* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 17 marca 2018

Alice Pantermüller: Pamiętnik Zuzy-łobuzy. Pełna profeska

Jaguar, Warszawa 2018.

Opieka nad dzieckiem

Zuza, która sama w większości przygód jest nieznośnym dzieciakiem, w tomie „Pełna profeska” odkrywa w sobie talenty opiekunki do małych słodkich bobasów. Jej zachwyty nad Eryczkiem trwają jednak dość krótko i dobre są w teorii – nawet zestaw niebanalnych pomysłów nie wystarczy, żeby poskromić berbecia, który tylko wygląda słodko jak kociątko. Eryczek wkracza w życie Zuzy i Zośki za sprawą Dżesiki, nowej partnerki ojca Zośki. Przyrodni braciszek przyjaciółki zasługuje na specjalne względy, zwłaszcza jeśli jego tatuś obiecuje drogie prezenty wszystkim, którzy uwolnią go od kłopotu.

Zuza przeżywa z Eryczkiem wszystko to, czego doświadczają młode niezdecydowane lub hołdujące bezstresowemu wychowaniu matki. Dzieciak wrzaskami próbuje wywalczyć to, na czym mu zależy, robi tylko to, czego nie wolno, a w parku potrafi kraść z wózków innych dzieci słodycze. Gdzie się tylko pojawi, tam natychmiast wyzwala awantury. Jednak Zuza i Zośka skuszone obietnicami nie chcą się poddać. Upewniają się nawzajem o skuteczności nowych metod postępowania z bachorem i utrzymują się w przekonaniu, że Eryczek jest słodki: tylko to im pozostało. Bo z dzieciakiem nie radzi sobie nawet mama Zuzy, zaprawiona w bojach przez braci bohaterki i nią samą.

Eryczek to jeden temat „Pełnej profeski”, dominujący i nadający charakteru całej fabule. Większość żartów opiera się tu na nieprzewidywalnych dla odbiorców zachowaniach malucha i bezradności jego opiekunek. Ale Alice Pantermüller rozwija jeszcze motyw sprawiającego problemy młodszego rodzeństwa, jakby chciała komuś udowodnić, że dzieci są irytujące absolutnie w każdym wieku. Młodsza siostra Zośki nie chce się uczyć matematyki i nie pomagają ani groźby, ani przekupstwa. Z kolei młodsi bracia Zuzy zachowują się jak zwykle podejrzanie. Bohaterka od kilku dni nie potrafi znaleźć swojego zaczarowanego indyjskiego fletu. Nawet nie miała zamiaru na nim grać, ale instrument przydałby się do zaklinania rzeczywistości (oraz Eryczka). Zuza podejrzewa o kawał swoich braci i próbuje wyciągnąć z nich informacje na ten temat. Jednak skuteczne dotąd zabiegi nie przynoszą spodziewanych efektów. Fletu nie ma właśnie wtedy, kiedy najbardziej by się przydał. „Pełna profeska” to zatem walka bez użycia przydatnych codziennych czarów.

Autorka do karykatury doprowadza powieść komiksową, jak zwykle zasypując odbiorców emocjonalnymi wypowiedziami i podkreślaniem stanów bohaterek. Daniela Kohl dokłada się z serią drobnych rysuneczków, zabawnych szkiców, dopowiedzeń i strzałek. Tu przeżycia zostają obowiązkowo podkreślone emotkami na koniec każdego akapitu, a czasem jeszcze ikonkami wprowadzanymi w linię tekstu. Do tego też mnóstwo jest grafik przechwytujących opowieść – zwariowanych jak bohaterki, przyciągających uwagę małych odbiorczyń. Postacie na ilustracjach stroją śmieszne miny, a że autorka nie unika humoru niskiego – zostają też przedstawiane w mało komfortowych sytuacjach. Tu i tekst, i rysunki mają podkreślać dynamikę codzienności, autorka stara się, żeby na każdym kroku Zuzę spotykało coś zaskakującego. Mnoży komplikacje, które bohaterki muszą przewalczać, zmusza do działań i do korzystania z wyobraźni, żeby rozwiązywać nietypowe problemy. Zuza i Zośka – dziewczyny energiczne i żywiołowe – wciąż są jeszcze dziećmi, więc nastawienie na przygody rozgrywające się w najbliższym otoczeniu sprawdza się w tym przypadku najlepiej. Zuza realizuje natychmiast każdy pomysł, jaki przyjdzie jej do głowy, w tym tkwi urok tej postaci i magnes dla małych odbiorców. Cała seria jest już doskonale znana docelowej grupie czytelników, więc nie trzeba specjalnie zachęcać do śledzenia przygód tej bohaterki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz