* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 16 listopada 2025

Astrid Lindgren: Pippi Pończoszanka

Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.

Staruszka

Pippi Pończoszanka ma już osiemdziesiąt lat – trudno w to uwierzyć, że aktualnie wszystkie pokolenia zdążyły ją poznać – Pippi jak nikt inny ubarwiała dzieciństwo i pokazywała, że wszystko jest możliwe. Dziewczynka z rudymi sterczącymi warkoczykami w za dużych butach radziła sobie ze wszystkimi: włamywaczami i nauczycielami, przedstawicielami służb publicznych i z dziećmi, które dręczyły swoich rówieśników. Tworzyła w pojedynkę dom i zapewniała zestaw zabaw swoim małym sąsiadom, Tommy’emu i Annice. Pippi mogłaby być dorosłą opiekunką, która – kiedy inni dorośli nie patrzą – bawi się w najlepsze z dziećmi i może je do woli rozpieszczać. Jednak Astrid Lindgren pozwoliła jej nigdy nie dorastać, dzięki czemu bohaterka stała się ponadczasowym uosobieniem wolności. I wcale nie trzeba, jak Sylwia Chutnik we wstępie, przypisywać Pippi konotacji feministycznych – to postać, która radzi sobie całkowicie ponad podziałami i nadaje się dla wszystkich odbiorców. Co więcej, trudno sobie wyobrazić dzieciństwo bez Pippi – to ikona, która po prostu musi trafić do biblioteczek maluchów. I teraz Pippi powraca w pięknym wydaniu z oryginalnymi ilustracjami i w przekładzie, który odbiorcy dobrze znają. Nie ma lepszej okazji do uzupełnienia swoich biblioteczek i do powrotu do ukochanej lektury z dzieciństwa. U Pippi wszystko po staremu: dalej koń mieszka na werandzie, bo w salonie byłoby mu niewygodnie, dalej można wałkować ciasto na pierniczki na podłodze, spać z butami na poduszce, a w spróchniałym pniu drzewa znajdować prawdziwe skarby. Z Pippi nie da się nudzić. Jednocześnie dziewczynka testuje rozmaite zajęcia, jakie dorośli oferują dzieciom – żeby wyrobić sobie na ich temat opinię. Dlatego idzie do szkoły i sprawdza, czy uda jej się tam wytrzymać. Pippi instynktownie wie, co jest dobre a co złe. Nie szkodzi nikomu, chyba że akurat wymierza sprawiedliwość tym, którzy chcieli krzywdzić innych – i tu jest bardzo pomysłowa w wymyślaniu oryginalnych kar. Pippi chroni: Tommy i Annika są grzecznymi i trochę zahukanymi dziećmi z sąsiedztwa, wiedzą, czego nie wolno i czego nie powinni robić – jednak przy Pippi wszystko staje się na powrót dozwolone. Ta bohaterka tworzy płaszczyznę bezpiecznych eksperymentów i rozwijania wyobraźni. Umożliwia cieszenie się beztroską i ucieczkę od zestawu obowiązków oraz powinności. A przy tym cały czas czuwa: nawet jeśli sama skacze po dachu, nie pozwoli, żeby coś złego stało się jej przyjaciołom. Chociaż nie mówi tego wprost, przygotowuje dla nich kolejne wyzwania i niespodzianki. Pippi nie zna nudy – nie ma na nią czasu. I to, że zawsze wie, co robić, nawet kiedy nie wiadomo, co robić, sprawia, że i czytelnicy zaangażują się w jej świat. Nie ma tu mowy o rutynie albo o męczących przygodach. Co ciekawe, ta książka w ogóle się nie starzeje – można wciąż cieszyć się przygodami Pippi tak samo jak przed dekadami. Astrid Lindgren stworzyła bohaterkę wyjątkową i niepowtarzalną, a przy tym ponadczasową. I dlatego po kolejne wydanie „Pippi Pończoszanki” sięgnąć mogą wszyscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz