Zakamarki, Poznań 2010.
Mama smok
Co robić, kiedy nagle, bez uprzedzenia, mama zamieni się w smoka? Kilkuletni Filip nie ma żadnych wątpliwości: trzeba wybrać się po lekarstwo na smoki. Rezolutny chłopiec wreszcie ma szansę wykazać się pomysłowością i odpowiedzialnością – do tej pory był raczej zahukanym, nieszczęśliwym dzieckiem i co rano ukrywał się przed szalejącą z nerwów rodzicielką pod kapturem przypominającym głowę smoka. Teraz mama potrzebuje pomocy i tylko Filip może ją uratować. Przecież jego mama zaczęła wylizywać talerze, bo zapomniała, jak włączyć zmywarkę, z apetytem zjada robaki z trawników i zionie ogniem. Do tej pory wcale nie było lepiej: zestresowana i wiecznie spóźniona kobieta próbowała zrobić wszystko naraz i ciągle krzyczała na syna. Ale Filip w chwili kryzysu nie traci głowy, niebanalnymi pomysłami zapobiega katastrofie i dobrze radzi sobie z mamą, która sama zaczęła potrzebować opieki.
Pija Lindenbaum, autorka tej przeniesionej w baśniową rzeczywistość przygody, niejednokrotnie udowadniała, że potrafi spojrzeć na świat oczami maluchów i nie boi się odważnych oraz zdecydowanych rozwiązań. Jej historyjka jest cudownie absurdalna, a przy tym logiczna i spójna, nie ma w niej niepotrzebnych sensacji czy momentów grozy. Filip z niecodzienną sytuacją radzi sobie bez trudu, a jego babcia – do której chłopiec zagląda w drodze powrotnej od lekarza – traktuje zjawisko bez zdziwienia, za to ze świadomością, że potrzebny jest odpoczynek. Nie znika więź, łącząca mamę i dziecko: Filip nie lęka się smoka, skoro to dalej jego mama, mama, chociaż czasem zachowuje się dziwnie, dba, by dziecku nie stała się krzywda.
W obrazkowej książeczce Zakamarków ilustracje są równie ważne jak tekst. Pija Lindenbaum ozdobiła karty tomu obrazkami, od których trudno oderwać wzrok – są jednocześnie bajkowe i dalekie od konwencjonalnych, Filip i jego mama mają konkretne rysy twarzy. Zachwiania proporcji przypominają o bajkowej historii, ale i o stylu rysowania Lindenbaum, która zawsze tak konstruuje swoje postacie. Warstwa graficzna przynosi zabawne dopowiedzenia do tekstu: kiedy mama zamiast lodów wybiera większy przysmak, to rysunek podpowiada, że rozsmakowała się w mrówkach; kiedy Filip je obiad u babci, mama jako smok śpi smacznie na podłodze, przykryta dywanikiem. Tropienie tego typu gier autorki będzie dla dzieci dodatkową zabawą.
Pod warstwą dowcipnej opowiastki Pija Lindenbaum skrywa ważne przesłania. Zamiana w smoka to nauczka dla mamy, która do tej pory zachowywała się jak nie do końca dorosła osoba – krzywdziła tym swoje dziecko. Filip dowiaduje się, że w sytuacji wymagającej odwagi i stanowczości może sobie poradzić, nie jest więc tak słaby, by zamykać się w swoim świecie i przykrywać czapką w kształcie głowy smoka. Kilkulatek przekonuje się, że może być silny i pomóc mamie. Do tych przesłań dochodzi natomiast mnóstwo śmiechu i dowcipnych scenek, które maskują powagę sytuacji.
Pija Lindenbaum jest autorką, która potrafi przekonać do siebie małych odbiorców dzięki temu, że rezygnuje ze stereotypowego myślenia. To dlatego w jej świecie mama może się na cały dzień przemienić w smoka i nikogo to nie zdziwi.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezwykła książka. Dopiero odkrywam Piję Lindenbaum ale zdaje się, że zostanę jej fanką. Moja córeczka słuchając opowieści o Filipie zapytała: "mamusiu Ty nie zamienisz się w smoka, prawda?". Dzieci widzą jaśniej
OdpowiedzUsuńPija Lindenbaum naprawdę warta jest uwagi - dostrzega więcej i widać, że pamięta o tym, że tworzy dla dzieci.
OdpowiedzUsuń