* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 19 września 2019

Elizabeth Gilbert: Miasto dziewcząt

Rebis, Warszawa 2019.

Retro opowieść

Elizabeth Gilbert z właściwą sobie wyobraźnią i niepowtarzalnym stylem narracji zabiera odbiorców w zamierzchłą przeszłość, do Nowego Jorku z 1940 roku. Trafia tu dziewiętnastoletnia Vivian, która z perspektywy czasu, u schyłku życia, prowadzi opowieść, żeby wyjaśnić pewnej dziewczynie sedno relacji z jej ojcem. Vivian prowadziła burzliwe życie i na początku nawet nie spodziewała się, co przyniesie jej los: zasmakowała najróżniejszych relacji międzyludzkich, wolnej miłości, ale dowiedziała się też, co znaczy przyjaźń i jak kształtuje się atmosferę w pracy. A wszystko w nietypowych okolicznościach, w podupadającym rewiowym teatrzyku. Taki przybytek prowadzi ciotka Peg, osoba, która ma przejąć opiekę nad Vivian. Tyle tylko, że krewna daleka jest od sentymentów i od matkowania młodej dziewczynie – rzuca ją w wir przygód i pozwala funkcjonować wśród artystów. Vivian odkrywa w sobie talent do szycia: jest w stanie nie tylko odpowiednio wykorzystać zdobyte materiały (które w czasach wojennych trzeba pozyskiwać z nietypowych źródeł), ale też dopasować kostium do postaci tak, by uwypuklić zalety jej sylwetki. Nic dziwnego, że błyskawicznie Vivian zdobywa zaufanie całego zespołu i gdyby poprzestała na byciu twórczą krawcową, niewiele mogłoby się zepsuć. Ale młoda dziewczyna naśladuje bardziej przebojowe znajome, a do tego nie potrafi jeszcze myśleć o konsekwencjach swoich wyborów.

„Miasto dziewcząt” biegnie kilkoma torami. Opowieści Vivian o szyciu i strojach, chociaż mogłyby być najsłabszym elementem książki, wciągają i urzekają zmysłowością. Stanowią jednak przerywnik w fabule – i uzasadnienie działalności bohaterki. Vivian do szycia będzie czasami powracać, dużo bardziej istotne dla odbiorców stanie się jednak jej życie miłosne. W tej dziedzinie autorka puszcza wodze fantazji i nie poprzestaje na „zwykłych” romansach: bohaterka może przecież wśród aktorów – przedstawicieli zawodu o wątpliwej reputacji – zasmakować prawdziwego życia i poznawać siebie. Jednak ceną za wolną miłość może być samotność w przyszłości, Vivian przekonuje się, że swoboda obyczajowa czasami przynosi sporo szkody. Trzecim tematem wiodącym w powieści okazuje się samo funkcjonowanie teatrzyku rewiowego – tutaj Gilbert zajmuje się między innymi przygotowaniem premiery „Miasta dziewcząt”, pozwala czytelnikom uczestniczyć w próbach i śledzić powstawanie kolejnych elementów sztuki. I również ten temat nieodpowiednio wykorzystany zamęczyłby odbiorców, tu o znużeniu nie ma mowy: wątek uatrakcyjnia jeszcze bardziej cały tekst.

„Miasto dziewcząt” jest powieścią sycącą i mocno zmysłową. Elizabeth Gilbert ucieka od oczywistości, wie, jak poprowadzić historię, żeby przytrzymać odbiorców przy lekturze. Funduje wstrząsy emocjonalne, ale i refleksje na temat relacji międzyludzkich, nigdy nie jest dosłowna czy przewidywalna. Tę powieść czyta się z przyjemnością ze względu na doskonale przemyślane detale, wielobarwność tła i samo przeniesienie akcji do nietypowego miejsca. To obyczajówka, która się nie nudzi, sposób na dobrą rozrywkę. „Miasto dziewcząt” to oczywiście także głos w sprawie kobiet – jednak nie widać w nim tendencyjności czy publicystyki, autorka pozwala przede wszystkim zanurzyć się w rozbudowanej i nieobojętnej historii. Ucieszy fanów gęstych obyczajówek i niepospolitych romansów, to tom, który można powoli smakować dla własnej satysfakcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz