanowią ilustracje. Potter proponowała swoim odbiorcom książeczki obrazkowe, a rysunki były dla niej co najmniej równie ważne jak tekst. Stawiała na realizm postaci (wielu bohaterów miało rysy zwierząt Potter lub… pożyczanych od sąsiadów pupili) przy jednoczesnym wtrąceniu ich do bajkowej i zapożyczonej od ludzi przestrzeni. Trochę przypomina w tych obrazkach (zwłaszcza czarno-białych grafikach, których tu niewiele) Sheparda, jest jednak bardziej dokładna. Jej rysunki wzbudzają podziw i idealnie komponują się z opowiadaniami, oglądanie ich to prawdziwa przyjemność – przypuszczam, że odbiorcy (bez względu na wiek) wiele razy podczas lektury będą przerywać czytanie tylko po to, by móc uważnie przyjrzeć się ilustracjom. Tych bohaterów nie dałoby się narysować lepiej, styl kreskówkowy spłyciłby boleśnie całe historie. Beatrix Potter dzięki połączeniu bajkowości i realizmu w tekście i rysunkach uzyskała niemożliwy niemal do podrobienia styl – styl, który nie starzeje się mimo zmian obyczajowości i pomysłów na literaturę czwartą. Przy tej księdze trudno nie wpaść w zachwyt.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz