* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wesoły Ryjek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wesoły Ryjek. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 stycznia 2024

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i dziadek

Media Rodzina, Poznań 2023.

Przygody

Dziadek jest dla Wesołego Ryjka bardzo ważną postacią - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Teraz dziadek przechodzi na emeryturę, więc będzie miał więcej czasu dla swojego wnuka - co oznacza, że Wesołego Ryjka czeka cały zestaw ciekawych przygód i wspólnych zabaw. Wszystkiemu rzecz jasna towarzyszy żółw przytulanka - bo bez niego nie można by było ani chodzić na wycieczki po górach, ani odnawiać mebli ogrodowych (swoją drogą - ubranie robocze żółwia przytulanki - ze starego kapelusza z wyciętymi dziurami - to znakomity sposób na rozwijanie wyobraźni i rozbawienie odbiorców). Wesoły Ryjek doświadcza najbliższego otoczenia z kimś, komu ufa i kogo kocha - a to oznacza, że może niczym się nie przejmować, tylko czerpać radość z każdej chwili.

Każdą historię - krótką i wypełnioną drobnymi żartami - Wesoły Ryjek rozpoczyna od słów "dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek" i to coś, co nie zmienia się w żadnym tomiku. Akcent humorystyczny i jednocześnie znak rozpoznawczy prosiaczka. Dziadek wie, co stuka w lesie i jak się w tym lesie nie zgubić, umie wymyślać zabawne zagadki, albo... wspominać czasy, gdy był małym chłopcem. Czasami ma problemy z pamięcią - jednak i to może wyjaśnić tak, żeby zrozumiał to kilkulatek. Wesoły Ryjek jest przecież dzieckiem i doświadcza tego, co może stać się też udziałem odbiorców. Wesoły Ryjek jest naiwny - jak każdy maluch - ale w tej naiwności nie irytuje, jest bardzo dowcipny. To oznacza, że lektura opowiadań da sporo radości dzieciom, ale też przyniesie wytchnienie dorosłym, którzy będą czytać te historyjki przed snem. Wojciech Widłak wie, jak konstruować narrację, żeby jak najwięcej dowcipu wydostawać z prostych scenek. Tutaj nawet jeśli nie dzieje się nic ekstremalnie dziwnego, nietypowego czy dostarczającego adrenaliny - to można się świetnie bawić samym śledzeniem codzienności Wesołego Ryjka. Ten bohater pojawia się po to, żeby rozjaśniać rzeczywistość dzieciom i ich rodzicom. Wesoły Ryjek to prosiaczek, który odpędza smutki - bez wątpienia. Ale prawdziwa jego siła kryje się w świadomości autora, jak codzienność mogą postrzegać sami czytelnicy. Trafia tomikiem "Wesoły Ryjek i dziadek" (i całą serią) do dzieci, ale i do przedstawicieli starszych pokoleń. U Wesołego Ryjka najważniejsze są relacje z bliskimi, ciepło rodzinne, spokój i bezpieczeństwo dające możliwość podejmowania prostych eksperymentów. Bohater nie ma w pobliżu żadnych rówieśników czy kolegów - dlatego też Wojciech Widłak może zwrócić się ku domownikom i krewnym.

Jak zwykle przygody Wesołego Ryjka prezentuje graficznie Agnieszka Żelewska, która doskonale wpasowuje się w klimat wesołych opowieści. Jest tu kolorowo, jest naiwnie (ale nigdy infantylnie) i tak, żeby miło spędzić czas nad książką. Wesoły Ryjek wraz z najbliższymi cieszy we wszystkich płaszczyznach. To postać bardzo trafiona - niby ze świata wyobraźni, a jednak idealnie prezentująca zachwyty i oczekiwania maluchów. Bohater, który przeprowadza przez zwyczajność w bajkowym wymiarze jest potrzebny wszystkim - nikt lepiej niż Wesoły Ryjek nie przekona dzieci, że warto sięgać do książek i że może się to wiązać z wyśmienitą zabawą.

niedziela, 26 grudnia 2021

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i odkrycia

Media Rodzina, Poznań 2021.

Miłe naiwności

Prosiaczek, który każde opowiadanie o tym, co mu się w ciągu dnia przydarzyło, zaczyna od słów "Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek" to gwarantowany sposób na poprawę humoru małych odbiorców i ich rodziców - występujących w roli lektorów. "Wesoły Ryjek i odkrycia" to kolejny zestaw wyznań dziecięcego bohatera, z którym mogą się identyfikować wszystkie maluchy. Wesoły Ryjek to zwyczajne dziecko, w dodatku trochę samotne - spędza czas tylko z mamą, tatą i swoim żółwiem przytulanką - jednak na razie nie brakuje mu towarzystwa rówieśników, doskonale bawi się z bliskimi (do grona domowników czasami dołączają też dziadkowie). Wesoły Ryjek relacjonuje codzienne wydarzenia - przygody na miarę odbiorców. Dzieci będą mogły nawet porównywać doświadczenia swoje i bohatera lub przekonywać się, co robić, jeśli pada deszcz, panuje nuda albo wszyscy się spieszą. Wojciech Widłak w tych opowiadaniach wybiera dowcip i lekkość, a Agnieszka Żelewska podbija to także w zabawnych ilustracjach. Wesoły Ryjek pomaga odbiorcom zrozumieć emocje, jakie nimi targają - i przyzwyczajać się do określonych sytuacji.

Wesoły Ryjek tym razem jedzie na "przegląd" do lekarza, zastanawia się, gdzie najlepiej wyjechać na wakacje, razem z rodzicami nocą na łące ogląda gwiazdy, podziwia mrówki i ślimaki, zastanawia się, jak duży zamek może zbudować mały prosiaczek, uczy się pokonywać nudę naleśnikami, ogląda deszcz i zabezpiecza rośliny w ogródku przed mrozem. Przekonuje się, kiedy można mieć lodowy ryjek i sprawdza, czy jest coś, co można dawać i mieć jednocześnie. Rodzinne scenki prowadzą do podkreślania ciepła, serdeczności i miłości. W tej rodzinie wszyscy są wyrozumiali dla siebie i wiedzą, jak pozwalać najmłodszemu odkrywać świat. Wesoły Ryjek dzieli się swoimi zachwytami i drobiazgami, które sprawiają mu przyjemność. Nie ma tu pogoni za konsumpcjonizmem ani mediów elektronicznych. Bohater spędza czas w starym stylu, rozrywki znajduje albo w kuchni, albo na spacerach. Porozumiewa się z żółwiem przytulanką (którego traktuje jak dziecko, wszystko mu tłumaczy, przez co czuje się pewniejszy siebie). Prowadzi narrację dość naiwną i prostą, perspektywa dziecka pozwala się odbiorcom wczuwać w te przygody. Wszystko można powtórzyć bez większego trudu, odbiorcy mogą doświadczać tego samego co Wesoły Ryjek. Co ważne, bohater może za każdym razem porozmawiać z rodzicami na tematy, które go zaintrygowały - a wnioski przedstawia czytelnikom. Wojciech Widłak bawi się uproszczeniami i postawami malucha. Wesoły Ryjek rozśmieszy nie tylko kilkulatki, wielopłaszczyznowy humor kierowany jest też do rodziców. Przygody Wesołego Ryjka to coś, co nadaje się na lekturę przed snem - a dorosłym przypomina, jak ważne dla najmłodszych są wspólnie spędzane chwile. Agnieszka Żelewska do tych opowiadań dodaje ilustracje, które jeszcze podkreślają dziecięcy charakter bajek. Nie można się od tego tomiku oderwać - ale to zjawisko, które od początku serii o Ryjku powtarza się zawsze.

niedziela, 31 października 2021

Agnieszka Żelewska, Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek. Zegary (Rysowanki zgadywanki)

Media Rodzina, Poznań 2021.

Nazwy

Kiedy w tomikach dla najmłodszych pojawiają się zegary, najczęściej chodzi o nauczenie dzieci odczytywania godzin. Dopiero Wesoły Ryjek zmienia ten trend – uświadamia dzieciom, że zegar zegarowi nierówny i że istnieją różne sposoby odmierzania czasu. Bohater skupia się na tradycyjnych przedmiotach, nie ma tu zegarów elektronicznych: ale też te wybrane przez Agnieszkę Żelewską i Wojciecha Widłaka są znacznie bardziej malownicze i jednocześnie przyciągają do zabawy. Dzieci dowiedzą się, jak działa klepsydra, a jak zegar słoneczny, przekonają się, czym jest zegar z kukułką, poznają różne rozmiary i przeznaczenia zegarów (od tych wielkości szafy do tych, które nosi się w kieszonce lub na ręce). Niektóre zegary fascynują rozmiarami – jak te na wieżach, które skrywają ogromne i skomplikowane mechanizmy.

Wesoły Ryjek tym razem skupia się na wyjaśnieniach. Podaje dzieciom informacje (zwykle – w jednym akapicie), oswaja odbiorców z nietypowymi zegarami i zegarkami, czasem zaznaczając, że to coś, co znali dziadkowie, albo – pozwalając na uważne rozglądanie się podczas spacerów. Jedna część rozkładówki zawiera zatem wytłumaczenie dotyczące konkretnego rodzaju zegarów. Druga część to polecenie dla najmłodszych – dotyczące albo sprawdzenia czegoś na obrazku (w której klepsydrze piasek przesypie się szybciej, który pasek od zegarka jest szerszy, a który węższy), albo albo łamigłówek logicznych: trzeba dopasować cień do postaci czy pokolorować to, co jest w paski. W ten sposób można sprawdzić, jak dzieci rozumieją polecenia i czy są w stanie wykonać samodzielnie proste zadania, ale też zapewnić im sporo rozrywki. Przy Wesołym Ryjku nikt nie będzie się nudził. Chociaż to bohater bardzo naiwny i dobroduszny, czym zresztą mocno się wyróżnia na rynku literackim, potrafi przenieść odbiorców w świat ciekawostek i bajkowej zwyczajności. Może czegoś nauczyć – ale tylko na marginesie rozrywki, po przygody Wesołego Ryjka, także te kolorowankowe, dzieci sięgać będą dla śmiechu. Mały bohater, który jest przewodnikiem po zwyczajności, przegoni złe nastroje. Funkcjonuje w przestrzeni dość hermetycznej, ale przydają się jego talenty do przekładania na dziecięce pojmowanie świata kolejnych spostrzeżeń. Wesoły Ryjek budzi sympatię.

Ideą Rysowanek zgadywanek jest połączenie kolorowanki i zadań kreatywnych. W tomiku „Zegary” mniej jest jednak miejsca na twórczość własną, Agnieszka Żelewska i Wojciech Widłak skupili się raczej na przejrzystych poleceniach rodem z łamigłówek. Wszystkie obrazki należy pokolorować, do tego autorzy dokładają szereg zagadek sprawdzających umiejętności. Tak przygotowana historyjka przyciągnie na długo – zapewni dzieciom możliwość rozwoju i urozmaiconą rozrywkę. Przy okazji można będzie oswajać maluchy z zegarami, które mają wskazówki – i zachęcać do poznawania godzin.

środa, 27 października 2021

Agnieszka Żelewska, Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek. Cztery pory roku (Rysowanki zgadywanki)

Media Rodzina, Poznań 2021.

Czas

Każda pora roku jest inna, a Wesoły Ryjek uwielbia wszystkie – każdą z innego powodu. Tym razem, jako mądry prosiaczek, zajmuje się wyjaśnianiem swojemu żółwiowi-przytulance niuansów dotyczących zmian w przyrodzie. Nie ma tu wprowadzającego opowiadania, Wesoły Ryjek od razu wpada w temat i zaprasza małych czytelników do śledzenia i wykonywania kolejnych poleceń. To dzięki nim będzie można sprawdzić wiedzę maluchów na temat zmieniających się pór roku, a także – zasad zachowania w różnych okolicznościach. Wesoły Ryjek przypomni między innymi, że nie należy straszyć ani płoszyć piskląt i ich mamy, że liście zmieniają kolory, że zimą lepi się bałwany, latem można leżeć na plaży, a jesienią przygotowuje się ludziki z żołędzi i kasztanów. Każda rozkładówka to inny temat i inne zadanie, przypomnienie o czymś, co jest charakterystyczne dla wybranej pory roku lub – wszystkich pór roku naraz. Czasami zadania dostarczą dzieciom śmiechu – jak wtedy, kiedy Wesoły Ryjek przyodzieje się w rzeczy charakterystyczne dla różnych pór roku i odbiorcy będą musieli przyporządkować poszczególne elementy garderoby do wiosny, jesieni czy zimy. Kiedy indziej mały bohater wybiera się na spacer, zbiera kolorowe liście albo kasztany, spędza czas na świeżym powietrzu – to zresztą charakterystyczne dla Wesołego Ryjka, w jego świecie nie ma komputerów i telewizorów ani telefonów, mały prosiaczek musi sam zapewnić sobie rozrywki (bo kolegów też nie ma). Wie, że wiosną i latem odbywają się mecze, a wiosną na majówkę. Czasami edukuje pod kątem przygotowań do odpowiedniej pogody: zimą trzeba nosić czapkę. Przygoda w serii Rysowanki zgadywanki to okazja do przedstawienia urozmaiconych aspektów codzienności.

Bardzo często Wesoły Ryjek wprowadza do poleceń swojego przyjaciela, żółwia przytulankę. Żółw może być sędzią w meczu piłkarskim, ale przejmuje też czasami rolę dziecka w tej parze: to żółw często czegoś nie rozumie, to żółwiowi trzeba we wszystkim pomagać. Dzięki temu prawdziwe literackie dziecko, czyli Wesoły Ryjek, może wykazać się odpowiedzialnością i mądrością w drobnych sprawach – to go dowartościuje i sprawi, że bohater będzie mógł dawać dobry przykład odbiorcom. Wesoły Ryjek popisuje się wiedzą – wiedzą dostępną każdemu kilkulatkowi. Dlatego też może przekonywać do siebie.

Są tu kolorowanki, ale też łamigłówki oraz zadania kreatywne. Czasami trzeba coś wskazać, coś zaznaczyć lub coś nazwać, znacznie częściej – coś dorysować według własnego uznania. I to bardzo dobry pomysł, bo Agnieszka Żelewska ilustruje przygody Ryjka tak, że każdy będzie chciał spróbować swoich sił w rysowaniu. Tu podpowiada nawet, jak stworzyć uroczą żabkę. Mali odbiorcy mogą być usatysfakcjonowani: zyskają szansę na popisywanie się wyobraźnią i ćwiczenie kreatywności.

niedziela, 21 czerwca 2020

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i wiosna

Media Rodzina, Poznań 2020.

Zabawy z tatą

Wesoły Ryjek tym razem proponuje swoją obecność na złe humoru, zresztą takie przeznaczenie tomiku „Wesoły Ryjek i wiosna” przybliża też Wojciech Widłak w okładkowej notce. Co ciekawe, kolejny zestaw przygód małego zabawnego prosiaczka jest znacznie bardziej „męski” niż wszystkie dotychczasowe historyjki. Bohater prawie cały czas spędza z tatą – to sprząta z nim garaż i poznaje przeznaczenie różnych narzędzi, to wybiera się na mecz piłki nożnej, to… kupuje kwiaty na przeprosiny dla mamy. Naprawia z tatą bramę, jedzie na targi książki. Mama z opowieści nie znika: bardzo się przydaje, kiedy trzeba poprawić humor pysznym omletem, uratować żółwia zalanego jogurtem albo wyrazić miłość (bo wtedy najlepiej narysować mamę z szerokim i pięknym uśmiechem). Nie ma jednak wątpliwości, że w części „Wesoły Ryjek i wiosna” mama schodzi na drugi plan. Nie jest mniej kochana, ale więcej rzeczy można zdziałać z tatą. U Wesołego Ryjka liczba postaci jest przecież bardzo ograniczona: do mamy, taty, Ryjka, żółwia przytulanki (rzadko istnieją tu jeszcze dziadkowie, przeważnie trafiają tylko do opowieści). W świecie Ryjka wszystko jest proste, znajome, swojskie i bezpieczne – Wesoły Ryjek może się zdziwić, kiedy pierwszy raz jedzie na targi książki – albo na mecz piłki nożnej jak prawdziwy kibic. Czasami bohater tłumaczy sobie po swojemu czynności, które trzeba wykonać – między innymi naprawianie bramy kojarzy z podawaniem lekarstwa choremu, dzięki czemu może wyzwolić efekt komiczny. Krótkie opowiadania cechują się ciepłem i serdecznością, ale też dowcipem. „Wesoły Ryjek i wiosna” to książka, w której dzieje się sporo – ale autor unika typowych wiosennych tematów, stawia raczej na sprawy uniwersalne. Podsuwa maluchom wyjaśnienia mniej lub bardziej skomplikowanych kwestii (osobno zajmuje się komentarzem na temat śrubokrętów i kluczy, a osobno – motywem przeprosin). Porusza zwyczajne życiowe zagadnienia: wyjaśnia, że czasami nie chce się wstawać z łóżka, a jeśli nic się nie udaje – można spróbować wysiać rzeżuchę. Mały prosiaczek sporo się dowiaduje – jego przygody będą pouczające dla odbiorców, a do tego bardzo zabawne. Często Wojciech Widłak wplata w narrację śmieszne komentarze, naiwne i urzekające w swojej prostocie. Śmiech to jeden z ważniejszych elementów w przygodach Ryjka. Wojciech Widłak nie musi nawet silić się na wymyślną fabułę – w pełni wystarczy mu umiejętność komicznego przedstawiania opowieści. Każde wydarzenie znane z codzienności także dzieciom – w odpowiedniej oprawie będzie mogło kusić. Wojciech Widłak jest mistrzem w opowiadaniu o zwyczajności w niezwyczajny sposób. W przypadku Wesołego Ryjka wykorzystuje postać małego prosiaczka do poprawiania nastroju. I to nie tylko u dzieci. Z taką lekturą najmłodsi będą przyjemnie spędzać czas, a to z kolei oznacza, że mogą sięgać po książeczkę dla ćwiczenia czytania. Przygody Ryjka śledzi się z przyjemnością, bez względu na to, czego dotyczą. Nie bez znaczenia pozostaje też strona graficzna. Agnieszka Żelewska idealnie trafiła w klimat opowieści o Wesołym Ryjku. Zaproponowała obrazki, które definiują małego bohatera, a przy tym podsycają humor. Styl dawnych polskich kreskówek, proste kształty i zdecydowane kolory – to wszystko uprzyjemnia czytanie i przywiązuje do bohatera. Agnieszka Żelewska proponuje uśmiechnięte ryjki i żółwia przytulankę w różnych sytuacjach – może się wykazać wyobraźnią i przekonać maluchy do świata bohaterów. „Wesoły Ryjek i wiosna” pod tym względem również nie zawodzi. Autor chce przekazywać dzieciom uniwersalne prawdy o życiu i jednocześnie wciągać w rzeczywistość bohatera. Wesoły Ryjek nie przerazi, nie zna agresji. Można z nim spędzić mnóstwo czasu i ani przez moment się nie nudzić.

czwartek, 28 maja 2020

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i jesień

Media Rodzina, Poznań 2018.

Kolory codzienności

Wesoły Ryjek to bohater, który już samym imieniem budzi radość. Pojawienie się tej postaci na rynku wydawniczym było wielkim wstrząsem w literaturze czwartej, wiadomo było, że na jednym zbiorku opowiadań się nie skończy. Wojciech Widłak tworzy kolejne tomiki rozbawiające najmłodszych. Za każdym razem bohater miło się wita i przedstawia – na koniec mówi, czego akurat się nauczył – ze zwykłych codziennych wydarzeń. Jesień dla Wesołego Ryjka to czas oglądania kolorowych liści, wychodzenia na spacer w pelerynie przeciwdeszczowej (żółwiowi przytulance wystarczy wtedy foliowy worek, który jest i peleryną, i kaloszami jednocześnie). Jesień to też znakomita pora na pieczenie szarlotki, na którą Wesoły Ryjek nie może się doczekać. Da się też wyjść na grzyby do lasu. Ale Wojciech Widłak nie poprzestaje na komentarzach dotyczących pory roku. Wesoły Ryjek przekonuje się, dlaczego nie trzeba bać się ciemności – ale też jak trudno posprzątać, kiedy konsekwentnie i przez dłuższy czas nie odkładało się niczego na miejsce.

Wojciech Widłak pisze opowiadania bardzo wesołe, rozbawi nie tylko małych odbiorców, ale też ich rodziców, którzy będą czytać pociechom. Krótkie historyjki urzekają naiwnym postrzeganiem zwyczajności. Mały bohater zawsze ze zdziwieniem właściwym kilkulatkom obserwuje otoczenie i na swój sposób je komentuje. Widłak może dzięki temu operować ironią i budować wielopłaszczyznowe humorystyczne obrazki. Krzepiące i czasem pouczające, a zawsze rozrywkowe. W przygodach Wesołego Ryjka kryje się dużo prawdy – a przecież prosiaczek jest postacią bajkową i funkcjonuje nie jako reprezentant odbiorców, a jako bohater z krainy wyobraźni. Wojciech Widłak nie tworzy Ryjkowi towarzyszy zabaw: żółw przytulanka jest zwyczajną maskotką, rówieśników w otoczeniu Ryjek nie ma. Pozostają tylko członkowie rodziny – przeważnie mama i tata. o oni objaśniają Ryjkowi świat i cierpliwie przedstawiają atrakcje wokół. To oni także odpowiadają na niezliczone pytania, bo Ryjek stale wymyśla sobie tematy, które warto zgłębić. Ale Wojciech Widłak nie wchodzi w edukowanie małych czytelników, przynajmniej nie w zakresie, który pojawia się w licznych modnych dzisiaj publikacjach. Jeśli Wesoły Ryjek czegoś się dowiaduje – to absolutnych podstaw, które niekoniecznie mają znaczenie dla czytelników doceniających humor tych opowiadań. Wojciech Widłak stawia na kreację bohatera a nie na przygodowość. Skupia się na tym, co Ryjek – i jego odbiorcy – może przeżyć w najbliższym otoczeniu. Rozrywka w czystej postaci – oto, czego można się spodziewać po kolejnym tomiku przygód Wesołego Ryjka. Co ważne, Wojciech Widłak trzyma się cały czas wyjściowych założeń cyklu, a mimo to udaje mu się uniknąć rutyny i wrażenia braku kreatywności. Co więcej – autor sam świetnie się czuje w domu u Wesołego Ryjka – a to automatycznie będzie się przekładało na zabawę czytelników.

Nie do pominięcia są oczywiście w przygodach Wesołego Ryjka rysunki. Agnieszka Żelewska współtworzy sukces tej serii. W jej ujęciu prosiaczek ma zabawną minę, jest prosty do narysowania, zwykle zadowolony. W „jesiennej” części przygód Ryjka musi być bardzo kolorowo. Żelewska proponuje i pełnostronicowe scenki z codzienności bohatera, i drobne obrazki ubarwiające opowieści. Ważne jest również to, że ilustracje znakomicie współgrają z tekstem, pasują do niego w humorze, wyobraźni oraz stylu. W ten sposób „Wesoły Ryjek i jesień” zapisuje się na stałe w pamięci czytelników.

wtorek, 27 czerwca 2017

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i lato

Media Rodzina, Poznań 2017.

Wakacje

„Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek”, mówi Wesoły Ryjek na początku każdego opowiadania w całej serii. I od razu robi się wesoło, bo Wesołego Ryjka trudno nie lubić. To bohater-dziecko, powołany do istnienia przez Wojciecha Widłaka – a prezentujący rzeczywistość z perspektywy malucha. Wesoły Ryjek wszędzie chodzi z nieodłącznym żółwiem przytulanką. Bardzo zwraca uwagę na nastroje swojej maskotki: dba o to, żeby nie czuła się wykluczona z codziennych rozrywek – i żeby nigdy nie była smutna. To pokazuje małym czytelnikom i ich rodzicom znaczenie empatii. Bohater znakomitego cyklu na maskotkę przenosi własne lęki czy niepewności. Ryjek dba o żółwia tak samo, jak rodzice powinni dbać o dzieci, a dzieci – o swoich przyjaciół, niekoniecznie tych pluszowych. To jedna z lekcji, jakie wynosi się z lektury poza tym, co zapisane. Bo przecież każdego dnia Wesoły Ryjek uczy się czegoś nowego, a swoje obserwacje prezentuje jako puenty do historii. Dowiaduje się o rzeczach abstrakcyjnych – rodzajach marzeń, budowaniu wspomnień czy o smutku, który pozwala odkrywać nowe zabawy. Bohater przekonuje się, że każdy w rodzinie jest potrzebny – i że miło jest siedzieć z rodzicami przy ognisku. Do tego dochodzą wiadomości bardzo praktyczne, choćby informacja o przydatności latarni morskiej lub… o przejedzeniu się jagodami.

Tomik „Wesoły Ryjek i lato” dotyczy typowo wakacyjnych rozrywek na miarę każdego malucha. Ciekawe może być oglądanie kształtów chmur, wpatrywanie się w gwiazdy z rodzicami, zabawa na plaży czy wyprawa na jagody. Wesoły Ryjek wyrusza nawet w świat (skąd oczywiście wraca na obiad). Ten mały bohater cieszy się czasem spędzonym z rodzicami, ale umie też bawić się sam i nigdy się nie nudzi. Dorośli pomagają mu w zrozumieniu, że jeśli dla prosiaczka wszystkie żaby wyglądają identycznie, to może dla żab to prosiaczki są nie do rozróżnienia – i uświadamiają, że małym prosiaczkom nie wolno rozpalać ognisk. Zapobiegają wielkim rozczarowaniom (nie ma kapitańskiej czapki z imieniem Wesoły Ryjek, ale na to znajdzie się prosta rada) i pozwalają dziecku rozwijać wyobraźnię. U Wesołego Ryjka dzieje się dużo, a historyjki są zrozumiałe dla najmłodszych – poza tym, że uczą, to bardzo cieszą. Wesoły Ryjek jest przecież zawsze uśmiechnięty i do tego uroczo naiwny. Kiedy relacjonuje swoje przygody, dostrzega to, czego dorośli zazwyczaj nie widzą, lub co bagatelizują. Wesoły Ryjek staje się zatem przewodnikiem w sam raz dla maluchów – pochodzi z ich świata, ma ich wrażliwość i ogromne poczucie humoru. Udał się Widłakowi ten bohater – który o nic nie walczy, niczego nie oczekuje, a jednak budzi zainteresowanie i sympatię.

Do przygód Wesołego Ryjka bardzo pasują też kolorowe i dziecięce ilustracje Agnieszki Żelewskiej. Dzięki nim można uczestniczyć w każdej przygodzie i dostrzegać to, co Wojciech Widłak akcentuje. Rysunki Żelewskiej są kolorowe i pełne humoru, a przy tym utrzymane w duchu dawnych polskich bajek animowanych. Pierwszoplanowi bohaterowie mają tu wyraźne kontury, tła tworzone są z dorysowywanek i szkiców, by nie odwracały uwagi od tego, co ważne. Żelewska odrzuca „komputerową” poprawność, czasami w ogóle celowo wyjeżdża za linię i zaznacza fakturę papieru – tak podkreśla zamierzoną „nieidealność” obrazków i sprawia, że grafiki pokochają wszyscy fani Wesołego Ryjka. Ten bohater znakomicie poprawia humor – a Wojciech Widłak nie obniża poziomu, kolejne tomiki w serii przyczyniają się do zwiększenia liczby fanów Wesołego Ryjka. I wcale nie trzeba być kilkulatkiem, żeby cieszyć się tymi powiastkami. Wesoły Ryjek to kwintesencja dzieciństwa, zabawy i wyobraźni potrzebnej do ubarwiania codzienności.

czwartek, 10 grudnia 2015

Wojciech Widłak: Wesoły Ryjek i zima

Media Rodzina, Poznań 2015.

W śniegu

Wesoły Ryjek także zimą pozostaje wesoły – jak jego żółw przytulanka. Wiadomo, zima to czas wspaniałych zabaw i nowych ciekawych odkryć. A że Wesoły Ryjek uważnie obserwuje otoczenie, powodów do zachwytów mu nie zabraknie. Ten bohater nie wie, co to rozczarowanie: już w pierwszej historyjce wyjeżdża w góry, a tam tata ma go nauczyć jazdy na nartach. Tylko że nie ma śniegu, a bez śniegu nauka jazdy na nartach staje się niemożliwa. Wesoły Ryjek nie zachowuje się jak typowe rozkapryszone dziecko: cieszy się innymi rozrywkami: grą w warcaby, wędrowaniem po górach, lepieniem garnków w skansenie czy rozpoznawaniem drzew. Brak śniegu otwiera nowe możliwości zamiast je przekreślać, a mały bohater Wojciecha Widłaka z optymizmem ocenia każdą sytuację. Przez całą zimę Wesoły Ryjek znajduje kolejne powody do zadowolenia – więc trudno się przy tej postaci nie uśmiechnąć.

Tomik „Wesoły Ryjek i zima” przypomina o tym, co w tej porze roku staje się największą atrakcją dla dzieci. Wesoły Ryjek cieszy się z rzucania śnieżkami (a do zabawy oczywiście włącza całą rodzinę), czeka na ubieranie choinki i próbuje dowiedzieć się, jak powstawały kolędy. Zima to również okres przeziębień: bohater przekonuje się, że zna obcy język – po tym, jak tłumaczy wypowiedzi chorej mamy. Do tego dochodzą bardziej uniwersalne historyjki i „problemy”: mały Ryjek martwi się, że żółw przytulanka będzie musiał kupić bilet do kina, zastanawia się też, czy będzie mógł ożenić się z mamą – to typowe zmartwienia kilkulatków, które Widłak zgrabnie przenosi na dowcipnie prezentowaną postać. Porusza też kwestie bardziej skomplikowane – jedno z opowiadań poświęca kwestii domowego ogniska. Wesoły Ryjek na własnym przykładzie przekonuje się, że domowe ognisko może mieć coś wspólnego z wewnętrznym ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. Warto przy tym zaznaczyć, jakie formy rozrywek dla dzieci preferuje autor. Wesoły Ryjek nie jest ogłupiany bajkami telewizyjnymi czy grami komputerowymi. W zamian za to czas spędza z rodzicami na klasycznych zabawach: radość przynoszą mu gry planszowe czy oglądanie zdjęć z szuflad i albumów, a także rozmowy z nieodłącznym żółwiem przytulanką. Ten bohater jest szczęśliwy z dala od mediów elektronicznych – można mu pozazdrościć wyobraźni. To postać, która stanie się bliska wielu dzieciom – dobrze więc, że autor odrywa ją od mód i kieruje w stronę ponadczasowości.

W historiach o Wesołym Ryjku dominuje humor. Opowiadania są bardzo krótkie i jednakowo skomponowane: zawsze na początku Wesoły Ryjek grzecznie się wita i przedstawia, na końcu za to wprowadza krótkie podsumowanie, czego w danym dniu się nauczył. To dla autora okazja do satyrycznego popisu i puentowania sytuacji: Wesoły Ryjek z codziennych doświadczeń wyciąga inne wnioski niż zrobiliby to dorośli. Bohater wszystko tłumaczy na swój sposób, co rodzi dowcip. Jednocześnie takim zabiegiem Wojciech Widłak może dopełniać charakterystykę Wesołego Ryjka, naiwnego i prostolinijnego kilkulatka, mądrze wychowywanego i zabawnego.

Przygody Wesołego Ryjka sprawdzą się jako lektura przed snem dla maluchów. To również dobra propozycja do ćwiczenia samodzielnego czytania dla co bardziej niecierpliwych dzieci. Krótkie i komiczne teksty przepełnione są „domowym” ciepłem i zachęcają do zagłębiania się w pozytywny, optymistyczny świat Wesołego Ryjka. Ten bohater zyska zwolenników również wśród czytających pociechom dorosłych – wymyślony bowiem został tak, by cieszyć wszystkich, bez względu na wiek. Widłak doskonale wie, że do książek może zachęcić dzieci radością i udawanymi „lekcjami” w wykonaniu bajkowego rówieśnika. Wesoły Ryjek to bohater, który cieszy już na etapie przedstawiania się – każdy maluch powinien się z nim zapoznać. Wojciech Widłak potrafi przekonać do czytania nawet największych ponuraków.