Akapit Press, Łódź 2017.
Logiczne
Każdy, kto nie lubi matematyki, życzy swojemu nauczycielowi najgorszego, z tego założenia wychodzi Jordi Sierra i Fabra, który na tej podstawie buduje całą opowieść. Troje uczniów z klasy, którą matematyki uczy pan Romero, może nie zdać z tego przedmiotu. Młodzi ludzie są inteligentni, mają ciekawe zainteresowania, lubią czytać, ale nie potrafią przekonać się do rozwiązywania zadań. Oblali kolejną klasówkę i w zasadzie powinni się przygotowywać do wrześniowej poprawki. Nie pomagają żadne rozmowy motywujące, chociaż pan Romero naprawdę stara się zrozumieć swoich podopiecznych i przełamać ich niechęć. W końcu proponuje grę z zestawem zadań i wskazówek. W tej grze on sam ma być ofiarą, rozwiązania wskażą jego mordercę. Lepsza to zabawa niż poprawka po wakacjach, zresztą Luc, Adela i Nico nie mają za bardzo wyjścia, muszą się zgodzić na niekonwencjonalną propozycję nauczyciela. Nie wiedzą tylko, że naprawdę zobaczą, jak ich matematyk wydaje ostatnie tchnienie przy wręczaniu im pierwszej wskazówki. Teraz gra zmienia się w prawdziwe śledztwo, a zadania służą wykryciu mordercy. Uczniowie są to winni panu Romero.
Kolejne rozdziały malutkiego tomiku „Zabójcza zagadka matematyka” to zestawy podwójnych łamigłówek, które dzieci znajdują we wskazanych miejscach. Przemierzają wytyczone szlaki i odkrywają rozwiązania po to, żeby trafić na kolejne wyzwania. Mają przy tym coraz mniej czasu. Zadania jednak nie są oparte na żmudnym liczeniu: uruchamiają za to umiejętność logicznego myślenia. Zamiast znajomości wzorów, trzeba uważnie się wczytać, znaleźć ukryte w treści podpowiedzi, dostrzec podobieństwa czy zależności. Czasami rozpisać sobie wnioski, bo to wiele ułatwia. Każde z zadań na pierwszy rzut oka może odrzucać, budzić przerażenie lub niechęć, ale bohaterowie nie mogą się poddać. W burzliwej dyskusji zawsze ktoś wpadnie w końcu na właściwy trop, a satysfakcja z samodzielnego rozwiązania zagadki jest ogromna. To lepsza zabawa niż praca detektywistyczna: czystsze są przesłanki, a i trudniejsze same wyzwania. Dzieci nie myślą już o tym, że nie lubią matematyki. Decydują się na wysiłek, którego nie łączą ze znienawidzonymi lekcjami. Ich podekscytowanie udzieli się czytelnikom. Chociaż w planie fabuły niewiele się tu dzieje, autor umożliwia odbiorcom silne przeżywanie tomiku. Sami czytelnicy też mogą rozwiązywać przedstawione zagadki, a nie tylko śledzić tok myślenia postaci: jest tu dla nich przytoczone każde z zadań. Kto poradzi sobie z rozwiązaniem, zobaczy za chwilę, jak dochodzą do niego bohaterowie. Kto nie wpadnie na właściwy trop, może uczestniczyć w burzy mózgów z uczniami. Pan Romero bardzo się napracował, tworząc grę lepszą od tych komputerowych. Jordi Sierra i Fabra przytacza słynne zagadki matematyczne, których dzieci raczej jeszcze nie znają – i wyczula na logiczne pułapki i podchwytliwe zadania. Uświadamia, że matematyka nie musi być nudna, dostarczy za to sporo ekscytacji przy odpowiednim podejściu. Tę książkę, co dość dziwne, całkiem mocno się przeżywa, zwłaszcza gdy odbiorcy zyskują dostęp do „magicznych” sztuczek z liczbami, którymi mogą robić wrażenie na innych. Jest to publikacja specyficzna, ale bardzo przydatna. Dostarczy rozrywki i oswoi z łamigłówkami na dobrym poziomie. To odskocznia dla zmęczonych szkolnymi zadaniami i zbiór ciekawostek. Jordi Sierra i Fabra przełamuje niechęć do nauki, pokazuje, jak się bawić tematami, które z rozrywką zwykle się nie kojarzą. Ta książka może otworzyć małych czytelników na szeroko zakrojoną przygodę z matematyką – zapewnia wysoki stopień wtajemniczenia i sporo atrakcji. To coś nietypowego, bo zadania logiczne łączy z intrygą sensacyjną.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz