* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 30 grudnia 2014

Joseph Seeletso: Kulinarna podróż zmysłów. Od Okawango po Bałtyk

Świat Książki, Warszawa 2014.

Smakowe eksperymenty

„Kulinarna podróż zmysłów. Od Okawango po Bałtyk” stanowi przede wszystkim zbiór artystycznych zdjęć, a dopiero w drugiej kolejności zestaw kulinarnych przepisów. Joseph Seeletso wybiera zaledwie garść porad – po kilka śniadań, zup i sałatek, skromny wybór przystawek, dań mięsnych i ryb, są jeszcze varia – zatytułowane w rozdziałach „Party” czy „Afryka”. To bardziej książka-gadżet, pomysł na prezent dla ceniących oryginalne smaki niż pomoc w kuchni. Zresztą „Kulinarna podróż zmysłów” nie aspiruje do bycia książką kucharską ani kulinarnym poradnikiem. To zestaw mniej lub bardziej egzotycznych dań dla odbiorców poszukujących inspiracji.

Zdjęcia dzielą się tu na kilka kategorii. Do oczywistych należą fotografie produktowe – prezentacja gotowych potraw (a czasem i ich składników). Część zdjęć pełni rolę wskazówek – autor przedstawia wówczas kolejne etapy przygotowań, zamiast koncentrować się na budowaniu opisów. I tu pierwsza uwaga, czy może różnica oddalająca „Kulinarną podróż zmysłów” od typowych kulinarnych publikacji: nie ma tu pozowanych kadrów dla początkujących, ujęcia są dynamiczne i pozbawione nudnej jednolitości, sprawiają wrażenie robionych na żywo, na marginesie przygotowywania posiłku, nie – wykonywanych w celach szkoleniowych. To uprzyjemnia śledzenie porad, zwłaszcza że na część graficzną odbiorcy są skazani, skoro nie ma tu systemu podpisów pod zdjęciami. Są jeszcze mniej lub bardziej dynamiczne portrety autora – na plaży, na strychu, w ogrodzie czy… na przykład z rybią ością w dłoniach. Bo Joseph Seeletso traktuje tę publikację jako okazję do promowania siebie. A że dysponuje sporą liczbą udanych własnych portretów – zamieszcza je w tomie w roli ozdobników.

Każdy przepis składa się z trzech lub czterech części. Części obowiązkowe i naturalne to wyliczenie potrzebnych składników oraz sposób przyrządzenia. Autor nie zajmuje się podawaniem czasu przygotowywania potraw ani stopniem trudności, sprawia też wrażenie, jakby nie interesowały go skomplikowane posiłki. Nawet kiedy proponuje egzotyczne dla polskich czytelników smaki, nie rozwodzi się przesadnie nad nimi. Pisze na przykład „ośmiornicę gotuj godzinę na małym ogniu”, jakby wierzył w kulinarne wyczucie odbiorców. Każdą potrawę opatruje jeszcze dwoma rodzajami krótkich jednoakapitowych komentarzy – w jednym odnosi się do ogólnych właściwości użytych składników, do wiadomości na temat i do ciekawostek. Drugi komentarz rezerwuje na osobiste wrażenia, uwagi czy zwierzenia. W ten sposób odbiorcy czują, że autor zwraca się bezpośrednio do nich i zależy mu na ich uwadze, a ponadto – że proponuje rzeczywiście osobisty wybór dań. Seeletso buduje takie wrażenia niemal bezwysiłkowo, uzyskuje familiarny charakter tomu – chociaż to przecież raczej promocyjne przedsięwzięcie niż osobista książka.

Zaletą „Kulinarnej podróży zmysłów” jest odejście od typowych przepisów na rzecz eksperymentowania ze smakami. Seeletso przyrządza królika, perliczki, sandacza, krewetki czy kiwano. Łączy homara z burakiem, a ser pleśniowy z nugatem. Przedstawia też kilka smaków Afryki, obok przepisu na szarlotkę. Pokazuje, że w kuchni jedynym ograniczeniem może być wyobraźnia. Tu gotowanie staje się wydarzeniem artystycznym, szansą na wykazanie się kreatywnością. Z tej książki nikt nie nauczy się przyrządzania codziennych posiłków – ale gdyby gotujący chcieli otworzyć się na nowe smaki, Seeletso im to ułatwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz