* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 25 października 2025

Aleksandra Szarłat: Jan Nowicki. Trochę anioł, trochę bies

Agora, Warszawa 2025.

Mistrz

W erze mody na biografie pop, tworzone szybko i w ramach promocji aktorów, książka Aleksandry Szarłat musi robić wrażenie – rozmiarami i precyzją przygotowania. Autorka zajmuje się tu biografią – prywatnym i zawodowym życiem Jana Nowickiego – i rzeczywiście stara się wyczerpująco przedstawić postać, która przeszła do legendy polskiego aktorstwa. Co ważne, autorka nie ukrywa sympatii do bohatera swojej książki, ale nie rezygnuje z tego powodu z przedstawiania jego mniej chlubnych dokonań czy zachowań – słowem, buduje pomnik, ale z rysami.

„Jan Nowicki. Trochę anioł, trochę bies” to książka, w której odbiorcy znajdą odpowiedzi na wiele pytań, dowiedzą się też, skąd tak wielka sława Nowickiego (to zwłaszcza dla tych, którzy portret aktora zbudowali sobie wyłącznie na Wielkim Szu). Aleksandra Szarłat dba o to, żeby bardzo precyzyjnie zaakcentować kolejne przełomowe role – tu odwołuje się nie tylko do kreacji scenicznej, ale do całej pracy nad postacią czy do komentarzy reżyserów i kolegów ze sceny lub planu filmowego – tak, żeby można było zrozumieć fenomen Nowickiego. Bardzo dużo miejsca poświęca w tej monumentalnej biografii także kwestii kobiet i na początku zaznacza, że wiele z nich odmówiło rozmowy przy okazji pracy nad książką. Aleksandra Szarłat zostaje zaledwie z kilkoma interlokutorkami, które uległy czarowi aktora – większość spraw pozostaje w ukryciu i nie będzie możliwa do odtworzenia bez pomocy bezpośrednio zainteresowanych. A tej pomocy autorka nie uzyska. Wystarczy jednak to, co napisze, żeby wytworzyć sobie portret bohatera tomu jako wyjątkowo pracowitego donżuana. Bez względu na to, jak bardzo będzie Aleksandra Szarłat akcentować znaczenie poszczególnych ról czy postawy na planie, i tak kwestie intymne będą się wybijać na plan pierwszy. A przecież narracja w tej książce prowadzona jest tak, żeby za wszelką cenę uniknąć zbyt oczywistego do wywołania skandalu. Autorka nie może przecież nie wspomnieć także o dzieciach aktora – i tu znajdzie się trochę tematów rzucających cień na gwiazdę.

Jan Nowicki to człowiek, który nie musi się nikomu podporządkowywać. Wie, czego chce od życia i od innych i potrafi to egzekwować aż do końca. W biografii, którą tworzy Aleksandra Szarłat, widać wyraźnie silny charakter i swoisty egoizm, który uniemożliwia empatię w niektórych momentach. I właśnie dlatego bohater tej książki będzie tak bardzo intrygował czytelników. Aleksandra Szarłat wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom – dba o to, żeby w książce nie zabrakło ciekawostek i anegdot, sięga po fragmenty rozmów i wywiadów, sama też na potrzeby publikacji przeprowadza szereg wywiadów (chociaż nie zawsze mogą się one skończyć sukcesem, jak wtedy, kiedy do wieloletniej partnerki aktora dociera zbyt późno). Pisze tę książkę z pomysłem na formę i na narrację, sprawiając, że artystyczny portret Jana Nowickiego stale uzupełniany jest o detale z codzienności. Fenomen aktora, który stał się już legendą, podkreślają także ludzie, którzy go znali – jednak Aleksandra Szarłat na szczęście unika tak częstego dzisiaj na rynku wydawniczym kolażu cytatów, dba o to, żeby każdą wypowiedź odpowiednio oprawić i wprowadzić z pożytkiem dla kontekstu. „Trochę anioł, trochę bies” to książka dla wszystkich zainteresowanych teatrem i filmem – bo dzięki charyzmatycznej sylwetce aktora autorka znajduje miejsce na to, żeby uruchomić konteksty twórcze. To czytelnicy będą mogli docenić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz