* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 18 listopada 2015

Arael Zurli: Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały

Iskry, Warszawa 2015.

Na płótnie

O dziejach Kossakówki najwięcej wiadomo dzięki wspomnieniom sławnych sióstr, Magdaleny Samozwaniec i Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Ale córki nie mogły zbyt wiele powiedzieć o wiecznie nieobecnym ojcu czy o jego sercowych podbojach, co więcej, same przyczyniały się do budowania legendy Wojciecha Kossaka, dowolnie naginając fakty i opierając się na własnej, zawodnej często pamięci. Teraz „Malarz polskiej chwały” zyskuje omówienie w tomie wydanym przez Iskry. Arael Zurli przygląda się życiorysowi wybitnego malarza, a przygląda się w sposób niemal matematyczny, opisując losy Kossaka rok po roku.

To podstawowy zabieg kompozycyjny. Zurli rozbija biografię na pojedyncze lata. Przedstawia Wojciecha Kossaka od strony twórczej, to znaczy przywołuje kolejne obrazy, czasami zajmuje się odrobinę techniką, stylem malarskim czy technicznymi trudnościami. Sprawdza, jakie tematy artysta wybierał i jak radził sobie z wyzwaniami. prawdzie pod tym względem najwięcej mówi zdjęcie z pracowni, ale Zurli dodaje ciekawe dla odbiorców uzupełnienie i sprawia, że Kossak nie będzie się już kojarzył wyłącznie z malowaniem koni i scen batalistycznych. Rozrasta się wiedza o jego twórczych poczynaniach. Na początku Zurli bardzo poważnie traktuje zagadnienie warsztatu Wojciecha Kossaka. Z czasem wprowadza drobne anegdoty oraz… kwestie finansowe. Dla Wojciecha Kossaka malowanie bywa równoznaczne ze spłacaniem długów, stworzenie obrazka jest tożsame z zarobkiem. W tej książce widać stosunek do pracy twórczej, zresztą dzięki szeregowi reprodukcji obrazy jeszcze bardziej zapadną odbiorcom w pamięć. Temat sztuki stopniowo ustępuje kwestiom prywatnym – nigdy zupełnie nie znika, ale Arael Zurli decyduje się na „uczłowieczanie” swojego bohatera i coraz bardziej przygląda się sferze prywatności. Obok Maniusi, żony, który – kiedy trzeba – zawsze udzieli pożyczki, przyśle trochę gotówki i poratuje w potrzebie bez narzekania, występują tu rozmaite kochanki. Malarz swoje uczucia wyznaje w płomiennych listach, których fragmenty zdecydowanie ubarwiają opowieść. Biografia Wojciecha Kossaka zyskuje inne tony, gdy dorastają córki, Maria i Magdalena. Teraz Zurli coraz częściej zwraca się ku nim, przypomina o nieudanych małżeństwach czy życiowych postanowieniach kobiet, odnosi się do literackich sukcesów i wyzwań towarzyskich. Nie czyni jednak z historii córek tematu zastępczego – nie traci z oczu Kossaka.

„Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały” to publikacja przygotowana rzetelnie i porządkująca przede wszystkim fakty z życia malarza. Mniej tu anegdot i domysłów, chociaż niekiedy przecinają biografię – jako elementy legendy Kossakówki. Nie da się ich pominąć, ale Zurli wyznacza im raczej marginesowe miejsce. Pisze beznamiętnie, naukowość traktując jako jeden z ważniejszych elementów biografii. Mimo obiektywizmu w narracji Zurli stara się ukazać Wojciecha Kossaka jako człowieka z krwi i kości, pełnego wątpliwości oraz dylematów, nadziei i problemów. W zamiłowaniu do porządku zapowiada Zurli tematy późniejszych analiz (uspokaja w ten sposób czytelników, że żaden aspekt działalności Kossaka nie zostanie pominięty). Wiedzę czerpie przede wszystkim ze wspomnień postaci związanych z domem Kossaków: co ciekawsze fragmenty odnotowuje. Przywołuje też cytaty literackie: to wszystko stanowi dodatek do życiorysu – ale dodatek ważny i upiększający biografię. Tom „Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały” staje się pozycją nie tylko dla zainteresowanych egzystencją i dorobkiem twórczym malarza. To też świadectwo obyczajowości i artystycznego klimatu Kossakówki. Arael Zurli za cel obiera sobie dokładne przedstawianie kolejnych wyborów artysty – usiłuje nie pominąć żadnego ciekawego dla odbiorców tematu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz