* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 29 maja 2011

Ruta Sepetys: Szare śniegi Syberii

Nasza Księgarnia, Warszawa 2011.

Mrok historii

Do książek dla dzieci i młodzieży coraz odważniej wkraczają trudne tematy historyczne – we wstrząsających powieściach suche informacje z podręczników zamieniają się w tworzywo literackie i sprawiają, że młodzi ludzie mogą z większym zaangażowaniem poznawać mroczne strony przeszłości. Obok „Szarych śniegów Syberii” nie da się przejść obojętnie: to książka, która poruszy zarówno młodzież jak i dorosłych – jeśli ci ostatni zdecydują się na lekturę. Ruta Sepetys proponuje relację spod znaku literatury łagrowej, opowiedzianą z perspektywy nastolatki i przefiltrowaną przez lekko naiwną fabułę.

Lina ma piętnaście lat, kiedy w 1941 roku razem z matką i młodszym bratem zostaje wysłana na Syberię. Podczas wyczerpującej podróży w nieludzkich warunkach udaje jej się jeszcze przez moment zobaczyć z ojcem. Poznaje też pewnego chłopaka, który stanie się dla niej kimś ważnym. Od początku dziewczyna styka się z chorobami i śmiercią, a ponieważ przeżywa właśnie nastoletni bunt, musi dodatkowo się pilnować, by nie sprowadzić nieszczęścia na swoich najbliższych. Pobyt w kolejnych obozach pracy łączy się w historii z obrazami niezłomności i dumy: mama Liny udowadnia, że w każdych warunkach trzeba starać się zachować godność. Ruta Sepetys nie oszczędza odbiorcom scen śmierci (nawet – najbliższych), wycieńczenia czy upodlenia. Nie porusza jedynie tematu gwałtów i zdrady, a właściwie przedstawia je w szczątkowej formie: matka ukochanego Liny, by ocalić dziecko, musi oddawać się prześladowcom, zdrajców wśród zesłańców nie ma, przynajmniej – w pobliżu bohaterki. Za to chwile rozstań i śmierci przedstawia Sepetys tak, że trudno będzie odbiorcom powstrzymać łzy.

W „Szarych śniegach Syberii” opowieść jest – w porównaniu z literaturą faktu – mocno uproszczona i uporządkowana, co nie znaczy, że przewidywalna. Zwłaszcza że nie ma otoczki ochronnej dla bohaterów. Pewne złagodzenie ostrej fabuły przynosi talent głównej bohaterki: Lina potrafi pięknie rysować i zaobserwowane sceny utrwala w pospiesznych szkicach. Zatrzymuje historię, by opowiedzieć o tym, co działo się z ludźmi – ale sztuka staje się dla niej także azylem i nadzieją na spotkanie z ojcem. W narracji – to wytchnienie od ponurej i przerażającej rzeczywistości, co ważne, Ruta Sepetys doskonale radzi sobie z opisywaniem procesu tworzenia rysunków, działa na wyobraźnię i jest niezwykle przekonująca – plastyczne fragmenty mogą zachwycać.

Rytm opowieści nadaje długa podróż (trasa drogi została przedstawiona na pierwszych stronach książki) – ale równolegle autorka rozwija też pomniejsze wątki: przyspieszone dojrzewanie Jonasa (ten motyw zrealizowała wręcz mistrzowsko), relacje między Liną a jej kolegą z wagonu, profetyczne rozmowy dziecka ze zmarłą lalką, odsłanianie ludzkiej twarzy jednego z prześladowców. Sepetys kilku spraw nie wyjaśnia. Utrzymuje stałe cechy charaktery dorosłych postaci – mama Liny i Jonasa jest niezłomna i dzielna, a jeden z towarzyszy podróży – wiecznie niezadowolony, złośliwy i okrutny. Mimo to mama bohaterki opiekuje się nim troskliwie – do końca dla młodych odbiorców będzie przyczyna takiej postawy zagadką.

Autorka doprowadza do punktu, w którym nie ma już nadziei i szans na ocalenie – by za moment zaproponować jeszcze jeden cud. Opowieści o losach postaci nie kończy, jedynie w epilogu sygnalizuje zamknięcie pewnego wątku – paradoksalnie to zamknięcie staje się jednocześnie otwarciem na kolejne pytania. W posłowiu do polskiego wydania Jan Jerzy Milewski tłumaczy, że podobne losy spotykały i polskie dzieci.

„Szare śniegi Syberii” to książka wzruszająca i piękna, bardzo smutna, chociaż niepozbawiona akcentów optymistycznych. Przybliża młodym odbiorcom trudną historię. Powieść Ruty Sepetys czyta się szybko i dobrze – ale trzeba się liczyć z przeniesieniem na kilka godzin do okrutnej przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz