* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 29 października 2017

Michał Leśniewski: Ale auta! Odjazdowe historyjki motoryzacyjne

Egmont, Warszawa 2017.

Motoryzacja

Bardzo łatwo sprecyzować zainteresowania kilkuletnich chłopców, i to wcale nie w odwołaniu do stereotypów. Niemal każdy maluch zapytany, o czym chciałby poczytać, odpowie, że o autach. Stąd w ostatnich latach coraz więcej publikacji bezpośrednio do tego motywu nawiązujących. Po wyszukiwankach („Opowiem ci, mamo… co robią auta”) i historii motoryzacji w pigułce („Od koła do Formuły 1”, po bardzo poważnym i fachowym „Jak zbudować samochód”, przychodzi czas na kolejny przegląd samochodowych tematów. Michał Leśniewski stawia na przegląd wybranych wydarzeń z przeszłości – co ciekawszych, a do tego jeszcze fabularyzowanych. I tak na przykład automobilem do innego miasta wybiera się pewna dama z synami, rozsławiająca w ten sposób wynalazek męża. Nie dość, że siada za kierownicą w czasach, gdy kierowcy właściwie jeszcze nie istnieli (nie mówiąc już o kierowcach-kobietach!), to jeszcze kreatywnie podchodzi do wszelkich problemów na trasie – nie poddaje się i nie załamuje, za to przy użyciu dostępnych akurat przedmiotów naprawia i ulepsza auto, by móc dojechać do celu. Takie bardziej prywatne niż encyklopedyczne notki przykuwają uwagę – coraz chętniej śledzi się przygody wynalazców i perypetie związane z kolejnymi kształtami samochodów czy pomysłami, jak wprawiać je w ruch. Autor sięga w najdalszą przeszłość, prezentuje historię motoryzacji od samego początku, nawet przykłady nieudanych drogowych eksperymentów – bo każdy z tych motywów staje się interesujący jako całostka. Autor tworzy z nich miniopowiadania („odjazdowe historyjki”), czasami w ogóle układane w serie lub ciągi przyczynowo-skutkowe. Dba o to, by w każdej historyjce działo się coś atrakcyjnego dla dzieci – pisze z humorem, a przy tym nie zaniedbując detali. Nie zamęcza maluchów faktami, przerabia wiadomości na żywą samochodową opowieść. Umiejętnie akcentuje to, co stało się wyróżnikiem marki lub chociaż serii samochodów. Podpowiada dzieciom, na co zwracali uwagę twórcy aut. To zawsze oryginalny dodatek do zabaw i kolekcji samochodzików. Tytuł tej publikacji dokładnie wyraża zachwyt odbiorców. „Ale auta!” to znakomity pomysł na zaproszenie najmłodszych do czytania – a i do oglądania, bo przecież to także picture book i każda opowieść zawiera szereg ilustracji. Duża książka może stać się pierwszą poważną lekturą, mimo że oparta jest na lekkich narracjach. Leśniewski bawi się wiadomościami, odkrywa w nich potencjał bajkowy. A że odnosi się bezpośrednio do pasji kilkulatków, zapewni mu to uznanie.

Maciej Szymanowicz w ilustracjach również popisuje się humorem. Wykorzystuje dawne kształty pojazdów, wprowadza pojęcia, pokazuje piękne linie karoserii, ale do świata samochodów wtrąca też ludzi, bohaterów opowieści. Sprawia, że ogląda się tę książkę równie przyjemnie jak czyta – fani motoryzacji będą bardzo zadowoleni. Nadaje się to jako punkt wyjścia do poszukiwań, ale też zaspokaja ciekawość maluchów. To starannie przygotowana książka, na którą warto zwrócić uwagę. Kolorowe i charakterystyczne obrazki cieszą oko, mają też wartość informacyjną – można zatem bez obaw podsuwać tę propozycję dzieciom i zachęcać je do zgłębiania faktów.

„Ale auta” to nie rejestr sytuacji z polskich ulic, ale spojrzenie w przeszłość – dla grupy docelowej nawet bardziej egzotyczne niż analizy wybranych dziś dostępnych modeli. Dzieci przekonają się, jak rozwijała się myśl inżynierska i co w kolejnych propozycjach samochodów (a wcześniej – automobili) wymagało udoskonalenia. Leśniewski i Szymanowicz bardzo dobrze odnaleźli się w tej tematyce. Chociaż na rynku literatury czwartej książeczek o samochodach nie brakuje, ta nie jest infantylną bajką o przygodach animizowanych pojazdów – czyta się ją dla rozrywki, ale też żeby zaspokoić ciekawość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz