* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Michael Langford, Anna Fox, Richard Sawdon Smith: Fotografia według Langforda dla fotografów, czyli jak opanować tę sztukę

(współpraca: Peter Renn, Christian Nolle)

Wydawnictwo Wojciech Marzec, Warszawa 2012.

Tajniki fotografii

„Fotografia według Langforda dla fotografów, czyli jak opanować tę sztukę” to obszerny podręcznik należący już – przynajmniej w oryginale (pierwsze wydanie ujrzało światło dzienne w 1965 roku) – do klasyki literatury przedmiotu, ale uzupełniany wraz z rozwojem myśli technicznej oraz ewolucją aparatów cyfrowych. Zgodnie z tytułem to tom, który na wiele nie przyda się przypadkowym pstrykaczom chcącym uatrakcyjnić rodzinne albumy fotograficzne – za to da solidne podstawy tym, którzy fotografii chcieliby się poświęcić. „Fotografia według Langforda” stanowi niemal biblię dla czytelników i użytkowników – znaleźć tu można odpowiedzi na wszystkie pytania nurtujące artystów i rzemieślników – jedynie poza zagadnieniem, co właściwie uwieczniać w kadrze. Nie jest to bowiem podręcznik kreatywności, a zestaw informacji na powiązane z fotografią tematy. Pojawiają się tu klasyczne aparaty (także te służące do tworzenia fitografii otworkowej) oraz lustrzanki cyfrowe, wywoływanie filmów i opracowywanie plików graficznych – wszystko ma na celu rozwiewanie wątpliwości odbiorców lub wskazanie im twórczego potencjału na etapie obróbki zdjęć. Podręcznikowy charakter sprawia, że tom można czytać od deski do deski (choć nie będzie to lektura rozrywkowa, jak w przypadku rozmaitych tematycznych albumów), lub kierować się od razu do odpowiedniego działu – nawigację ułatwi przejrzysty system odnośników i szczegółowy spis treści.

Pierwsze trzydzieści stron zajmują ogólne wiadomości na temat fotografii, osiągnięć, historii jej rozwoju (skróconej tak, by nie znużyć czytelników, ale ich zainteresować; bardziej szczegółowe kalendarium znalazło się na końcu książki), zapiski o znaczeniu kompozycji lub niebezpieczeństwach i zaletach płynących z własnego stylu. Dziś taki przegląd wydawać się może raczej konwencjonalny, ale stanowi dobre wprowadzenie do tematu i parę rzeczy odbiorcom uświadomi. Autorzy na początku rozprawiają się też z kwestiami fizyki światła – by potem nie rozpraszać się na elementarnych wywodach. Rozdział poświęcony obiektywom pomaga zrozumieć (tym, którzy jeszcze nie znają pojęć), czym jest wartość przysłony, na czym polega głębia ostrości czy – jak dbać o obiektyw. Autorzy przybliżają też budowę aparatów fotograficznych, analizują sprzęt oświetleniowy (bez zbytniego rozwodzenia się nad jego możliwościami w kształtowaniu atmosfery zdjęcia). Uczą, jak dokonywać pomiaru światła i ustawiać ekspozycję. Niewielki rozdział dotyczy komponowania kadru – i wskazuje na pułapki, których trzeba unikać. Dalsza część książki poświęcona jest już pracy z filmami: podręcznik pozwala na przygotowanie ciemni i wywoływanie różnych rodzajów filmów (kolorowe odbitki fotograficzne to temat następnego tomu z cyklu), wyjaśnia cechy papieru fotograficznego i techniki przygotowywania czarno-białych odbitek, zasady retuszu, uczy obróbki cyfrowej oraz przedstawia sposoby prezentacji własnych prac – można więc powiedzieć, że kompleksowo ujmuje niemal cały warsztat fotografa. Jeśli odbiorcy inspiracji i podpowiedzi tematycznych szukać będą gdzie indziej, tu zawsze wrócą – by rozwiać wątpliwości, opanować nowe umiejętności czy znaleźć błędy w swoim postępowaniu.

Z książki można jednak korzystać nie tylko jako ze źródła wiedzy i przydatnych (załączniki!) tabel i treści. Każdy rozdział bowiem kończy się na wzór poppublikacji, punktowym podsumowaniem oraz zestawem propozycji ćwiczeń. Nie są to przeważnie zadania, które da się wykonać szybko i od niechcenia, wymagają wkładu pracy, która bez wątpienia zaprocentuje poprawą jakości wykonywanych zdjęć. Autorzy w ćwiczeniach podsuwają nie tylko pomysły na fotograficzne wyzwania – ale również nazwiska fotografów, z których pracami warto się zapoznać. W tych miejscach podręcznik zamienia się w dobry przewodnik po intrygującym świecie fotografii i daje szansę na dokonywanie własnych ważnych odkryć, które nie pozostaną bez wpływu na sposób oglądania świata. Innym elementem wzbogacania wyobraźni odbiorców są fotografie. W tej książce nie pełnią one funkcji artystycznej, a są ilustracjami omawianych zjawisk – bywa, że i w nich skrywają się cenne wskazówki i drogi poszukiwań dla fotografów korzystających z tomu.

Stale aktualizowany podręcznik nie starzeje się zbyt szybko między innymi z powodu rezygnacji z omawiania konkretnego rodzaju sprzętu. Tu liczy się bardziej sam sposób powstawania i opracowywania fotografii, sedno tej sztuki, a nie zestaw marek i firm. „Fotografia według Langforda” gromadzi w jednym miejscu najważniejsze informacje przydające się specjalistom, ale i cenne dla laików. Rzeczowy język i sposób kondensowania wiadomości sprawiają, że można tu szybko odnaleźć potrzebne treści. W książce nie traci się czasu na pustosłowie, przegadanie czy fotograficzne anegdoty, nie ma zwierzeń fotografów ani drobiazgowego analizowania konkretnych dzieł. To tom, do którego będzie się często zaglądać – powinien znaleźć się w biblioteczce każdego fotografa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz