* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 15 lutego 2015

Arturo Pérez-Reverte: Cierpliwy snajper

Znak, Kraków 2015.

Pościg

W „Cierpliwym snajperze” komercja walczy z prawdziwą artystyczną wolnością. To, co jest sztuką ulicy, nie nadaje się do zamknięcia na wystawach i w galeriach, nie może przetrwać jako twórczość dla bogatych. Amatorzy street artu za bardzo cenią sobie niezależność, żeby dać się skusić wielkim pieniądzom. Zresztą część tych mniej utalentowanych może rzuciłaby w kąt swoje zasady – ale nie na nich zależy kapryśnym mecenasom. Ci, z różnych pobudek, chcą oswoić króla ulicy, artystę uznawanego za geniusza i za guru grafficiarzy – Snipera. Sniper jest autorem najbardziej przenikliwych (i zarazem – bezkompromisowych) haseł i robiących największe wrażenie prac. Jego unikatowe dzieła zawsze niosą ze sobą ważne przesłania. Sam Sniper nadawałby się na gwiazdę, gdyby tylko zechciał się ujawnić. On jednak drwi sobie z kolejnych propozycji. Posiada ogromną charyzmę, dla ulicznych artystów jest niekwestionowanym mistrzem. Bez przerwy zwołuje grafficiarzy na ryzykowne akcje i dostarcza im adrenaliny. Problem polega jednak nie na niszczeniu mienia. Przez Snipera giną młodzi ludzie. To zmienia sens poszukiwań.

Arturo Pérez-Reverte w misterny sposób przygotowuje grunt pod samą intrygę. Długo wprowadza czytelników w świat graffiti, upewnia się, że zrozumieją motywacje postaci. Posługuje się specjalistycznym żargonem dotąd, aż stanie się on dla wszystkich przejrzysty. Wykazuje się wiadomościami w dziedzinie narzędzi grafficiarzy, rodzajów malunków, a nawet stosowanych przez nich czcionek, w pełni zanurza się w tę rzeczywistość, by zabrzmieć jak najbardziej przekonująco. Wprowadza nawet naukowe wyjaśnienia – nie mówiąc już o tym, że szuka informacji na temat psychiki grafficiarzy czy momentów dostarczających im adrenaliny. W „Cierpliwym snajperze” widać zainteresowanie tematem tak wielkie, że aż wykraczające poza ramy powieści, jest tak, jakby autor prezentował tylko wycinek swojej wiedzy, ale miał dostęp do tajemnic nieznanych odbiorcom, za to bliskich bohaterom.

Początkowo „Cierpliwy snajper” przypomina kurs dla grafficiarzy i swoisty przewodnik dla nich. Dopiero pełne zanurzenie w ten motyw umożliwia autorowi budowanie struktury akcji. Ton nadaje tym razem Lex, młoda dziewczyna, która próbuje dotrzeć do Snipera niekonwencjonalnymi sposobami. Nie ma w niej ani pazerności na wielkie pieniądze (a wielu jest w stanie zapłacić astronomiczne kwoty, byle tylko dostać w swoje ręce boga młodych), ani strachu – to ważne, bo Sniper broni dostępu do siebie i może liczyć na wsparcie ludzi oddanych oraz bezwzględnych. Lex stanowi łącznik między światami, jako jedyna może przeniknąć do mrocznej ulicy, zwłaszcza że ma swoje prywatne powody, żeby znaleźć Snipera. Tę postać, kobiecą narratorkę, autor składa z kilku wyróżników, sprawia, że Lex może zmieniać twarze i w trakcie historii przechodzić zaskakujące dla odbiorców metamorfozy. „Cierpliwy snajper” zyskuje na tym portrecie najwięcej – staje się nieprzewidywalny i nieoczywisty, zapewnia więcej niż tylko przewodnik po graffiti.

Ta powieść zawiera umiejętnie zestawione motywy kryminału i thrillera, ma też elementy tomów psychologicznych. Dostarcza czytelnikom wiedzy przefiltrowanej przez rozrywkę – aura tajemniczości tylko wzmaga ciekawość odbiorców. Autor unika sensacyjnego tonu, stawia za to na wysmakowaną literackość, na styl, który sam w sobie jest godny podziwu. Nie spłyca swojej intrygi, sprowadzając ją do tanich powieści sensacyjnych. „Cierpliwy snajper” byłby lekturą dla wytrwałych, gdyby nie fakt, że Arturo Pérez-Reverte jest mistrzem wciągającej narracji; bez względu na to, jaki temat podejmie, potrafi zachęcić odbiorców do śledzenia jego realizacji. Starannie dopasowany do treści język staje się dodatkowym bohaterem książki, budzi zainteresowanie w takim samym stopniu co fabuła i uczestnicy wydarzeń.

1 komentarz:

  1. Miałam fazę na Reverte kilka lat temu, potem zaczęło mi się wydawać, że traci fason. Jakieś takie podobne te książki do siebie. Chętnie do niego wrócę po dłuższym czasie i sprawdzę swoje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń