* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 19 sierpnia 2025

Iwona Banach: Trup z recyklingu

Skarpa Warszawska, Warszawa 2025.

Osiedle

Iwona Banach nie potrzebuje wiele, żeby stworzyć komedię kryminalną. W „Trupie z recyklingu” sięga do charakterów, które znają absolutnie wszyscy: czepialskich starych bab, które terroryzują osiedla swoimi wymaganiami i komentarzami. Sylwetki zwłaszcza dwóch – Walerii i Stefanii – doprowadza wręcz do absurdów, chociaż czytelnicy będą przekonani, że to nie satyra a portret. Emerytki, które dostały zawiadomienie o karnych opłatach za niesegregowane śmieci dopatrują się w tym spisku. Nie zamierzają dopłacać do nieuświadomionych ekologicznie sąsiadów, są wręcz przekonane, że ktoś złośliwie będzie mieszał śmieci w osiedlowym śmietniku, żeby tylko wyłudzić pieniądze. I tak zaczyna się potrzeba przeprowadzenia śledztwa, które bardzo szybko schodzi na dalszy plan – bo jeden z lokalnych meneli, Szopen (właściciel szopy), przynosi ze śmietnika zakrwawioną damską nogę. Teraz dopiero trzeba będzie przyjrzeć się uważnie sytuacji i zawartości kontenerów.

„Trup z recyklingu” to komedia kryminalna, w której śledztwo jest mniej ważne niż charakterystyki barwnych postaci. Bez przerwy ktoś przeszkadza w tropieniu niedookreślonej zbrodni, trupy się mnożą, a największą rolę w akcji odgrywają przedstawiciele marginesu. Zwykłych obywateli tu jak na lekarstwo, autorka bawi się społeczeństwem w Boligłowie – przedstawia między innymi piękną i kompletnie bezmyślną policjantkę, która ma zaprowadzić porządek na osiedlu i przynajmniej trochę próbować opanować chaos, tymczasem sama go jeszcze potęguje. A Stefania i Waleria nie ustają w komplikowaniu rzeczywistości. Nie wystarcza im bierna obserwacja i komentowanie poczynań innych lokatorów – one chcą włączyć się do działania, nie przeszkadza im nawet, kiedy tracą sojuszniczkę w nierównej walce. Iwona Banach przygląda się to ofiarom śledczych zapędów dwóch emerytek, to – przedstawicielom władzy. Problem segregowania śmieci spada na daleki plan – teraz istotne jest, jakie konsekwencje wywołuje wiara w spisek i w złe intencje innych. Samozwańcze strażniczki porządku na osiedlu potrafią nieźle namieszać. Ich mężowie w tym wszystkim zasługują na współczucie.

Blokowiska mają swoje tajemnice, chociaż pozornie wszyscy wszystko wiedzą o sąsiadach. „Trup z recyklingu” to humorystyczna i lekka powieść dla tych, którzy potrzebują szybkiej rozrywki i grania na stereotypach. Iwona Banach celnie wychwytuje – i umiejętnie rozdmuchuje – wady zwykłych z pozoru ludzi, prowadząc do serii kataklizmów, których celem jest wywołanie śmiechu. Ta powieść przyniesie sporo radości – ale obok niej znajdzie się też miejsce na refleksję na temat granic, jakie stawia się drugiemu człowiekowi. Iwona Banach stawia na dowcipy językowe, ale równie mocno rozbudowuje komizm sytuacyjny, wiele tu wydarzeń, które same w sobie rozśmieszą czytelników i rozbudzą ich ciekawość. Podglądanie sąsiadów to rozrywka naganna, ale tu inaczej się nie da: zresztą niektórzy zrobili sobie z voyeuryzmu życiową ambicję. To książka dla wszystkich, którzy lubią przesadę jako źródło żartu, a do tego potrzebują odskoczni od codzienności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz