* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 31 lipca 2023

Agnieszka Zakrzewicz: Rzym. Najpiękniejsze wakacje. Powieść-przewodnik

Czarna Owca, Warszawa, 2023.

Zwiedzanie

Rzadko zdarzają się na rynku tego typu publikacje i trudno w ogóle wskazać właściwego odbiorcę monumentalnej pozycji "Rzym. Najpiękniejsze wakacje". Agnieszka Zakrzewicz postanawia bowiem podzielić się z odbiorcami swoją fascynacją Wiecznym Miastem, a jednocześnie nie przepisywać przewodników. Potrafi prowadzić gawędziarską narrację, w której zamieszcza informacje na temat rozmaitych zabytków, historii i legend - ale nie chce trafić na półkę z przewodnikami. W efekcie proponuje hybrydę, którą nazywa powieścią-przewodnikiem. Wprowadza elementy fabularne, mało skomplikowane i mało rozwinięte, żeby przesadnie nie utrudniać śledzenia wydarzeń. Oto Eliza, która tuż po maturze wylatuje na tydzień do siostry ojca. Ciotka ma ją zabrać na uroczystość wręczenia Złotych Globów i to będzie kulminacyjny punkt historii, natomiast kolejne dni bohaterka spędza na odwiedzaniu kolejnych miejsc i poznawaniu ich przeszłości, od czasu do czasu jeszcze bierze udział w degustowaniu lokalnych potraw, albo spotyka się z nowymi znajomymi (nie bez znaczenia jest tu włoski temperament i tendencja miejscowych do podrywania i uwodzenia wszystkich kobiet: Eliza musi na własnej skórze przekonać się, o co chodzi z włoską mentalnością w tej kwestii).

Eliza spotyka się z ciotką i długie godziny spędza w trasie, wybiera się w miejsca doskonale znane i powszechnie kojarzone, a czasami jeszcze przeżywa coś duchowego (z audiencji u papieża i z fascynacji papieżem-Polakiem autorka trochę się tłumaczy, bo Eliza zaznacza, że kiedy umarł Jan Paweł II miała cztery lata, a to nie sprzyjało tworzeniu wspomnień czy choćby budowaniu emocjonalnej więzi - mimo to sprawy duchowe są dla niej dość ważne). "Rzym. Najpiękniejsze wakacje" to opowieść o zwiedzaniu i fascynacji poznawaniem zabytków. Ciotka sypie wiadomościami jak z rękawa, wykorzystuje każdą wolną chwilę, a jeśli gdzieś trzeba zachować ciszę - wprowadza do tematu wcześniej. Eliza może jedynie prosić o doprecyzowanie albo funkcjonować jako naiwny turysta: jakieś drobne wiadomości ma, ale to ciotka wiedzie prym w oprowadzaniu. Rolą Elizy jest ani przez moment nie znudzić się ogromem danych. Na szczęście ciotka opowiada sprawnie, Agnieszka Zakrzewicz potrafi przekazywać wiedzę tak, by czytelnicy mieli wrażenie słuchania przewodnika - i to jej wielki atut, bo prześledzenie niemal siedemsetstronicowej opowieści napisanej nienaturalnym stylem byłoby nie do wytrzymania. Jeden mankament tu widać: Eliza jako młodsze pokolenie nadużywa zawołania "OMG", w pewnym momencie zaczyna się od tego zbyt dużo rozdziałów, żeby mogło jeszcze cieszyć a nie irytować. W zasadzie same przygody Elizy - sprowadzone do niezbędnego minimum - mogłyby przyciągać, jednak autorka rozrzedza je oprowadzaniem po Rzymie i Watykanie, to jest dla niej istota opowieści. Narrację buduje sprawnie, próbuje też wyszukiwać różne - urozmaicane - refleksje na temat dojrzewania Elizy. Bohaterka ściąga na siebie uwagę wtedy, gdy przekonuje się o znaczeniu stroju, albo kiedy spotyka gwiazdę kina. Przeżywa bardzo dużo, chociaż Agnieszce Zakrzewicz zależy w pierwszej kolejności na analizowaniu zabytków. "Rzym" to książka, która nie funkcjonuje ani jako powieść, ani jako przewodnik - ale budzi ciekawość ze względu na umiejętne przedstawianie miejsc wartych odwiedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz